Rozważania maryjne ks. Tomasza Jelonka
Miesiąc maj poświęcony został szczególnej czci Maryi, wyraża się ona między innymi specjalnymi nabożeństwami, które powszechnie nazywamy nabożeństwami majowymi, a czasem w formie skrótowej majówkami. Gromadząc się na tych nabożeństwach, zapraszamy do nas Matkę Pana, Ona nas nawiedza. Na początku miesiąca rodzi się zatem pytanie o głębsze rozumienie sensu takiego nawiedzenia, a przede wszystkim o pełniejsze poznanie Tej, która nawiedza. Chociaż może wydaje się nam, że o Maryi wiemy już bardzo wiele i znamy ją w sposób wystarczający, to jednak warto przypomnieć sobie dawne adagium teologów i kaznodziejów, które głosiło: De Maria nihil satis. Nigdy nie jest dość powiedziane o Maryi, nigdy nie jest dość rozważać Jej godności, przywilejów i miejsca w dziejach zbawienia.
Dlatego witając Przybywającą, stawiamy sobie pytanie, które przez wiele wieków stosowała do Niej łacińska liturgia brewiarzowa:
Quae est ista, quae ascendit sicut aurora consurgens, pulchra ut luna, electa ut sol, terribilis ut castrorum acies ordinata? (Kim jest Ta, która powstaje jak wschodząca jutrzenka, piękna jak księżyc, wybrana jak słońce, godna podziwu jak uporządkowany szyk wojennych zastępów). Przed soborową reformą ksiąg liturgicznych słowa te stanowiły antyfonę do Benedictus w Laudesach na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
|
Fragment pochodzi z książki:
ks. Tomasz Jelonek
Rozważania maryjne |
Tymi słowami w maryjną uroczystość liturgia stawiała pytanie o Tę, która ukazywała się wstępując do chwały niebios. Postawmy i my to pytanie, uświęcone duchem modlitwy wielu pokoleń.
Kim jest Ta, która powstaje (przychodzi)? Słowa te nawiązują do określeń z Pieśni nad pieśniami, gdzie odnoszą się do oblubienicy, zapraszanej do królewskiej komnaty. Otóż w miesiącu, w którym obchodzimy uroczystość Zesłania Ducha Świętego, nawiedza nas Jego Oblubienica, wybrana i zaproszona do godności Matki Syna Bożego. Jej zgoda w czasie zwiastowania sprawiła, że Ta, która nazwała się Niewolnicą została Matką mesjańskiego Króla. Jej przybycie zawsze poprzedza przybycie samego Jezusa i dlatego liturgiczna antyfona Jej pojawienie się porównuje do wschodzącej jutrzenki. Jak zorza poranna zapowiada wschód słońca, tak nawiedzenie Maryi zapoczątkowuje nowe przyjście Jej Syna. Ona toruje Mu drogę do naszych serc i do naszego życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Pozwólmy Jej na to w całej rozciągłości.
opr. ab/ab