Nawrócić się trzeba całym człowieczeństwem i wszystkim, co ludzkie
Nawrócić się trzeba całym człowieczeństwem i wszystkim, co ludzkie
Porządny film może zrobić więcej dobrego niż niejedno kazanie. Przekonaliśmy się o tym, kiedy na ekrany kin właśnie w Wielkim Poście wchodziła „Pasja” w reżyserii Mela Gibsona. Sugestywne obrazy męki Chrystusa podejmowanej dobrowolnie dla zbawienia człowieka doprowadziły wielu grzeszników do pojednania z Bogiem. Nawróceń nie brakowało również w ekipie pracującej nad filmem. Jednym z chyba najgłośniejszych było nawrócenie Pietra Sarubbiego, który grał Barabasza. Wychodząc od filmowych obrazów, sam poprowadziłem wtedy kilka bardzo udanych serii rekolekcji.
Nie wolno też zapominać o wielu innych wspaniałych obrazach, jak choćby o przejmującej „Cristiadzie” Deana Wrighta, ukazującej heroiczną obronę wiary podczas prześladowań w Meksyku na początku XX w., pod rządami masońskiego prezydenta Plutarca Eliasa Callesa. A na polskim rynku filmowym trzeba zauważyć nakręcony – mimo nieprawdopodobnych trudności, z zastawieniem własnego domu włącznie – film Rafała Wieczyńskiego „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. To oczywiście nie wszystkie z wartościowych filmów o wyraźnie chrześcijańskim przesłaniu. Obok nich trzeba by wymienić dziesiątki obrazów Zanussiego, Kieślowskiego i innych, w których treści religijne zawarte są czasem niejako przy okazji – jak życiu.
Wymowne świadectwo wiary można odnaleźć w muzyce nie tylko dawnych mistrzów, ale także w twórczości Wojciecha Kilara, Henryka Góreckiego, Michała Lorenca, Krzysztofa Pendereckiego oraz setek innych kompozytorów i wykonawców. Głębokie treści religijne zawierają dzieła plastyczne Jerzego Dudy Gracza (z jego Golgotą Jasnogórską), Gustawa Zemły, Tadeusza Molgi i innych. Ślady żywej wiary wyczytać można nie tylko w twórczości literackiej ks. Jana Twardowskiego, Anny Kamieńskiej, Romana Brandstaettera czy Ernesta Brylla, ale także u Herberta, Miłosza i innych. Bez nich trudno wyobrazić sobie polską kulturę. A kultury tej nie da się zrozumieć bez odniesienia do Chrystusa.
Kultura bez odniesienia do trwałych wartości i do tego, co przekracza naszą doczesność, ulega zwyrodnieniu. O potrzebie wyższych wartości w kulturze mówił wielokrotnie św. Jan Paweł II. Na naszych łamach przypomina o tym prof. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury. Ale idąc za myślą św. Jana Pawła II trzeba również przypomnieć, że także wiara potrzebuje kultury, i to w podwójnym sensie. Wiara, która nie znajdowałaby wyrazu w kulturze, byłaby jeśli nie martwa, to co najmniej ułomna. Potrzeba wyrażenia własnej wiary w dziełach i słowach jest przecież czymś naturalnym w człowieku. Nasza kultura jest świadectwem naszej żywej wiary, jej przyswojenia lub obumierania. Potrzebujemy także szeroko rozumianej kultury jako narzędzia komunikowania się z w wierze z drugim człowiekiem. Kultura, jeśli tylko służy pięknu i prawdzie, ostatecznie otwiera człowieka na Tego, który jest źródłem piękna i prawdy.
Na 1050-lecie chrztu Polski nie można więc zapomnieć o potrzebie nawrócenia w polskiej kulturze, o czym pisze u nas bp Wiesław Mering, przewodniczący Rady ds. Kultury KEP. Potrzebujemy więcej dobrej kultury teraz, gdy wspomniani dobrzy twórcy i ich dzieła zdają się być w mniejszości wobec erupcji kontrkultury, która za nic ma nie tylko wszelkie odniesienia do Boga, ale także do prawdy i piękna. Przeraża moda na szarganie świętości w imię przekraczania granic, na uzwierzęcanie człowieka w imię jego „wolności”, na fascynację złem, brzydotą i kłamstwem. Świadome kłamstwo jest wręcz strukturalnie wpisane w praktycznie realizowany u nas od dziesięcioleci model społeczeństwa i człowieka.
Potrzeba nawrócenia w dziedzinie kultury dotyczy więc wszystkich: począwszy od jej twórców, przez jej mecenasów z ministerstwem kultury na czele, aż po jej konsumentów. Ważna jest zmiana klimatu wśród tych, którzy z urzędu odpowiadają za kulturę narodową, jak i zmiana preferencji wśród odbiorców. Nawrócenie twórców nie wystarczy. Musimy zacząć konsekwentnie wybierać i tym samym wspierać wartościowe książki, filmy i spektakle, dobrą muzykę, dobre obrazy i media. Ale trzeba też pomyśleć o kulturze języka (szczególnie w internecie), o kulturze społecznej, kulturze ubioru itp. O tym wszystkim, co świadczy o naszej wierze i tworzy swoisty klimat wiary. Nawrócić się trzeba całym człowieczeństwem i wszystkim, co ludzkie.
"Idziemy" nr 11/2016
opr. ac/ac