Czy uświadamiam sobie, że zostałem stworzony na obraz i podobieństwo Boże?
Ez 37,12-14; Rz 8,8-11; J 11,1-45
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na V Niedzielę Wielkiego Postu.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje Jezusa jako prawdziwego człowieka, który płakał, śmiał się, odczuwał wzruszenie i strach.
W błędzie są ludzie, którzy uważają, że Jezus Chrystus był tylko Bogiem. W wielkim błędzie są również ci, którzy uważają Go tylko za człowieka. Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa dyskutowano na temat natur Jezusa. Kościół w swoim nauczaniu zdefiniował, że Jezus Chrystus był w pełni Bogiem i w pełni człowiekiem. Zatem istnieje możliwość określenia wszystkich ludzkich cech Jezusa, takich jak narodowość, wiek w chwili śmierci czy też wzrost, masa ciała, kolor włosów, skóry, oczu.
Gdybyśmy postawili jakiemuś człowiekowi sto pytań dotyczących jego osoby, to również te same pytania moglibyśmy postawić Jezusowi. I odpowiedziałby na nie. Ale na pytanie, czy zgrzeszył, odpowiedziałby inaczej niż my, ponieważ był bez grzechu. I to jest granica po-między człowiekiem a Bogiem – Bóg nie grzeszy.
Przez fakt, że Jezus Chrystus jest człowiekiem, jest nam bardziej bliski. Zna nasze problemy, nasze ułomności, wie, jak się odczuwa ból, ponieważ doświadczył tego bólu w sposób niewyobrażalny na Golgocie. Gdy przeżywamy jakieś emocje, wydarzenia, to możemy odnieść je do konkretnych sytuacji, w czasie których Jezus doznawał podobnych wrażeń.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy wiem, że Jezus był w pełni Bogiem i w pełni człowiekiem?
2. Czy uświadamiam sobie, że zostałem stworzony na obraz i podobieństwo Boże?
3. Czy uważam Jezusa za swojego brata?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku A” (Biblos 2010)
opr. aś/aś