Aby nas bolało cierpienie innych. Medytacje w codzienności życia (fragmenty)
|
Józef Augustyn SJ ABY NAS BOLAŁO CIERPIENIE INNYCH
|
|
Minęła setna rocznica urodzin rosyjskiego pisarza Warłama Szałamowa (1907-1982), klasyka literatury łagrowej. W Polsce nie zauważono tej rocznicy, a w księgarniach nie ma choćby jednej jego książki. Szałamow był synem popa. Jako student prawa utrzymywał kontakty z kręgami lewicowej opozycji.
Dwukrotnie aresztowany (1929, 1937), trzykrotnie osądzany, spędził w więzieniach i obozach przymusowej pracy na Uralu i Kołymie ponad siedemnaście lat. Jego cierpienie nie skończyło się bynajmniej wraz z wyjściem na wolność. Po powrocie do Moskwy odeszła od niego żona, a córka wyparła się go. Kiedy jego pisarstwo zyskało sławę, był nękany przez służby bezpieczeństwa.
W Opowiadaniach kołymskich, na które składa się sto trzy opowiadania (opublikowane pierwszy raz w Anglii w 1978 roku), Szałamow odsłonił „wstrząsającą rzeczywistość stalinowskich obozów pracy.
Nie poprzestał jednak na samych tylko drastycznych faktach. Próbował dotrzeć do mechanizmów systemu organizacji życia łagrowego, obnażając jego dehumanizację stosunków międzyludzkich” (Bogusław Mucha). Szałamow mawiał: „To, co ja widziałem, tego człowiek nie powinien widzieć i nawet nie powinien wiedzieć”. Zdaniem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, który sam spędził rok w sowieckim łagrze, to Wielki Pisarz, który jako jeden z pierwszych pokazał światu stalinizm; był „największym eksploratorem, kartografem, kronikarzem nieznanego archipelagu, piekła zgotowanego ludziom przez ludzi”.
Szałamow, walcząc o swoje człowieczeństwo w łagrach, usiłował dostrzec je i obudzić także w katach. Kiedy jeden ze strażników bił go, przezywając faszystą i symulantem, ponieważ upadł przytłoczony ciężarem kloca, powiedział do prześladowcy: „To nie ja jestem faszystą. Jestem chory i głodny. To ty jesteś faszystą. Czytałeś w gazetach, jak faszyści mordują ludzi? Pomyśl o tym, jak będziesz opowiadał swojej narzeczonej, co sam robiłeś na Kołymie?”. Herling-Grudziński, oceniając postawę duchową Szałamowa, pisze: „Jeżeli u progu śmierci wrócił do Boga, to nie na klęczkach, z błaganiem o łaskę ocalenia wiecznego, lecz z dumą świadomości, że potrafił w męce białego piekła sam ocalić własny ludzki skarb godności, niezależności i wewnętrznej wolności”.
Czyż jednak Bóg żąda od człowieka czegoś więcej niż ocalenia własnej godności, niezależności i wolności? Czyż nie dlatego Syn Boży stał się Człowiekiem, by ocalić dla człowieka jego własne człowieczeństwo? Czyż życie wieczne nie jest zachowaniem na wieki naszego człowieczeństwa?
opr. aw/aw