Chrystus obecny dniem i nocą

Sens adoracji to oddanie czci Bogu, ale też - może przede wszystkim, zjednoczenie z Bogiem, zbliżenie się do Niego

Adorare to oddawać cześć, sprawować kult. W chrześcijaństwie adoracja jest zasadniczą postawą człowieka, który uznaje się za stworzenie Boga. W ten sposób chrześcijanin wysławia wielkość Pana oraz wszechmoc Zbawiciela.

W pierwszym tysiącleciu nie spotykamy się ze szczególnymi, pozamszalnymi przejawami kultu Świętych Postaci. Eucharystię przechowuje się dla chorych. Nie była ona przedmiotem adoracji wiernych. Różne formy adoracji Najświętszego Sakramentu pojawiły się w Kościele dopiero w średniowieczu. Pierwsze zewnętrzne praktyki czci eucharystycznej wprowadzono w XI w. w opactwie Cluny i podległych mu klasztorach. Nie znaczy to, że wcześniej nie oddawano czci Eucharystii, ale nie przybierało to form zewnętrznych poza liturgią Mszy św. Rozwój form pobożności eucharystycznej był związany z pojawieniem się pierwszych poglądów negujących rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii oraz z różnymi przejawami znieważania Eucharystii.

Pełne zjednoczenie

Najbardziej znanym przejawem czci Najświętszego Sakramentu poza Mszą św. jest uroczystość Bożego Ciała i związane z nią procesje eucharystyczne. Pojawiła się ona lokalnie w 1246 r., a w 1264 r. papież Urban IV wprowadził ją w całym Kościele. Później, po reformacji, te same czynniki jeszcze silniej wpłynęły na rozwój katolickiej pobożności eucharystycznej. Sobór trydencki, broniąc nauki o Przeistoczeniu wobec błędów reformatorów, podkreśla w Dekrecie o Eucharystii trwałość przemiany konsekrowanego chleba i wina. Czytamy tam też, że „Nie ma więc żadnej możliwości wątpienia, że wszyscy wierni Chrystusowi według zwyczaju stale przyjętego w Kościele katolickim mają temu Najświętszemu Sakramentowi oddawać najwyższy kult adoracji, który należy się prawdziwemu Bogu. Nie zmniejsza obowiązku uwielbienia to, że Chrystus ustanowił ten Sakrament do spożywania”. Orzeczenia soboru trydenckiego i konfrontacja z protestantyzmem wpłynęły na taki rozwój pobożności eucharystycznej, który po części przysłonił związek adoracji z ofiarą eucharystyczną, a szczególnie z Komunią św. Dopiero po Soborze Watykańskim II podkreślono, że adoracja nie może być jakby celem samym w sobie oderwanym od tego, co dokonuje się w liturgii eucharystycznej.

Celem adoracji jest przede wszystkim otwarcie na głębsze przeżywanie pamiątki śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, a to ma prowadzić do częstej Komunii, ma rozbudzić pragnienie pełnego zjednoczenia z Chrystusem. Nie chodzi tu o pomniejszenie znaczenia kultu Eucharystii poza Mszą św., ale o nadanie mu właściwego znaczenia. Dekret Kongregacji Kultu Bożego z roku 1973 przypomina, iż: „celebrowanie Eucharystii w Ofierze Mszy jest prawdziwie źródłem i celem kultu oddawanego jej poza Mszą. (...) Przechowywanie Świętych Postaci umożliwia praktykę adoracji tego wielkiego Sakramentu i oddawanie mu kultu latreutycznego, należnego Mu jako Bogu”. Kult Eucharystii poza Mszą św. jest ściśle powiązany ze sprawowaniem Najświętszej Ofiary i posiada wielką wartość w życiu Kościoła. Również instrukcja Redemptionis Sacramentum (2004 r.), podając normy prawne dotyczące kultu Eucharystii poza Mszą św., zachęca do gorliwego szerzenia pobożności eucharystycznej. Może ona mieć wymiar publiczny oraz prywatny. Adoracja Najświętszego Sakramentu jest dowodem wdzięczności, rękojmią miłości i hołdem należnej Chrystusowi adoracji. Zachęca się, aby każdy kościół, w którym przechowywana jest Eucharystia, był otwarty dla wiernych, aby mogli w dowolnej godzinie dnia przychodzić na adorację.

Trwać przed Jezusem

Adoracja w Kościele katolickim nie jest po to, by zmieniać intencję Jezusa na „bierzcie i patrzcie”, ale po to, by pragnienie Jezusa „bierzcie i jedzcie” spełniało się jak najgłębiej w życiu wiernych. Posoborowa odnowa liturgiczna ukształtowała nową świadomość eucharystyczną. Wśród form kultu Eucharystii sobór zwraca uwagę wiernych szczególnie na: wystawienie Najświętszego Sakramentu, procesje eucharystyczne oraz kongresy eucharystyczne. Cieszy fakt, że coraz więcej kościołów podejmuje całodzienną adorację. Systematycznie organizowane są kongresy eucharystyczne. Niestety liczba wiernych uczestniczących w procesjach eucharystycznych maleje. Budzi troskę również fakt, że niewielu gromadzi się na czterdziestogodzinnych nabożeństwach i godzinach świętych odprawianych w Polsce w pierwsze czwartki miesiąca. Tymczasem Kościół naucza, że Eucharystia jest nieocenionym skarbem. Nie tylko jej sprawowanie, ale także jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski.

Św. Alfons Maria Liguori pisał: „Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas”. Papież Paweł VI nauczał, że przez adorację rośnie wiara, nadzieja i miłość, rozwija się pokora chrześcijańska i inne cnoty. „Chrystus, obecny dniem i nocą w pośrodku Kościoła, urabia obyczaje i zasila cnoty (...), zwłaszcza zaś wyrabia cnotę miłości, tak osobistą, jak i społeczną, dzięki której dobro wspólne możemy przenosić ponad dobro prywatne, angażujemy się w sprawy wspólnoty, parafii i całego Kościoła i rozciągamy miłość na cały świat, bo wszędzie rozpoznajemy członki Chrystusa”.

Adoracja jest uniżaniem się ducha przed „Królem chwały” (Ps 24, 9—10) i pełnym czci milczeniem przed Bogiem. Adoracja napełnia nas pokorą oraz nadaje pewność naszym błaganiom (por. KKK 2628).

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama