Rozważanie na Triduum Paschalne
Nie ma Go tu, grób pusty. Słychać radosne Alleluja! Dzwonią wielkanocne dzwony. Jezus żyje. Zmartwychwstał.
Zbliżają się Święta Zmartwychwstania Pana — Wielkanoc. Czas szczególnej refleksji nad sensem życia, jego przemijaniem i celem ostatecznym. Czas odbudowania wiary, nadziei i miłości. Czas pojednania z Bogiem i ludźmi. Jak się do nich przygotować? Niektórzy na czas Wielkiego Czwartku, Piątku i Soboty biorą urlop, jest młodzież, głównie oazowa, która przeżywa te dni na specjalnych rekolekcjach. Z roku na rok coraz więcej wiernych uczestniczy w obrzędach Wielkiego Tygodnia. Spróbuj i ty odłożyć na chwilę swoje codzienne zajęcia, prace porządkowe, obowiązki i zajmij się tylko Bogiem. Odsuń od siebie wszystko, co nie dotyczy tego najważniejszego spotkania. Przeznacz na nie więcej czasu niż zwykle. Jest to bowiem czas szczególnej łaski.
Trzy dni obejmujące najważniejsze ceremonie liturgiczne w ciągu roku tworzą jedno wielkie święto — Święte Triduum Paschalne. Rozpoczyna je w Wielki Czwartek wieczorna Msza Wieczerzy Pańskiej, a kończą II Nieszpory Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. W tym roku ma ono charakter szczególny, ponieważ jest obchodzone w Roku Jubileuszowym. Jan Paweł II napisał w bulli ogłaszającej Wielki Jubileusz Roku 2000: „Nam, wierzącym, Rok Jubileuszowy ukaże całą głębię odkupienia, jakiego dokonał Chrystus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. Po tej śmierci nikt nie może być odłączony od miłości Boga (por. Rz 8,21—39), chyba że z własnej winy. Łaska miłosierdzia wychodzi naprzeciw wszystkim, aby wszyscy, którzy zostali pojednani, mogli też dostąpić »zbawienia przez Jego życie« (Rz 5,10)”. Kościół w czasie Świętego Triduum Paschalnego wielbi Boga Ojca w Duchu Świętym za dar zbawienia w Chrystusie Panu naszym.
Centralnym wydarzeniem żydowskich świąt paschalnych był uroczysty posiłek — pascha, którą Żydzi spożywali na pamiątkę przejścia „z niewoli do wolności, od smutku do radości i od żałoby do dnia wesela, i od ciemności do światłości, i od niewolniczej pracy do odkupienia”. Rzeczywistość paschy można rozważać na trzech poziomach, jako paschę historyczną, czyli przejście Izraelitów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej, paschę duchową — przejście z niewoli grzechu do stanu łaski, i paschę eschatologiczną — przejście z doczesności do wieczności. W chrześcijaństwie, „zgodnie z tradycją apostolską, która wywodzi się od samego dnia zmartwychwstania Chrystusa, misterium paschalne Kościół obchodzi co osiem dni, w dniu, który słusznie nazywany jest dniem Pańskim albo niedzielą”. Niedziela jest cotygodniową Paschą, a Wielkanoc coroczną.
Oto wielka tajemnica wiary. Nadeszła godzina naszego zbawienia. Jezus mówi do swoich uczniów: „Gorąco pragnąłem spożyć z wami tę Paschę”. W tym dniu jesteśmy zaproszeni na Ucztę. Wchodzimy do Wieczernika. To tu w Wielki Czwartek Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament i sakrament kapłaństwa. To tu po wiekach Ojciec Święty Jan Paweł II sprawował Pamiątkę Wieczerzy Pańskiej podczas jubileuszowej pielgrzymki do Ziemi Świętej.
Wchodzimy do Wieczernika uroczyście: w cichości serca, w prostocie i pokorze, pełni powagi, ale i radości. W tym dniu w liturgii towarzyszą nam trzy szczególne znaki: znak świętych olejów, znak umycia nóg oraz znak Chleba i Wina. W godzinach porannych w katedrze koncelebrowana jest Msza Krzyżma przez prezbiterów reprezentujących całą diecezję pod przewodnictwem biskupa, który święci olej chorych i olej katechumenów oraz konsekruje krzyżmo święte. Mszę Krzyżma uważa się za szczególny znak pełni kapłaństwa biskupa oraz ścisłej łączności kapłanów z nim.
Zgodnie z najdawniejszą tradycją Kościoła, w Wielki Czwartek nie wolno odprawiać Mszy św. bez udziału ludu. W godzinach wieczornych odprawia się Mszę Wieczerzy Pańskiej z pełnym uczestnictwem całej wspólnoty parafialnej. Znakiem szczególnie przejmującym i wzruszającym jest umycie nóg — znak służby i pokory Syna Człowieczego.
Prawdziwa wiara prowadzi nas do Eucharystii. Wierzyć to przyjąć objawiającego się Boga. Odpowiedzieć na Jego miłość. W Eucharystii sam Jezus — wcielony Bóg — staje się naszym pokarmem. Przyjmujemy Go, dlatego że On pierwszy wychodzi ku nam, daje nam się cały. To w Wieczerniku, wpierw, nim Go w Ogrójcu pojmali, sam oddał się w nasze ręce. Na wzór Chrystusa mamy być ofiarowani, wydani, rozdani. Czy realizując swoje chrześcijańskie powołanie, rzeczywiście oddaję siebie? Czy coraz mniej jest we mnie egoizmu, szukania siebie? W połamanym chlebie i ofiarowanym kielichu ukryła się Miłość, która wszystko znosi, wszystko przetrzyma. Słowa prośby: „To czyńcie na moją pamiątkę” nie są tylko wezwaniem do sprawowania Eucharystii, ale również do ofiarowania nas samych, do miłości. Dzięki Eucharystii miłość dojrzewa do pełni.
Wielki Czwartek kończymy adoracją w ciemnicy. Zawsze łatwiej jest adorować Zmartwychwstałego, trudniej Opuszczonego. Czy Go dostrzegasz w swoim otoczeniu? Nazwij Go po imieniu.
„Pragnę. (...) Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.(...) Wykonało się”. Jedni uciekli, inni są zajęci zbliżającymi się świętami, jeszcze inni zastanawiali się, co zrobić z trzydziestoma srebrnikami...
W tym dniu z głębi serca płynie pełne skruchy wołanie: „Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. W kościołach ołtarz — symbol Chrystusa — ogołocony. Dzwony milczą. W centrum liturgii wielkopiątkowej umieszczamy krzyż — znak naszego odkupienia, znak zbawienia. Kiedyś spowiednik zadał mi za pokutę, abym ucałował krzyż... bardzo świadomie. Proste i trudne zarazem.
Wielki Piątek to czas, gdy z całym Kościołem adorujemy Zbawiciela świata: „Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i mękę swoją odkupił świat”. W większości Kościołów istnieje możliwość uczestniczenia w tym dniu w Drodze Krzyżowej. Coraz częściej w Wielki Piątek chrześcijanie różnych wyznań odprawiają Drogę Krzyżową, idąc wspólnie ulicami miast. „Od najdawniejszych czasów Kościół powstrzymuje się od sprawowania Ofiary Eucharystycznej w Wielki Piątek, w dniu, w którym Pan nasz, Jezus Chrystus, wziął na swe ramiona krzyż i poniósł na nim śmierć dla naszego zbawienia. W tych godzinach, które przypominają nam mękę Zbawiciela, gromadzimy się, aby przez słuchanie i rozważanie Słowa Bożego ożywić naszą wiarę w tę wielką tajemnicę miłości. Przez Chrystusa, naszego Pośrednika, zanosimy uroczyste modlitwy za Kościół i cały świat odkupiony drogocenną Krwią Chrystusa. Klękamy i ze czcią całujemy drzewo krzyża, na którym Syn Boży rozciągnął swe ręce, aby zgromadzić w jedno rozproszone dzieci Boże. Karmimy się Ciałem Pańskim, które zostało wydane za nasze grzechy i jest zadatkiem naszej nieśmiertelności. W ciszy uklękniemy przed Bożym majestatem i modlić się będziemy, abyśmy odkupieni przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, wyrzekli się wszelkiego grzechu i żyli jako prawdziwe dzieci Boże”.
Pełna milczenia cisza powstaje dopiero przy końcu życia wypełnionego ciężkimi doświadczeniami cierpienia, odrzucenia, samotności i służby dla drugich, za którą nikt nie podziękował. Pełną milczenia ciszę można „usłyszeć” czy „zobaczyć” nad grobem ukochanej osoby. W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie Jezusa, rozważając Jego nieskończoną i niepojętą miłość wyrażoną w Męce i Śmierci. Adorujemy Pana, który kiedyś z wysokości krzyża spojrzał na każdego z nas z miłością, która nadała sens naszemu życiu.
Najgłębsza adoracja to ta w milczeniu. Najpierw milkną dźwięki słów, narzędzi, przyrody. Później zamilknąć muszą moje pragnienia, sprawy, potrzeby i sprawy tych, których na modlitwę przyniosłem. Zamilknąć muszą nawet moja miłość i tęsknota. Dopiero wtedy naprawdę milczę. To straszny trud. Ale dopiero wtedy okazuje się, że ten trud to otwieranie drzwi, by mógł wejść Pan i obdarować CISZĄ. Natrudziła się ziemia, zanim przyjęła Zbawiciela. Skały pękły, ziemia drżała. Całe stworzenie zamilkło zdumione. I ja też. Milczenie jest moje, Jego jest cisza. Cisza przyjęła milczenie. Milczenie jest pracą — cisza darem.
Wielka Sobota nie ma swojego nabożeństwa. Śpiewa się jedynie lub recytuje chóralnie Godzinę Czytań i Jutrznię. Wigilia Paschalna należy już do Niedzieli Zmartwychwstania. Po niej rozpoczyna się radość paschalna, która trwa przez pięćdziesiąt dni.
Dlatego Kościół śpiewa:
„Weselcie się już zastępy aniołów w niebie: weselcie się, słudzy Boga. Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo!”.
opr. mg/mg