Człowiek uciekający przed powołaniem

Nie wiadomo do końca, czy opowiadanie o Jonaszu i wielkiej rybie nawiązuje do jakiegoś wydarzenia historycznego czy też jest to tylko żydowski midrasz, czyli opowieść przekazująca jakąś budującą treść. W czasach powstawania księgi krążyła w podaniach folklorystycznych opowieść o człowieku, którego połknęła wielka ryba i zachowała go przy życiu. Współcześnie znanych jest wiele wydarzeń, o których mówimy, że ktoś w nich został cudem uratowany, albo że cudem uniknął śmierci. Trzeba od razu dodać, że dziś pojęcie „cudu” ma często niestety świeckie znaczenie: to znaczy nie myśli się o ingerencji Boga, ale o jakimś nadzwyczajnym zbiegu okoliczności.

Na Śląsku znane są historie górników odratowanych po katastrofach górniczych, nawet po kilku dniach przebywania pod ziemią. W 1971 roku uratowano w Zabrzu górnika po ponad sześć i pół dobie przebywania pod ziemią, a w 2006 roku w Rudzie Śląskiej wydobyto żywego górnika po pięciu dobach. Historia tego drugiego potwierdza, że nie zapomniał cudu swego uratowania odnieść do Bożej Opatrzności. Gdy tylko opuścił szpital (po krótkim zresztą tam pobycie), od razu poszedł złożyć kwiaty pod figurę św. Barbary, patronki górników. Wielu cudem uratowanych zadaje sobie pytania: co to dla nich znaczy? co Bóg chciał im powiedzieć?     

Opowieść o Jonaszu zawiera wiele ważnych myśli teologicznych, wiele treści budujących, jak to bywa w midraszach. Znajdujemy się w rękach Bożej Opatrzności (Bóg ocalił i Jonasza, i statek). Pan Bóg zsyła lub dopuszcza w naszym życiu różne doświadczenia, które mają charakter wychowujący i mobilizujący nas do większej wierności woli Bożej (Jonasz uciekał przed Bogiem i przeżył ciężkie chwile, co ostatecznie skłoniło go do posłuszeństwa woli Bożej). Jeśli Bóg nas wzywa do wypełnienia jakiegoś zadania, to nie wolno nam uciekać.

W Kościele są do zrealizowania trzy wielkie zadania-powołania: do małżeństwa, do kapłaństwa, do życia konsekrowanego. Dziś wielu ludzi nie podejmuje żadnego z nich. Uciekają przed wielkimi Bożymi zadaniami. A może dlatego na świecie jest tyle niepokoju? Może Bóg dopuszcza te doświadczenia, by ludzie o Nim więcej zaczęli myśleć, by wypełniali Jego wolę, by realizowali zadania, które przygotował?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama