Jezus jako Bóg Mocny - rozważanie adwentowe
Czy to nie paradoks, że Ten, którego czcimy jako Boga Mocnego, przychodzi do nas w tak niepozorny sposób? Gdy patrzymy na Dziecię w żłóbku, wydaje się ono tak słabe i bezradne. Ale właśnie w ten sposób Bóg ukazuje nam wielkość swojej miłości. To Dziecię, narodzone z Maryi, jest prawdziwie naszym Panem i Mesjaszem.
Jako Przedziwny Doradca, Jezus chce wskazywać nam drogę życia. Ale co by nam przyszło z Jego rad, gdybyśmy nie mogli wcielić ich w życie? Co by nam przyszło z wiedzy o tym, co dobre, gdybyśmy nie byli w stanie oprzeć się mocy grzechu? Dlatego ważne jest, byśmy dostrzegli w Jezusie także Boga Mocnego — Tego, który udziela nam wszelkich potrzebnych łask do czynienia tego, co nam doradza.
Przyjrzyjmy się więc, jak wielka jest Jego moc i jak potężnych czynów może On dla nas dokonać w tym Adwencie.
Wielu polityków, znanych sportowców czy celebrytów słynie z licznych składanych nam obietnic i zapewnień o swoich ogromnych możliwościach. Jednak, jak uczy nas tego historia, nie zawsze są oni w stanie udowodnić czynem to, co mówią sami o sobie.
Jezus natomiast dowiódł prawdy każdego ze swoich stwierdzeń. Mówił, że jest Synem Bożym (J 5,20-23.37.40; 10,30.33.38). Oznajmił, że przyszedł dać wolność uwięzionym (Łk 4,18). Przepowiedział, że powstanie z martwych (Mk 8,31; 9,31; 10,34) oraz że przyszedł dać nam życie wieczne (J 3,16). I wciąż na nowo udowadniał, że naprawdę jest Tym, za kogo się podaje.
Skąd wiemy, że Jezus wypełnił wszystko, co obiecał? Jednym z najważniejszych dowodów jest świadectwo Pisma Świętego — historie tych, którzy znali Go osobiście.
Można przypuszczać, że ze wszystkich ludzi stworzonych przez Boga najlepiej znała Jezusa Jego Matka, Maryja. Od chwili ukazania się Jej anioła Gabriela Maryja rozważała i zachowywała w swym sercu wszystko, co widziała, że Bóg czyni w Jej Synu (Łk 2,19.51). W rezultacie stała się najbliższą i najbardziej oddaną Uczennicą Jezusa. Stała się także Matką wszystkich wierzących i najczęściej wzywaną w modlitwie świętą Kościoła.
Pamiętajmy, że pierwszy cud, jakiego dokonał Jezus, był uczyniony na prośbę Jego Matki (J 2,1-12). To Ona skłoniła Go, by pomógł parze nowożeńców, na których weselu zabrakło wina. Skąd Maryja wiedziała, że Jezus może to uczynić? Czy ze względu na nadprzyrodzone okoliczności Jego poczęcia? Czy może dokonywał On jakichś nieodnotowanych w Ewangeliach cudów już wtedy, gdy dorastał w Nazarecie? W każdym razie Maryja nie miała żadnych wątpliwości, że Jezus, Bóg Mocny, jest w stanie przyjść z pomocą ludziom znajdującym się w potrzebie!
W Dziejach Apostolskich czytamy, że Piotr, Jan, Jakub i wszyscy Apostołowie
byli prześladowani za wiarę. Niektórzy z nich ponieśli śmierć męczeńską.
Dlaczego mieliby posuwać się aż do takiej ofiary, gdyby Jezus nie był Tym, za
kogo się podawał? Czy porzuciliby swoje domy, zajęcia i spokojne życie, aby
rozgłaszać kłamstwa? Nie czerpali z tego żadnych korzyści, nie robili tego dla
prestiżu, a mimo to angażowali wszystkie swoje siły. Dlaczego?
Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest to, że Apostołowie, a także wielu innych
uczniów, przez trzy lata żyli w bliskości Jezusa, byli świadkami wielu
Jego cudów, widzieli Go zmartwychwstałego. Poświęcili się bez reszty głoszeniu
prawdy o Nim, ryzykując własne życie, ponieważ, mieli pewność, że Jezus jest
Bogiem Mocnym.
Oprócz Apostołów w historii Kościoła spotykamy wielu świętych, którym także
dane było nadprzyrodzone doświadczenie Jezusa jako Boga Mocnego. Niektórzy z
nich, jak Marcin de Torres, Józef z Kupertynu czy Antoni z Padwy, byli
świadkami wielkich cudów dokonywanych w imię Jezusa. Inni, jak Franciszek z
Asyżu czy Faustyna Kowalska, przeżyli wizję Jezusa, która na zawsze odmieniła
ich życie. Jeszcze innym, jak Bernadetcie z Lourdes, dzieciom z Fatimy czy Juanowi
Diego z Meksyku, ukazywała się Maryja, a ich wioski stawały się miejscami
uzdrowień i pielgrzymek. Jezus wciąż objawia się jako Bóg Mocny.
Co w takim razie z nami wszystkimi, którzy nie oglądaliśmy Jezusa w cudownych
wizjach ani nie przeżywaliśmy nadzwyczajnych doświadczeń znanych z żywotów
świętych? Jezus mówi nam: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J
20,29). Zapewnia nas, że możemy doświadczyć Go jako Boga Mocnego poprzez dar
wiary.
Oczywiście to nie jest to samo. Byłoby nam łatwiej uwierzyć, gdybyśmy na własne
oczy zobaczyli, jak Jezus rozmnaża chleb czy podnosi z łoża sparaliżowanego.
Byłoby łatwiej, gdybyśmy spotkali Zmartwychwstałego twarzą w twarz. Jednak nie
jest to konieczne, aby w Niego uwierzyć. Taka wiara wiąże się z trudem, ale i z
błogosławieństwem.
Z pomocą przychodzą nam świadectwa naocznych świadków, którzy mieli szczęście
widzieć Jezusa, oraz uprzywilejowanych świętych, którzy spotykali się z Nim w
sposób nadprzyrodzony. Duch Święty posługuje się historiami o Jezusie i Jego
uczniach, by budować w nas wiarę. Jest to też jeden z najważniejszych powodów,
dla których Kościół kładzie tak duży nacisk na czytanie i rozważanie Pisma
Świętego. Warto też zapoznać się ze świadectwami współczesnych świętych, którzy
doszli do zjednoczenia z Jezusem w warunkach bardzo podobnych do naszych.
Heroiczne historie Apostołów i świętych są bardzo budujące. Warto jednak
spróbować zobaczyć działanie Jezusa
w życiu zwyczajnych ludzi naszych czasów. On także i dziś objawia swoją miłość
i moc. Niemal w każdym numerze naszego pisma przytaczamy świadectwa osób, które
doświadczyły w swoim życiu Bożej mocy. Niektóre mówią o sprawach drobnych, inne
o wręcz spektakularnym działaniu Boga w życiu konkretnych ludzi.
Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus zapowiedział Apostołom, że ich serca zostaną
zapalone ogniem Ducha Świętego: „On was wszystkiego nauczy i przypomni wam
wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Obiecał też, że On sam będzie żył
w ich sercach. Każda z tych obietnic przeznaczona jest także dla nas.
Wpatrując się więc w Dzieciątko złożone w żłobie, dziękuj Mu za to, że
przyszło, aby cię wybawić. Dziękuj Mu za to, że jest Bogiem Mocnym! opr. ab/abWIARA W BOGA MOCNEGO
PRZYJDŹ, DUCHU ŚWIĘTY!