Droga Krzyżowa: Piątek III Tygodnia Wielkiego Postu

Droga Krzyżowa: rozważanie na kolejne dni Wielkiego Postu (dopasowane do czyt. mszalnych roku A)

1. Przed sądem Kajfasza powiedziałeś, że jesteś Synem Boga Błogosławionego. Przed trybunałem Piłata potwierdziłeś, że jesteś królem, a królestwo Twoje nie jest z tego świata. W ten sposób jeszcze raz powtarzasz wszystkim: Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej... Nie będziesz miał obcego boga, cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał (Ps 81,10-11). Przy tej stacji Twoje przykazanie zostało naruszone w sposób najbardziej drastyczny. Odrzucono, Ciebie - Boga żywego, a opowiedziano się za człowiekiem, który odbierał życie innym.

2. Przewodnikiem po drodze krzyżowej w dniu dzisiejszym jest prorok Ozeasz. Prowadzi on nas na Kalwarię jakby przez park, w którym rosną różne drzewa i kwiaty. W prorockiej mowie mają one swoje symboliczne znaczenie i zawierają głęboką naukę. Kiedy jesteśmy świadkami, jak Pan Jezus bierze na ramiona drzewo krzyża, przypominamy słowa Proroka: Będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu (Oz 14,7). Oliwne drzewa były świadkami konania w Ogrójcu, ale na tron krzyża dla Namaszczonego to drzewo również najbardziej się nadawało, ze względu na jego owoce, z których wytwarza się oliwę służącą do namaszczenia.

3. Twoje upadki na drodze krzyżowej, niewinny Baranku, są niezawinione. Kiedy upada grzesznik jego wina jest oczywista. Dzięki niezawinionym upadkom Jezusa mamy jednak możliwość powstawania z naszych upadków zawinionych. Kiedy upada wielu ludzi, może upaść cały naród, a wtedy wina jest sumą wszystkich grzechów. Jednak i cały naród może postać dzięki temu niezawinionemu upadkowi Jednego. Ozeasz przypomina to narodowi Izraela, ale i wszystkim narodom, które odstąpiły od Bożego Prawa: Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę (Oz 14,2).

4. Prowadząc nas ku nawróceniu wśród różnych roślin, Ozeasz zwraca nasza uwagę na kwiat lilii: Stanę się jakby rosa dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia (Oz 14,6). Słowa te jaśnieją szczególną prawdą, gdy odnosimy je do najwspanialszej Córy Izraela - do Maryi. Pamiętamy, że to Ona jest nazwana runem Gedeona, na które zstąpiła rosa łaski, podczas, gdy wszystko wokół było suche. Wśród wybojów i kamieni drogi krzyżowej jedynie Niepokalana Matka była dla Zbawiciela jak chłodząca rosa dla umęczonych stóp, i dla Serca spragnionego miłości.

5. W psalmie responsoryjnym słyszymy zapewnienie Pana Boga: Wołałeś w ucisku, a Ja cię ocaliłem (Ps 81,8). Bóg zawsze przychodzi uciśnionym na pomoc. Uciśnionemu ludowi w ziemi niewoli posyła na pomoc Mojżesza. Dlatego Bóg może mówić do swego ludu: Uwolniłem od brzemienia jego barki, jego ręce porzuciły kosze (Ps 81,7). Swojemu Synowi, tak boleśnie odczuwającemu ucisk krzyża posyła Szymona z Cyreny. Także i nasze wołanie o pomoc, o wyzwolenie z ucisku, nie pozostanie bez odpowiedzi.

6. Bóg, który dla Izraela był rosą orzeźwiającą, jak to powiedział przez usta Ozeasza, teraz sam potrzebuje orzeźwienia. Należy przypuszczać, że chusta Weroniki nie była suchym kawałkiem materiału. Jeżeli miała spełnić swe zadanie - otrzeć twarz z brudu i przynieść orzeźwienie - to musiała być miłosiernie nawilżona. Kiedy i nam przyjdzie ścierać brudy, likwidować skutki błędów, wprowadzać porządek w domu i w każdej innej wspólnocie, nie bądźmy jak sucha szczotka wzbijająca tumany kurzu, lecz jak nawilżona chusta miłosiernej Weroniki.

7. Kolejne upadki Pana Jezusa na drodze krzyżowej są zawsze wezwaniem do powstawania i do nawrócenia. Początkiem nawrócenia jest uznanie swojej winy, a z tym nierozłączne jest jej wyznanie przed Bogiem. Prorok Ozeasz wkłada w nasze usta słowa takiego wyznania i zapewnia o skuteczności takich słów: Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg (Oz 14,3).

8. Wśród drzew, pośród których Ozeasz prowadzi nas dzisiaj na Golgotę spotykamy drzewo zielone.. Przez proroka Bóg mówi: Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i ja nań spoglądam, ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc (Oz 14,9). Do niewiast jerozolimskich powiedziałeś, Panie, że to Ty jesteś tym drzewem zielonym. Z tego drzewa zrywamy dla siebie owoc zbawienia.]

9. Człowiek, który upada i nie może powstać i pozostaje ciągle w pozycji-leżącej, jest ciężko chory. Długotrwałe pozostawanie w stanie grzechu, na przykład: w pijaństwie, traktowane jest już nie tylko jako zło moralne, które wybiera się świadomie, a więc w sposób zawiniony, lecz jako choroba ducha, której w pewnym momencie już nie można się przeciwstawić. Wtedy nie wystarczy nawracanie, ale potrzebne jest leczenie. Nie chodzi, bynajmniej, o medyczne specyfiki. Leczenie duszy odbywa się za pomocą duchowych środków. Prorok Ozeasz mówi, że Bóg leczy dusze ludzkie miłością: Uleczę ich niewierność i umiłuję z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich (Oz 14,5).

10. Wzgórze Golgoty było obsadzone niejednym krzyżem, albowiem miejsce czaszki było miejscem straceń. My je widzimy oczyma Ozeasza jako porośnięte winną latoroślą Myślimy tak nie tylko w związku z tym, że Jezusowi na tym miejscu podano wino zmieszane z żółcią, lecz przede wszystkim dlatego, że Kalwaria okazała się tłocznią, o której pisali prorocy. Wraz z Izajaszem pytamy Ciebie: Dlaczego krwawa jest Twoja suknia i szaty Twe jak u tego, co wygniata winogrona w tłoczni? (Iz 63,2). W kalwaryjskiej tłoczni jednak to nie krew winowajców jest przelewana, lecz Twoja Krew, która grzeszników obmywa z grzechu.

11. „Wiatr w przelocie skonał chyżym, przeniknęła ziemię groza - krzyż na skale!" Posługując się symbolami zaproponowanymi nam przez proroka Ozeasza widzimy krzyż jako topolę, która głęboko i szeroko zapuszcza korzenie (por. Oz 14,6). Krzyż jednak jest szczególnym gatunkiem drzewa. Swoje korzenie rozprzestrzenia tak szeroko, że cały świat zostaje nimi ogarnięty. Potrafi jednak sięgać nie tylko wilgotnej gleby, lecz potrafi wnikać do litej skały i rozsadzać ją od wewnątrz. Czy moje serce jest również tym zagonem, na którym krzyż zapuścił korzenie?

12. Kiedy nadeszła godzina dziewiąta, przestało bić Twoje Serce. Zaraz potem Twoje Serce zostało przebite włócznią żołnierza. Chociaż twoje sine usta milczą, to przecież teraz, milczeniem śmierci, głosisz najbardziej przekonywująco najważniejsze przykazanie, że Boga trzeba kochać całym sercem. Twoja ofiara, złożona za nas na krzyżu, dlatego ma taką moc i takie znaczenie, bo ofiarowałeś za nas Bogu całe swoje Serce. Miłować Go całym sercem... daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary (Mk 12,33).

13. Patrzymy na Twoją osieroconą Matkę i wszyscy czujemy się jak sieroty. Straciliśmy przecież w Tobie, Panie Jezu, i ojca i matkę i brata i najlepszego przyjaciela. Prorok jednak zapewnia nas dzisiaj: U ciebie znajdzie litość sierota (Oz 14,4). Twej osieroconej Matce będziemy śpiewać: „Wesel się, Królowo miła", a nam przed swoim odejściem mówisz: Nie zostawię was sierotami (J 14,18).

14.Dochodzimy do końca drogi krzyżowej i stajemy przy Twoim grobie. Tutaj już niedaleko jesteśmy od królestwa niebieskiego (por. Mk 12,34).

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama