Dzieje Modlitwy Pańskiej w Polsce

Skąd wzięło się słowo "pacierz"? Czy oznacza ono każdą modlitwę, czy tylko "Ojcze nasz"? Dzieje Modlitwy Pańskiej w Polsce to obszar, w którym więcej jest pytań niż odpowiedzi...

Dzieje Modlitwy Pańskiej w Polsce

Czy "Ojcze nasz", "Pater noster", "Modlitwa Pańska" i "pacierz" to ta sama modlitwa? Skšd wzięło się samo słowo "pacierz"? Kto pierwszy przetłumaczył łacińskie "Pater noster" na język polski i jak brzmiała ta modlitwa w staropolskiej wersji? Dzieje Modlitwy Pańskiej w Polsce każš zadać wiele pytań, na które nie ma oczywistych odpowiedzi.

Nęcącą rzeczą jest odtworzenie dziejów Modlitwy Pańskiej w Polsce. Modlitwa ta sięga daleko wstecz poza pierwsze zapisy i tłumaczenia, należała bowiem z pewnością do pierwszej katechezy. Jak brzmiała wówczas w szorstkiej, prymitywnej zapewne mowie biskupa Jordana — nie wiadomo. Dotąd język tej modlitwy nosi cechy archaiczne, a czeskie powinowactwa zdają się świadczyć o wpływie Dąbrówki i jej otoczenia. (W czterysta lat później podczas chrztu Litwy i Żmudzi zasadnicze teksty modlitewne miał tłumaczyć sam Jagiełło.)

Słowo pacierz jest średniowieczne, jako spolszczenie Pater noster zrazu oznaczało tylko Ojcze nasz, tak było jeszcze w Złotym Wieku, dopiero z czasem rozszerzył się zakres pojęcia na Zdrowaś, Wierzę i przykazania. Obecny artykuł ukazuje Modlitwę Pańską w szerokich ramach Mszy Świętej.

Pierwsza wiadomość o Ojcze nasz w Polsce pochodzi z XI w. W psałterzu, który jej służył, księżna Gertruda zapisała pewne modlitwy. Te — skąpe wprawdzie — dane pozwalają wnioskować, że księżna uczestniczyła w Mszy Świętej dość żywo. W rękopisie mieszczą się w całości teksty Gloria i Credo. Nie śpiewała ich, bo wówczas kobiety milczały w kościele, ale w ciszy łączyła się ze świętym obrzędem. Nie ma wątpliwości, że jej modlitewnik, mimo swych związków z liturgią, był na wskroś prywatny. Także wzmianki o Modlitwie Pańskiej są przejawem osobistej pobożności. Księżna powtarzała Ojcze nasz podczas kanonu mszalnego, po łacinie — jako wykształcona osoba — dodając prośby bardziej osobiste.

Inny charakter mają dwie wzmianki z XIII w. Wprawdzie dotyczą również pacierza podczas Mszy Świętej, ale są to zarządzenia władz kościelnych, które czynią Ojcze nasz cząstką nabożeństwa.

W 1248 r. legat Jakub na synodzie we Wrocławiu nakazuje proboszczom, aby w niedziele i święta po Ewangelii odmawiali Ojcze nasz i Skład Apostolski w swym języku ojczystym. Cel tego zarządzenia był dydaktyczny. Prawodawca oświadcza, że widział w polskich diecezjach stuletnich starców, którzy nie umieli określić swej wiary. Nakaz miał na przyszłość zapobiec takiej ignorancji. Zwyczaj wspólnych recytacji czy nawet śpiewania pacierzy w kościele trwał do niedawna. Korzyść była oczywista, bo powtarzane formuły utrwalały się w pamięci uczestników.

Statut arcybiskupa Jakuba Świnki, wydany w 1285 r. na synodzie w Łęczycy, dotyczy tej samej sprawy, ale ją rozszerza. Kapłan miał w niedziele i święta objaśniać modlitwy: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Skład Apostolski. Była to na razie namiastka kazania, w okresie gdy brakło doświadczonych mówców. Nacisk rozporządzenia położony jest na język polski, którego arcybiskup był gorliwym obrońcą. Samo wymaganie, aby tłumaczyć teksty modlitewne, powtarza się jeszcze wielokroć w ciągu średniowiecza. Można odnaleźć je także w późniejszych katechizmach.

Najwcześniejsze wzmianki o Modlitwie Pańskiej na terenie Polski wskazują na jej użytek prywatny i wspólny w kościele. Odgrywa ona dużą rolę w czasie, gdy tłumaczenia innych modlitw, koniecznych do udziału w Mszy Świętej, były nieliczne. Oba sposoby przetrwały do naszych czasów. Wspólne pacierze z kościoła przeniosły się do domów rodzinnych.

Paweł Sczaniecki OSB
Msza po staremu się odprawia
Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama