Jak wielki jest Twój Bóg? - Wstęp autora

Prowokacyjne i często zaskakujące rozważania o sprawach fundamentalnych

Jak wielki jest Twój Bóg? - Wstęp autora

Paul Coutinho SJ

JAK WIELKI JEST TWÓJ BÓG

Rozmyślania

ISBN: 978-83-7505-274-9

wyd.: WAM 2009



Wstęp autora

Chciałbym zacząć od krótkiego wprowadzenia. Są trzy ważne rzeczy, które powinieneś o mnie wiedzieć: jestem katolikiem, jestem jezuitą i pochodzę z Indii. Moje nazwisko brzmi: Coutinho, i jest to nazwisko portugalskie. Możesz się dziwić, dlaczego moja indyjska rodzina otrzymała portugalskie nazwisko i stała się katolicka. A więc powiem ci.

Przed około czterystu laty do Indii wraz z portugalską wyprawą wojskową przybyli jezuici. Przybyli, aby nas skolonizować, aby nas ochrzcić i przynieść nam Dobrą Nowinę. Ich plan w odniesieniu do nas był prosty. Podczas gdy młodzi jezuici czekali na skraju wsi, żołnierze spędzali wszystkich mieszkańców do jej centrum, gdzie dokonywali segregacji na tych, którzy mieli zostać ochrzczeni, i tych, którzy mieli zostać zabici. Jeśli zostałeś przeznaczony do chrztu, portugalski urzędnik przyjmował twoją duszę w imieniu Boga i nadawał ci swoje nazwisko. Jezuici chrzcili hurtem, a tych, którzy odmówili zgody na chrzest, wydawali żołnierzom, ponieważ w owych czasach wierzono niezłomnie, że poza Kościołem nie ma zbawienia. Poza tym Portugalczycy uważali chrzest za skuteczne narzędzie społecznego i politycznego nadzoru nad tubylcami.

Tak więc szereg pokoleń temu moja rodzina i wielu Hindusów zostało ochrzczonych i stało się chrześcijanami. My, Hindusi, mieliśmy jednak już przecież bogatą i wysoko rozwiniętą tradycję religijną, sięgającą ponad dwa tysiące lat wstecz, która to tradycja i jej wpływ trwają w Indiach po dziś dzień. Zostaliśmy ochrzczeni, ale nie oznaczało to rzeczywistego nawrócenia. To tłumaczy, dlaczego wielu hinduskich katolików, jak ja, daje wyraz swemu chrześcijaństwu w sposób nieco odmienny niż inni wyznawcy tej religii.

Jestem też kapłanem jezuitą, a moje wyobrażenia o duchowości zostały ukształtowane głównie przez żywy kontakt z religiami Wschodu, przez Pismo Święte i przez duchowość św. Ignacego Loyoli — zwłaszcza przez Ćwiczenia duchowne, napisaną przez niego niewielką książeczkę, która jest uważana za klasyczne świadectwo zachodniej duchowości. Święty Ignacy, założyciel zakonu jezuitów, napisał na początku Ćwiczeń duchownych, że całe one dotyczą środków służących doświadczaniu Boga i pogłębianiu naszej relacji z Nim. Znajdź swoją drogę do doświadczania Boga, powiedziałby św. Ignacy, i wzrastaj w swojej relacji ze swoim Bogiem. Wierzył, że doświadczenie Boga i relacja z Nim są dla każdego z nas czymś jedynym w swoim rodzaju, tak że twój Bóg nie jest moim Bogiem, a mój Bóg nie jest Bogiem kogoś innego. Święty Ignacy, jako katolik, wierzył oczywiście w jednego Boga — w jednego Boga, ale w nieskończone możliwości. Nie chce on namawiać cię do pogłębiania twojej relacji z Bogiem, o którym mówi twój profesor teologii; nie chce przekonywać cię do pogłębiania twojej relacji z Bogiem, o którym mówi twoja mama; nie chce pogłębiania twojej relacji z Bogiem, o którym mówi społeczność albo nawet Kościół. Chce pogłębiania twojej relacji z Bogiem, którego znasz, właśnie w tej chwili — z Bogiem, który nieustannie wzywa cię do głębszej jedności i wspólnoty z sobą. Bóg jest istotą osobową. Bóg jest jedyny w swoim rodzaju. Bóg jest doświadczeniem boskości.

Jedna z moich studentek powiedziała mi kiedyś, że jej rodzice są „religijni”, ale ona nie dostrzega w ich życiu jakiejś osobistej relacji z Bogiem. Stwierdzenie smutne i być może aż nadto aktualne w odniesieniu do wielu z nas. Czy nawiązaliśmy relację z Bogiem — czy też mamy po prostu wygodną religię, pozbawioną doświadczenia Boga?

Otóż św. Ignacy nie był szczególnie zainteresowany nauczaniem religii, czyli doktryny: chciał, abyśmy mieli doświadczenie Boga. Po takim duchowym doświadczeniu Boga na brzegach rzeki Cardoner w Manresie w Hiszpanii, które wstrząsnęło jego życiem, napisał, że nawet gdyby nie było Pisma Świętego, które nas o tych sprawach uczy, byłby gotów umrzeć za to, czego tam doświadczył. Ignacy był gotów umrzeć za swoje doświadczenie Boga, i doświadczenie to stało się absolutnym kryterium wszystkich decyzji, jakie podejmował przez resztę swego życia. Manresa stała się więc jego podstawowym doświadczeniem, poprzez które cała reszta udzielonych mu łask pogłębiała się, aż odnalazł siebie w Bożym istnieniu i Bożej istocie.

Tymczasem istnieją tacy ludzie, skądinąd rozumni, przyzwoici i świątobliwi, którzy nie zamierzają szukać doświadczenia Boga. Dlaczego? Może dlatego, że nic nie wiedzą o tych doświadczeniach albo, co gorsza, powiedziano im, że doświadczenia takie są dostępne jedynie dla niewielu wybranych, jak Jan od Krzyża czy Teresa z Ávila, a nie dla grzeszników jak my. Albo też powstrzymuje ich żywiony w głębi duszy lęk, że jeśli staną się mistykami, przestaną cieszyć się życiem: Jedyna droga do spotkania Boga polega na tym, aby niejako umrzeć dla siebie i pozwolić Bogu być Bogiem, tak abym mógł żyć pełnią tego życia. Albo też, jeśli szukają doświadczenia Boga, szukają jedynie Boga małego — Boga, któremu mogliby narzucać własne standardy. Jest to Bóg ograniczony, przez którego „ja” — kurczowo strzegące siebie ego — nie czuje się zagrożone. Niestety, mały Bóg, reakcja tych sympatycznych ludzi na świat, staje się często reakcją lęku, niepokoju i bezradności, bo kiedy są oni w potrzebie, ich mały Bóg może zrobić dla nich bardzo niewiele.

Zapraszam cię teraz do tego, abyś zadał sobie pytanie: Czy spodziewam się spotkać Boga wielkiego, Boga bez granic? Czy chcę doświadczać Boga — w Jego niezwykłych i nieskończonych możliwościach?

Jeśli tak — albo jeśli przynajmniej jesteś ciekaw spotkania z Bogiem wielkim — rozpocznijmy razem naszą podróż tam, skąd rozpocząłby ją św. Ignacy: zadając pytania dotyczące naszego życia, świata wokół nas, naszych relacji, naszego środowiska rodzinnego, naszej pracy i naszych zainteresowań. Przyjrzyjmy się też naszej relacji z Bogiem.

Mam nadzieję, że ta książeczka pobudzi twoje pragnienie coraz większego doświadczania Boga i że pomoże ci zadawać właściwe pytania — pytania rzeczywiście ważne, od których wszystko zależy. Niektóre poruszone w niej sprawy mogą mieć dla ciebie od razu spore znaczenie, inne mogą początkowo wprawić cię w zakłopotanie, jeszcze inne sprawią być może, iż poczujesz się nieswojo albo nawet wywołają w tobie odruchowy opór. I o to właśnie chodzi. Mam nadzieję, że z czasem książka ta wskaże ci też drogę ku doświadczaniu Boga poprzez doświadczanie twojego Boga osobistego. Taka droga wymaga odwagi, cierpliwości i znacznego stopnia uległości. Czy jesteś gotów na takie poszukiwanie? Jest to podróż wielka; jest to podróż największa, jaką możemy podjąć. Ale możemy zrobić to razem — a w gruncie rzeczy możemy zrobić to tylko razem.

Czy jesteś gotów?

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama