Nie należy stronić od wspólnoty. Nie przekreślam modlitwy indywidualnej, ale nie bez powodu Chrystus mówił o tym, że gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w Jego Imię, tam On jest pośród nich.
Fragment Dziejów Apostolskich, który dziś jest odczytywany w kościołach, bardzo mocno akcentuje modlitwę wspólnotową Kościoła.
Wszyscy ci, którzy wówczas zgromadzili się w Wieczerniku, stanowili Kościół. Był to cały ówczesny Kościół! Nie dziwmy się im, że siedzieli zamknięci i bali się wyjść na ulicę. Duch Święty nie został jeszcze ludziom dany. Dopiero po Zesłaniu Apostołowie będą mieć odwagę, by wyjść na ulice i głosić zmartwychwstanie Chrystusa.
Również obecnie najważniejszą modlitwą jest Msza św., która z założenia ma charakter wspólnotowy. Tylko w nadzwyczajnych wypadkach ksiądz może odprawić Mszę św. sam. Powinien mu jednak zawsze towarzyszyć chociaż jeden ministrant. Modlitwa wspólnotowa ukazuje także to, że wszyscy w Kościele tworzymy Ciało Chrystusa. Nie jesteśmy tylko jednostkami, tworzymy także pełnię. Ułomną, ponieważ niektóre członki tego Ciała są chore, ale Świętą, gdyż Chrystus je uświęcił.
Nie należy stronić od wspólnoty. Nie przekreślam modlitwy indywidualnej, ale nie bez powodu Chrystus mówił o tym, że gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w Jego Imię, tam On jest pośród nich. Dlatego też najlepszą modlitwą jest modlitwa wspólnotowa.
Panie Jezu, przemyślę:
1. Czy nie stronię od ludzi w swojej modlitwie?
2. Czy nie opuszczałem niedzielnej Mszy św. twierdząc, że pomodlę się sam i będzie to to samo?
3. Czy modlę się aktywnie w czasie Mszy św.?
opr. aś/aś