O najważniejszym czasie w ciągu roku - Triduum Paschalnym i jego świętowaniu
Wielu katolików pytanych, kiedy kończy się Wielki Post, odpowiada: w Wielkanoc. Są zdziwieni, kiedy słyszą, że jest inaczej; nie rozumieją do końca idei obchodów Triduum Paschalnego.
Świadomość tego, jak długo trwa Wielki Post i jakie ma znaczenie w przygotowaniu do Triduum Paschalnego, ciągle jest niewielka. Wciąż jeszcze pokutuje w nas przekonanie, że Święta Wielkanocne to dwa dni: Niedziela Zmartwychwstania - z poranną „rezurekcją”, i Poniedziałek Wielkanocny - koniecznie z dyngusem! No i jeszcze w Wielką Sobotę poświęcenie pokarmów. To wszystko jest ważne, ale nie oddaje istoty tych świąt. Faktem jest, że przekonanie to było kształtowane przez wieki takiego właśnie przeżywania Wielkanocy w Kościele. Z drugiej strony - minęło już pół wieku od czasu, gdy Sobór Watykański II zalecił, by powrócić do pierwotnego charakteru obchodów roku liturgicznego, którego centrum stanowi tajemnica paschalna, a wydaje się, że w powszechnym myśleniu niewiele drgnęło w tym względzie.
Wielka szkoda, że tak mało osób i wspólnot w pełni przeżywa Święta Paschalne, właśnie z powodu nieświadomości - bo im nikt nie powiedział, czym one są, bo nie doczytali, nie przeżyli właściwie przygotowanej liturgii. I nie dotyczy to tylko osób świeckich...
Przypomnijmy zatem, czym jest Triduum Paschalne, kiedy się zaczyna, kiedy kończy, co rozważamy w poszczególne dni.
Żeby zrozumieć, że świętowanie tylko Wielkiej Niedzieli to dla chrześcijanina za mało, wystarczy uznać, że „nie ma zmartwychwstania bez umierania” (to ważna reguła - nie tylko w odniesieniu do świąt). Dlatego do szczytu, którym jest zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, zbliżamy się stopniowo - towarzysząc Mu wcześniej w Jego wydaniu się w ręce ludzi - najpierw podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy dał nam swoje Ciało i Krew pod postaciami chleba i wina, a potem w Ogrójcu, gdzie po swojej agonii, zdradzony przez Judasza, został pojmany, i we wszystkich tych miejscach, gdzie Go sądzono, znieważano, męczono i w końcu przybito do krzyża, a potem złożono w grobie.
Od Mszy Wieczerzy Pańskiej jesteśmy przy naszym Panu, zdumiewając się, jak „do końca nas umiłował”. Ta Msza rozpoczyna obchody Triduum Paschalnego, zwanego też Triduum Sacrum, a więc trzech świętych dni, w których zatrzymujemy się nad jedną tajemnicą - tajemnicą naszego zbawienia. Nazywamy ją tajemnicą paschalną albo misterium paschalnym. Słowo pascha oznacza przejście, uderzenie i zawiera w sobie bogactwo treści odnoszących się do działania Boga w historii Jego ludu.
Te trzy dni to jedna wielka uroczystość, w której kolejno: celebrujemy wydanie się Pana Jezusa, Jego mękę i śmierć na krzyżu - od Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek przez cały Wielki Piątek; rozważamy tę tajemnicę również następnego dnia, w Wielką Sobotę, trwając przy Jezusie złożonym do grobu i oczekując Jego zmartwychwstania; uroczyście świętujemy Zmartwychwstanie Pańskie - w centrum tego świętowania jest Wigilia Paschalna, sprawowana w Wielką Noc z soboty na niedzielę i rozpoczynająca obchód Niedzieli Zmartwychwstania.
Tak więc możemy mówić o trzech dniach, a może lepiej: dobach Świąt Paschalnych. I znowu trzeba powiedzieć, że w przekonaniu wielu osób Triduum Paschalne to: Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota. A potem są dwa Święta Wielkanocne. To błędne myślenie. Wielki Czwartek należy jeszcze do Wielkiego Postu! Wielki Post kończy się wieczorem, wraz z rozpoczęciem Mszy Wieczerzy Pańskiej. Wtedy też zaczyna się Triduum Paschalne. Kończy się ono w Niedzielę Zmartwychwstania wieczorem - uroczystymi nieszporami, które niestety są sprawowane w bardzo niewielu parafiach. Potem mamy już okres wielkanocny, który trwa 50 dni i kończy się uroczystością Zesłania Ducha Świętego, a zaczyna oktawą Zmartwychwstania Pańskiego. Każdy z tych ośmiu dni ma rangę uroczystości, dlatego też m.in. piątku w oktawie nie przeżywamy jako dnia pokuty, nie musimy zachowywać wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych itd.
Dlaczego w Wielki Piątek i Wielką Sobotę nie sprawuje się Eucharystii?
Od wieczora poprzedzającego Wieki Piątek idziemy w liturgii krok w krok za naszym Panem. Byliśmy na Eucharystii w Wieczerniku - szczególnie uroczyście obchodząc pamiątkę jej ustanowienia. Znamienne jest obnażenie ołtarza po wielkoczwartkowej liturgii. Jest ono znakiem, że coś się stało i że aż do zmartwychwstania nie będzie sprawowana Eucharystia. Idziemy bowiem za Jezusem, którego nam zabrano i ukrzyżowano. Dlatego w centrum obchodów Wielkiego Piątku jest nie Msza św., a celebrowanie Męki Pańskiej, słuchanie jej opisu, adoracja krzyża. Kościół chce nas przez to wprowadzić w głębię tej tajemnicy. Przez wieki podczas liturgii wielkopiątkowej nie udzielano Komunii świętej. Tego dnia w inny sposób jednoczymy się z naszym Zbawicielem. W Wielką Sobotę również nie ma Eucharystii. Trwamy wtedy w ciszy przy grobie Chrystusa, pościmy - także nie spożywając eucharystycznego Chleba, bo zabrano nam Oblubieńca.
Dopiero w nocy, gdy zabrzmi uroczyste i radosne Alleluja, obwieszczające Zmartwychwstanie, znowu będzie sprawowana Eucharystia i inne sakramenty. Tej nocy bowiem wszystko staje się nowe. Przez chrzest narodzą się nowi członkowie Kościoła, a wierni odnowią swoje przyrzeczenia chrzcielne, nowo ochrzczeni dorośli otrzymają też sakrament bierzmowania i po raz pierwszy przyjmą Komunię świętą. W opróżnionym w Wielki Czwartek tabernakulum zostaną złożone konsekrowane w Wigilię Paschalną Hostie, a po liturgii zostaną napełnione nowo poświęconą wodą kropielnice (które również od Wielkiego Czwartku powinny być puste). Na nowo zabrzmią organy i dzwony, które milczały od Mszy Wieczerzy Pańskiej.
Liturgia tych dni, liturgia w ogóle, jest bardzo logiczna. Wyraża się w niej mądrość i pedagogiczny zamysł Kościoła, który przez właściwie ukształtowane obrzędy wprowadza nas stopniowo, ale co roku niejako na innym poziomie, w przeżywanie paschalnego misterium.
Ta logika odnosi się także do liturgii Wigilii Paschalnej. Powiedzmy więc, dlaczego powinna ona być sprawowana koniecznie po zapadnięciu zmroku?
Po zmroku to jeszcze za wcześnie. Mszał Rzymski wyraźnie mówi: „Wszystkie obrzędy Wigilii Paschalnej odbywają się w nocy: nie wolno ich rozpocząć, zanim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć przed świtem niedzieli”. A dokument watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego zaznacza: „Zasada ta musi być interpretowana ściśle. Przeciwne jej nadużycia i tu i ówdzie praktykowane zwyczaje sprawowania Wigilii Paschalnej o godzinie, w której zwykło się antycypować Mszę niedzielną, zasługują na odrzucenie”. Zatem pora tej liturgii nie jest dowolna. Nie są to, jak zwykło się mówić, obrzędy Wielkiej Soboty, która zakończyła się nieszporami, ale celebrowanie Wielkiej Nocy. Przypomina ona tę noc, gdy Izraelici w pośpiechu wychodzili z Egiptu i przeszli przez Morze Czerwone, i tę, w której Jezus przeszedł przez śmierć do życia i nas przeprowadził z ciemności grzechu do swojego przedziwnego światła. W ciemności nocy wyraźniej odczytujemy znaki, którymi przemawia do nas liturgia.
Dlaczego Triduum Paschalne jest tak ważne i tak wyróżnione w roku liturgicznym?
Odpowiedź na to pytanie w dużej mierze zawiera się w tym, co już zostało powiedziane. Misterium paschalne to centralna prawda chrześcijaństwa, której przeżywanie kształtuje nasze życie. W tę prawdę - rzeczywistość jesteśmy włączeni przez chrzest, ale ciągle musimy w sobie odnawiać i świadomość, i egzystencjalne doświadczenie naszego zjednoczenia z Jezusem Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. Ta prawda jest żywa, obecna, ciągle w zasięgu naszej ręki - trzeba tylko się na nią otwierać. I właśnie liturgia Triduum Paschalnego jest szczególnym czasem, gdy tą prawdą możemy się nasycić, napełnić, doświadczyć jej we wspólnocie z innymi. Z tej liturgii, a zwłaszcza z Wigilii Paschalnej, wypływa całe życie liturgiczne Kościoła. Od jej ukształtowania w konkretnej parafii i od jej przeżywania w dużej mierze zależy nasze przeżywanie liturgii w całym roku liturgicznym, zwłaszcza w niedziele, które są cotygodniową pamiątką Zmartwychwstania.
Jakie praktyczne kroki możemy podjąć, aby rzeczywiście dobrze przeżyć czas Triduum Paschalnego?
Działań w tym kierunku może być sporo i na różnych płaszczyznach. Podstawowe wydaje się jednak kształtowanie świadomości zgodnie z maksymą: „Nie ma nic praktyczniejszego niż dobra teoria”. Gdy człowiek zrozumie zamysł Kościoła, chętnie mu się podda. Nie wystarczy jednak mówić o znaczeniu tych świąt na kilka dni przed nimi. Triduum Paschalne powinno wyznaczać rytm życia wspólnoty parafialnej, a szczególne przygotowanie do niego winno się zacząć z początkiem Wielkiego Postu. Wspomniany już dokument Kongregacji Kultu Bożego zaczyna się od słów: „Doroczny obchód Wielkiego Postu jest czasem stosownym, w którym wstępujemy na świętą górę Paschy. «Czas wielkopostny mający podwójny charakter (chrzcielny i pokutny) przygotowuje katechumenów i wiernych do obchodzenia paschalnego misterium. Katechumeni przez wybranie i przez skrutynia i katechezę, są doprowadzani do sakramentów chrześcijańskiego wtajemniczenia; wierni zaś gorliwiej słuchają słowa Bożego i trwają na modlitwie, przez pokutę przygotowują się do odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych»”. Liturgia Wielkiego Postu jest tak ukształtowana, by wprowadzać nas „na świętą górę Paschy”. Jeśli się z niej właściwie zaczerpnie, łatwiej będzie wskazać na praktyczne rozwiązania, dotyczące np. czasu przystępowania do spowiedzi, robienia porządków i pieczenia ciasta, pracy zarobkowej w te dni, a przede wszystkim udziału w liturgii świąt paschalnych.
Dziękuję za rozmowę.
XAA
Echo Katolickie 15/2011
opr. ab/ab