Czekamy na film o sowieckich łagrach

Aby nas bolało cierpienie innych. Medytacje w codzienności życia (fragmenty)

Czekamy na film o sowieckich łagrach

Józef Augustyn SJ

ABY NAS BOLAŁO CIERPIENIE INNYCH
Medytacje w codzienności życia

ISBN: 978-83-7505-668-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2011

Spis wybranych fragmentów
Wstęp
Zbrodnicze żarciki Stalina
Rocznica wielkiego głodu na Ukrainie
Człowieczeństwo w męce białego piekła
Czekamy na film o sowieckich łagrach

Czekamy na film o sowieckich łagrach

Trwa realizacja filmu Wichry Kołymy. Będzie to opowieść o ludzkich losach w nieludzkich czasach stalinowskiego terroru. Scenariusz, opracowany przez Marleen Gorris i Nancy Larson, powstał w oparciu o biografię rosyjskiej dysydentki Eugenii Ginzburg (1904-1977). W 1937 roku ideowa komunistka, wykładowca literatury na uniwersytecie w Kazaniu, żona i matka dwójki synów, zostaje aresztowana na podstawie fałszywego oskarżenia. Po długim śledztwie skazano ją najpierw na dziesięć lat łagrów o zaostrzonym rygorze, a potem — zgodnie z przyjętym wówczas zwyczajem — dołożono jeszcze osiem lat. Nieludzkie warunki kołymskie nie załamały jej.

Wręcz przeciwnie, zmobilizowały, by odnajdywać w sobie wewnętrzną siłę i odwagę do przetrwania. Wspomnienia Eugenii Ginzburg są nie tylko oskarżeniem pod adresem Stalina i komunistycznego systemu, ale także portretowaniem spotkanych oprawców, którzy — wyzbywszy się człowieczeństwa — najpierw wcielali w praktykę paranoiczne idee stalinowskie, a następnie sami stawali się ich ofiarami. Szczerość relacji autorki czyni ze wspomnień Eugenii Ginzburg wiarygodne świadectwo tamtych okrutnych czasów.

„Moje dzieci! Sieroty bez ojca i matki — pisze, wspominając aresztowanie także jej męża. — Bezradne, małe, ufne, wychowane w przeświadczeniu o ludzkiej dobroci. Pamiętam, jak kiedyś Waśka (4 lata) zapytał: Mamusiu, a jakie zwierzę jest najbardziej «drapne»? Byłam idiotką. Nie powiedziałam mu, że najbardziej «drapne» zwierzę to człowiek i jego przede wszystkim należy się wystrzegać. Już nie walczę z ogarniającą mnie rozpaczą. Jestem teraz jednym wielkim bólem. [...] Ból, którego doświadczyłam tamtej nocy, był tak dojmujący, że przez wiele lat nie mogłam się od niego uwolnić. Czuję go i dziś, po prawie ćwierćwieczu. [...] Zło przez duże «Z», nieomal mistyczne w swej niezgłębionej istocie, ukazuje mi swoją wykrzywioną gębę”.

Eugenia, pisząc swoje wspomnienia w latach sześćdziesiątych, przeczuwała, że jej książka może być podstawą filmu. W Stromej ścianie, opowiadając o Wewersie, kapitanie NKWD, zaznacza: „W filmie należałoby pokazać te oczy w dużym zbliżeniu. Są nagie. Nie próbują niczego ukrywać: ani cynizmu, ani okrucieństwa, ani lubieżnego przedsmaku cierpienia, które za chwilę staną się udziałem ofiary.

Przy takim spojrzeniu zbędne stają się wszelkie wyjaśnienia”. Film realizowany jest w koprodukcji niemiecko-polsko-francusko-belgijskiej. Udział Polaków w filmie jest znaczny. Na czterdzieści trzy dni zdjęciowe aż dwadzieścia dziewięć było realizowanych w Polsce. Pod koniec marca 2008 roku zakończono zdjęcia. Jak władze komunistyczne usiłowały kiedyś nie dopuścić do publikacji Archipelagu Gułag Sołżenicyna, tak dzisiaj postkomunistyczne władze chciały zablokować projekt filmu o łagrach przez wykupienie praw autorskich do wspomnień Eugenii Ginzburg. Na szczęście nie udało się. Film trafi do kin jesienią 2010 roku.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama