Cybermisjonarze

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (23/2001)

„Katolicy powinni stać się „cybermisjonarzami” — uważa Federacja Konferencji Biskupów Azji (FABC), która ostatnio zachęciła duchowieństwo, seminarzystów, osoby zakonne i świeckich do intensywnego korzystania z Internetu w dziele ewangelizacji. Według azjatyckich biskupów, Kościół powinien uczynić „wszystko, aby dzięki nowym technologiom komunikacyjnym rozwijać kontakt z młodym pokoleniem”. Internet otworzył drzwi dla nowych form ewangelizacji. „Kościelne strony internetowe muszą być atrakcyjne, interaktywne, stale aktualizowane, muszą dostarczać informacji, ale też kształtować dialog z innymi religiami i kulturami” — podkreśliła FABC.

Apel azjatyckich biskupów ma wartość uniwersalną. Dobrze zresztą znamy tę rzeczywistość — Polska jest krajem, w którym chrześcijanie potrafili już wykazać się dużą inicjatywą, zapałem, pomysłowością i twórczością w dziedzinie duszpasterskiego wykorzystania Internetu. Coraz mniej jest tych, którzy są przekonani, że z Internetu może płynąć tylko zło (wszechobecna pornografia!), a coraz więcej takich, którzy po prostu traktują go jak narzędzie — posiadające swoje ograniczenia, ale niezwykle pożyteczne.

Czy cybermisjonarze to szczególny gatunek misjonarzy? Tak — bo można nim zostać, nie wychodząc z własnego domu albo siedząc w kawiarence internetowej. Nie — bo istota działalności jest taka sama, specyficzne są jedynie metody.

Internauci — wbrew pozorom powierzchownego, czasem wulgarnego języka, jakim się posługują — to ludzie, którzy, tak jak wielu współczesnych, pragną Boga i doświadczeń duchowych, pragną poczucia wspólnoty. Istnieje ryzyko, że świat wirtualny może się dla nich stawać namiastką rzeczywistych wspólnot. Chrześcijanie powinni im pomagać, by w świecie wirtualnym mogli odnajdywać wskazówki, jak żyć w świecie realnym. Cybermisjonarze, używając języka „kultury internetowej”, powinni wyprowadzać ludzi ku głębszej wspólnocie — z innymi i z Bogiem — jakiej można doświadczyć w Kościele.

Cybermisjonarze — jak wszyscy misjonarze — muszą zatem dobrze znać kulturę i język tych, do których są posłani. Dlatego dobrze się dzieje, że zaczyna się też rozwijać w Polsce teologiczna refleksja nad cyberświatem. Nie wystarczy bowiem wiedzieć, jak podłączyć się do sieci, by przez Internet pomagać ludziom w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania egzystencjalne.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama