Czy uważam siebie za wolnego? Czy nie mówię czasem, że Bóg ogranicza moją wolność? Czy cenię sobie swoją wolność?
1 Krl 19,16b.19-21; Ga 5,1.13-18; Łk 9,51-62/p>
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na XIII Niedzielę Zwykłą.
W dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł dotyka kwestii bycia wolnym. Niestety, we współczesnych czasach pojęcie to jest nadużywane i źle rozumiane.
Dlatego też należy sobie najpierw powiedzieć, co oznacza „być wolnym”. Przede wszystkim zaakcentować trzeba, że każdy człowiek z natury jest wolny, co odróżnia go od zwierząt, które są w niewoli swojego ciała, instynktu. Człowiek jako osoba może decydować o swoim życiu i wybierać. Nic i nikt do końca nie może go do czegoś zmusić. Owszem, są miejsca na ziemi, gdzie wolność człowieka jest ograniczona. W wielu krajach chrześcijan zmusza się do tego, by wyrzekli się wiary. Człowieka nie można jednak do końca zmusić, przykładem jest wielu męczenników, którzy w wolności wybrali Pana Jezusa, pomimo straszliwych tortur nie wyrzekli się Go i ponieśli śmierć męczeńską.
Wolność zatem to posiadanie możliwości wyboru i samostanowienia o sobie.
Wielu mówi, że religia ich ogranicza. Czy rzeczywiście tak jest? Jeżeli się głębiej nad tym zastanowimy, to tak naprawdę wszystkie przykazania mają na celu uszanowanie wolności drugiej osoby. A więc prawo Boże stoi na straży wolności każdego człowieka, również tego, który ogranicza. Zatem samo prawo nie niszczy wolności, ale ją utwierdza i pielęgnuje w każdym człowieku.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy uważam siebie za wolnego?
2. Czy nie mówię czasem, że Bóg ogranicza moją wolność?
3. Czy cenię sobie swoją wolność?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku C” (Biblos 2012)
opr. aś/aś