Czy jestem wdzięczny za łaskę wiary i chrztu? Czy modlę się o stałe pogłębianie wiary?
Dz 1,1-11; Ef 1,17-23; Mt 28,16-20
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na Wniebowstąpienie Pańskie.
Jezus we fragmencie Ewangelii według św. Marka mówi o warunkach, jakie należy wypełnić, by osiągnąć zbawienie.
Chrystus powiedział bardzo dosadnie. Bez światłocienia. Jezus przede wszystkim akcentuje, że najważniejszą rzeczą jest to, by uwierzyć. Nie mówi: „Kto przyjmie chrzest i uwierzy”. Wiara jest najważniejsza, a wtedy, gdy człowiek rzeczywiście uwierzy, naturalnie odczuje potrzebę, by być ochrzczonym. Oczywiście Jezus nie pomniejsza rangi chrztu, który jest niezbędny, by być zbawionym. Zaznacza jednak, że chrzest domaga się wiary.
Często my, ochrzczeni, zadajemy sobie pytanie, co stanie się z tymi, którzy nie zostali ochrzczeni, gdyż na przykład nie mieli okazji lub byli zakorzenieni w tradycji przodków. Sam Jezus przychodzi z odpowiedzią. Mówi bowiem, że tylko „kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Zatem dla osoby, która żyła uczciwie i według prawa naturalnego, a nie poznała Ewangelii, Bóg w sobie wiadomy sposób okaże się Zbawicielem.
Leży to w gestii Boga, a skoro wierzymy, że Bóg jest wszechwiedzący, w takim razie będzie wiedział, jak należy postąpić. Starajmy się, byśmy my, nasi najbliżsi i znajomi oraz wszyscy, z którymi mamy kontakt i mamy na nich jakiś wpływ, byli zbawieni.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy jestem wdzięczny za łaskę wiary i chrztu?
2. Czy modlę się o stałe pogłębianie wiary?
3. Czy swoich myśli nie zaprzątam mało istotnymi sprawami, które w rzeczywistości nie mają znaczenia?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku C” (Biblos 2012)
opr. aś/aś