Katecheza z cyklu "Czy warto być chrześcijaninem?"
Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi (Rz 14,9).
Pan Jezus wstąpił do nieba po swoim zmartwychwstaniu.
Od tej chwili — wraz ze swym człowieczeństwem — Jezus uczestniczy w mocy i władzy Boga. Wyraża to Credo symbolicznymi: „Jezus siedzi po prawicy Ojca”.
Jezus jest Panem (Kyrios) i dlatego posiada wszelką władzę na niebie i na ziemi. Bóg Ojciec „wszystko poddał pod Jego (Jezusa) stopy” (Ef 1,20-22). Jezus jest Panem wszechświata i historii. W Nim historia człowieka — a nawet całego stworzenia — osiąga swoje ostateczne wypełnienie.
W jaki sposób Jezus wykonuje swoją władzę nad niebem i ziemią?
Jezus Chrystus założył wspólnotę zbawienia, czyli Kościół powszechny. Kościół — jak poucza św. Paweł — jest Mistycznym Ciałem Jezusa, zaś Chrystus jest Głową Kościoła. Wyniesiony do nieba i uwielbiony Jezus pozostaje nadal w swoim Kościele. Naucza, oczyszcza i uświęca swoich wyznawców poprzez Dobrą Nowinę i sakramenty Kościoła.
Królestwo Boże na ziemi nie osiągnęło jeszcze swej pełni. Wciąż uderzają w nie — niczym potężne fale oceanu — złe moce. Kościół jest niczym pielgrzym, który na ziemi zachowuje postać przemijającego świata i żyje wśród stworzeń, które tęsknią za wiecznym królestwem. W wieczności dopiero nie będzie ani łzy, ani cierpienia, ani śmierci.
Chrześcijanie modlą się też bezustannie, zwłaszcza podczas Eucharystii, by niejako przyśpieszyć powrót Chrystusa w chwale: „Przyjdź, Panie Jezu!”
Co winni czynić wyznawcy Chrystusa w twórczym oczekiwaniu na ostateczne przyjście Chrystusa w chwale? Jedno jest pewne, że nie powinni czekać bezczynnie. Dwie przypowieści, o ziarnku gorczycy i o zaczynie chlebowym, ukazują dynamizm królestwa Bożego na ziemi.
Mówił (Jezus) jeszcze: Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnka gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu (Mk 4,30-32).
O jakiej gorczycy (sinapis) jest mowa? Zapewne nie o tej znanej nam, z której wyrabia się musztardę lub stosuje w lecznictwie. Chodzi o gatunek południowej gorczycy.
Ziarnko maku jest mniejsze od ziarnka gorczycy. Ale tak u Żydów, jak i Greków małość ziarnka gorczycy stała się przysłowiowa. Potwierdza to Nowy Testament: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam, i przesunie się (Mt 17,20).
Uderza końcowy werset przypowieści. Posiada on wyraźny rys eschatologiczny. Jakże niepozornie wyglądały początki istnienia Kościoła. Oto mała grupka uczniów Jezusa, zapaleńców, podejmuje śmiałe ryzyko głoszenia Dobrej Nowiny na całym świecie. Byli to ludzie ubodzy i prości. Nie należały do ich grona elity ze sławnych szkół rabinicznych. Było to coś na kształt ziarnka gorczycy.
I właśnie do tej małej grupki Jezus mówi: Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo! (Łk 12,32).
Z pewnością Kościół zawsze pocieszał się wymową tej przypowieści. Chrześcijaństwo — od początku — zdawało się być w morzu niewiary i pogaństwa, ale ożywione nadzieją ostatecznego dopełnienia w „dniu Pańskim”, trwało i szło wciąż naprzód.
Z „małej trzódki” chrześcijaństwo, rozrosło się do wielkiego drzewa. Prawie trzecia część ludzkości przyznaje się do chrześcijaństwa, zaś do katolicyzmu — co piąty człowiek na kuli ziemskiej.
Czy wierzę w potęgę ziarnka gorczycy opartej na mocy Jezusa, Boga Człowieka?
Inną przypowieścią, która ukazuje dynamizm królestwa Bożego na ziemi, jest przypowieść o zaczynie chlebowym (zwana popularnie „o kwasie chlebowym”).
I mówił (Jezus) dalej: „Z czym mam porównać królestwo Boże?
Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło” (Łk 13,20-21).
Zaczyn albo „kwas chlebowy” to kawałek ciasta poddanego procesowi przyśpieszonej fermentacji. Rolę tę spełniają również winne drożdże.
Oto drobny kawałek suchego zaczynu pozostaje w cieście ukryty i niewidoczny, ale sucha, bezkształtna bryłka tylko z pozoru jest martwa. W swym ukrytym działaniu okazuje się skuteczna. Zaczyn „wszystko zakwasi”. Chleb staje się smaczny i wyrośnięty.
W przypowieści o ziarnku gorczycy ukazał się zewnętrzny rozrost maleńkiego ziarnka gorczycy — królestwa Bożego. W przypowieści o zaczynie chlebowym („kwasie chlebowym”) na plan pierwszy występuje wewnętrzna moc przekształcania środowiska. Jest to wewnętrzna moc intensywna, a nie — jak tam — siła ekspansji.
Królestwo Boże nie tylko rozrasta się widzialnie: ponadto posiada ono wewnętrzną, niewidzialną moc do przekształcania ludzi. Jezus mówił: Oto królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,21).
Co jest ważniejsze: widzialna siła ekspansji królestwa Bożego na kształt ziarnka gorczycy, czy raczej wewnętrzna moc do przemiany ludzkich serc i dusz na kształt zaczynu chlebowego? Jedno i drugie jest nieodzowne. Obie przypowieści wzajemnie się dopełniają, uzupełniają i ukazują dynamizm wzrostu królestwa Bożego na ziemi.
Czyż serce człowieka nie tęskni za pełną i absolutną sprawiedliwością, której brak na tym świecie? Oto Chrystus — przy końcu czasów — zjawi się powtórnie na ziemi, w majestacie i chwale, aby osądzić „żywych i umarłych”.
W ślad za prorokami i Janem Chrzcicielem Jezus zapowiedział nadejście sądu. Sąd nastąpi w dniu ostatecznym. Zostaną wówczas ujawnione postępowania każdego człowieka i wyjdą na jaw tajemnice ludzkich serc. Jezus potępi zawinioną niewiarę, która lekceważyła łaskę wiary ofiarowaną przez Boga. Chrystus będzie nas nade wszystko sądził z czynów miłości: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście (Mt 25,40).
Jezus jest Panem życia na ziemi, ale także Panem życia wiecznego. Do Niego należy osąd — ostateczny — czynów i ludzkich sumień.
W dniu sądu na końcu świata Chrystus przyjdzie w chwale, aby doprowadzić do ostatecznego triumfu dobra nad złem, które w historii, jak pszenica i kąkol, rosły razem (KKK 681).
Czy zmagam się z „kąkolem” we własnej duszy? Czy zło — w sobie i w drugich — staram się dobrem zwyciężać? Co mi się jeszcze nie udaje?
Przypowieść o ziarnku gorczycy zapowiada zwycięstwo prześladowanych chrześcijan w utworze pt. Quidam Cypriana Kamila Norwida ( 1821-1883) . Czyż wiara nie chroni człowieka przed popadnięciem w zniechęcenie?
Kto siał gorczyczne ziarno, zgorzknił, zbawił: Gorczyczne ziarno, liche i pieprzowe, Prochowi równe, który noga zwiewa; Lecz wyżej serca urasta, nad głowę, I tak się staje podobieństwem drzewa, Ze ptak niebieski gniazdo na nim miewa.
Adam Chmielowski, czyli św. Brat Albert ( 1845 -1916), twórca zgromadzenia albertynów i albertynek, którzy poświęcają się opiece nad bezdomnymi i wydziedziczonymi, taką radę dawał swym współpracownikom:
Powinno się być dobrym — jak chleb. Powinno się być jak chleb, który dła wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.
Okazuje się, że tak znakomity liryk, jakim był Leopold Staff ( 1878 -1957), wie, czego trzeba dobremu bochenkowi chleba. W wierszu Chleb pisał:
Wiecznie tak samo jeszcze, jak za czasów Piasta, Po łokcie umączone ręce dzierżąc w dzieży, Zakwasem zaczyniony chleb ugniata świeży Przejęta swym odwiecznym obrządkiem niewiasta. Gdy wedle doświadczenia niechybnych probierzy Nazajutrz ugniot miary właściwej dorasta, Pierzyną ciepłą kryje pulchne ciało ciasta, Kędy cierpliwie poty wypieku doleży. I uklepawszy w płaskie półkule miąższ miękki W gorący piec je wsuwa na długiej kociubie. Skąd roztaczając zapach kuszący i miły, Wychodzą wnet pożywne, razowe bochenki, Brunatne i krągłe — ku piekarki chlubie Jak widnokrąg zoranych pól, co chleb zrodziły.
To tytuł utworu Juliana Tuwima ( 1894 -1953 ) . Co nowego wnosi w rozumienie przypowieści o ziarnie gorczycy i o kwasie chlebowym? Chleb — według modlitwy mszalnej — jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich. Czego jeszcze?
Wzrośnie wam z tłustej ziemi niebywałe zboże: Ciężkie, ogromne kłosy, napęczniałe ziarna, Cuda się będą działy w pulchnej ziemnej korze, Za ziarno każde — korzec da wam gleba czarna. Zbierzecie plon zasobny na długich lat wiele, Wymłócicie cepami dary płodnej gleby, Ponapełniacie worki, młynarz ziarno zmiele, Matka mąkę zamiesi — i upiecze chleby. I przy dymiącej misie siądźcie z słowem Bożym, Ojciec krzyżem przeżegna bochen wypieczony, Lecz gdy go krajać zacznie poszczerbionym nożem, Tryśnie z chleba waszego strumień krwi czerwony
Ileż ludzkiego trudu zaklętego jest w jednym bochenku chleba! W czym wyraża się również wkład Bożej Opatrzności? Wymień ów wkład wypowiedziany słowami ludowego poety Feliksa Raka (ur. 1903) w utworze pt. Na nowy chleb:
Wczoraj Dałem zadatek Na nowy chleb Umowę Bronami pisałem Krople deszczu Spadały Z jesiennych chmur Polskiego nieba Na zaczyn Razowego chleba Z tego też radość Ogromną miałem Że na nowy chleb Umowę Bronami pisałem. PIECZENIE CHLEBA Włożyłem do pieca moje ręce na łopacie ojca. Wyrosły z nich pełne bochny chleba. Obok dzieży stała moja matka. Ojciec na jej ręce sypał z worka białą mąkę. Każdy bochen chleba ojciec żegnał na krzyż stalowym nożem. A potem usta moje całowały go i kładłem każdy bochen na półce pod stragażami powały.
Jak przed laty wyglądała ta czynność według Janiny Wójcik (ur. 1920) ?
Dzieżę mama przykulała i przy piecu postawiła mąkę żytnią w nią nasiała w wieczór zakwas rozczyniła Wczesnym rankiem dosypała do zakwasu mąki wiele wszystko razem wymieszała i przykryła deklem dzieżę Ciasto rosło wyśmienicie zapachem dom napełniło woń rozniosła się po świecie gdy pieczenie chleba było
Czym innym jest kwas chlebowy, a czym innym „kwas” codziennych nieporozumień i niesnasków. Franciszek Karpiński (1741-1825) w utworze O uspokojeniu z cnoty pisał:
My bardzo krótko żyjemy I nic o jutrze nie wiemy. Za cóż ten kwasić czas mały! Nieba nie na to go dały.
Natomiast Wincenty Pol (1807-1872) podnosił wyraźnie nieodzowność codziennego trudu w utworze Pamiętniki:
...Ojczyzna stoi także tylko chlebem, Chlebem poczciwej pracy, w pocie uzbieranym, Zwykle łzami ludzkimi — często i krwią zlanym.
8. Co konkretnie oznaczają słowa: „Jezus siedzi po prawicy Ojca”?
9. W jaki sposób Chrystus sprawuje władzę nad niebem i ziemią?
10. Kiedy Jezus osądzi każdego człowieka?
11. Kiedy będzie Sąd Ostateczny? Na czym on będzie polegał?
12. Królestwo Boże jest ziarnkiem gorczycy. Kiedy okaże się drzewem?
13. Dlaczego „mała trzódka” wierzących w Jezusa nie powinna się niczego lękać?
14. Królestwo Boże jest niczym kwas chlebowy, który działa niewidzialnie, od wewnątrz? Co to znaczy?
15. Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Dlaczego tylko Bóg może być najsprawiedliwszy?
16. Z jakich uczynków Jezus będzie nas osądzał w dniu ostatecznym?
17. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”. Co znaczą owe słowa Chrystusa?
18. Jak pojmować słowa: „Jezus jest Panem życia i śmierci”?
19. Czy trzeba i warto zmagać się z „kąkolem” we własnej duszy?
20. Jak pojmował swoją wypowiedź brat Albert: „Trzeba być dobrym jak chleb...”? Jak możemy to — każdy na swój sposób — realizować?
1. Okruchy chleba. Antologia polskiej liryki z motywem chleba, red. Stefan Placek i Marianna Bocian, Wyd. Astrum, Wrocław 1992.