Zachwyt nad ukrytym życiem Świętej Rodziny z Nazaretu był dla bł. Franciszki Siedliskiej impulsem do założenia zgromadzenia zakonnego
Zachwyt nad ukrytym życiem Świętej Rodziny z Nazaretu był dla bł. Franciszki Siedliskiej impulsem do założenia zgromadzenia zakonnego. Co go zrodziło?
Myślę, że urzekła ją miłość, która panowała w Domku Nazaretańskim. Była zachwycona życiem Najświętszej Rodziny, które zewnętrznie nie różniło się od życia innych, mieszkających obok rodzin, ale przeniknięte było Tajemnicą - obecnością Boga, który stał się człowiekiem. Jezus żył razem z Maryją i Józefem pod jednym dachem, prosto i zwyczajnie. I to chyba stanowi klucz do zrozumienia tajemnicy i charyzmatu Nazaretu.
Św. Jan Paweł II nazwał s. F. Siedliską apostołką ogniska domowego. W jaki sposób pojmowała troskę o rodziny?
F. Siedliska to niezwykła kobieta o ogromnej wrażliwości serca, otwarta na Ducha Świętego. Przyszła na świat w zamożnej rodzinie, jednak od najmłodszych lat tęskniła za czymś więcej. Gdy odnalazła Boga, który stał się dla niej niegasnącym źródłem szczęścia, chciała tym darem podzielić się z innymi. Dlatego też placówki, które zakładała, stawały się po prostu domami, a ona matką - dla swoich sióstr, ale także dla dzieł, które tworzyła. Przygarniała więc biednych, chorych, opuszczonych i nieszczęśliwych. Wszędzie tam, gdzie widziała niedostatek, ubóstwo duchowe i materialne posyłała siostry z posługą apostolską. Mimo różnorodności podejmowanych za życia matki Franciszki działań od początku istnienia zgromadzenia ich celem jest rodzina. Bł. Franciszka kierowała siostry przede wszystkim do pracy wychowawczej. Twierdziła, że przez wychowanie można ukazać dzieciom prawdę, serce ich zwrócić ku Bogu, ukształtować rozum i wolę. Kiedy zaszła taka potrzeba, nie wahała się wysłać do Ameryki w 1884 r. połowy zgromadzenia, czyli 11 sióstr, by zatroszczyły się o duchowe potrzeby polskich imigrantów. Rozesłała także siostry do Londynu, Paryża i Lwowa, założyła dom w Krakowie.
W drugiej połowie XIX w. miała odwagę upomnieć się o miejsce i prawa Boga w codziennym życiu człowieka, głosząc: „Królestwo Boże w was jest”. Do dzisiaj te słowa są pilnie strzeżonym dziedzictwem i wiernie realizowanym testamentem.
Gdzie na świecie obecne są dzisiaj siostry nazaretanki?
Obecnie mieszkają i posługują w 170 wspólnotach w 13 krajach na pięciu kontynentach. Pracują na wszystkich poziomach edukacyjnych, począwszy od przedszkola, aż po uniwersytet, a także w świetlicach środowiskowych i socjoterapeutycznych. Dom Generalny znajduje się w Rzymie. Najmłodszymi placówkami misyjnymi nazaretanek są domy w Kazachstanie i w Ghanie. Zgromadzenie przygotowuje się też do przeszczepienia charyzmatu do Wietnamu.
Jak ocenia Siostra kondycję współczesnej polskiej rodziny?
Wydaje mi się, że największym zagrożeniem jest zabieganie, brak porozumienia i komunikacji w rodzinie, nieobecność ojca lub matki z powodów ekonomicznych czy innych, pogoń za pieniądzem, poszukiwanie pracy, promowanie życia bez Boga, konsumpcyjny styl życia, opieranie się na pseudowartościach. To wszystko przynagla, by nie tracąc nadziei i ufności w Panu, wszystkimi dostępnymi środkami „pozyskać rodzinę dla Chrystusa”. Jako nazaretanki przede wszystkim modlimy się za rodziny, z rodzinami i wychowujemy do wartości. Najświętsza Rodzina ofiarowuje współczesnej rodzinie wartości, które są aktualne w każdej epoce: prostotę, jedność, otwarcie się na Boże plany, miłość Boga nade wszystko oraz wiarę w codzienności. Takie dziedzictwo i tak ukazany profil rodziny być może nie zachwycają człowieka XXI w., jednakże są dla niego zbawienne.
W tym roku przypada jubileusz 80-lecia ss. nazaretanek w Łukowie. Jak to się stało, że zgromadzenie osiadło tutaj i tak mocno zaznacza swoją obecność?
Nazaretanki przybyły do Łukowa w 1935 r. na zaproszenie bp. Henryka Przeździeckiego, któremu zależało, by zaopiekowały się osieroconymi chłopcami. Po dokonaniu formalności erygowano dom zakonny z kaplicą i zakładem dla chłopców przy ul. 11 listopada. Pierwsze siostry przybyły już 18 września, natomiast oficjalne objęcie placówki, poświęcenie kaplicy i schroniska miało miejsce 1 października. Początkowo w schronisku było 14 chłopców - półsierot i sierot z Łukowa i powiatu, liczba ta wzrastała. Siostry podjęły się wychowania ich do życia w społeczeństwie i rodzinie. Zadanie trudne - zwłaszcza że warunki materialne były skromne, dom utrzymywał się z ofiar. Pomogły hart ducha i wielkie serca sióstr. Czas okupacji wiązał się z wysiedleniem nazaretanek i wychowanków, które trwało do 1941 r. Sierot ciągle przybywało; w 1952 r. było już 40 chłopców. Dom liczył wówczas 18 sióstr. Sierociniec działał nieprzerwanie aż do 1955 r., gdy władze postanowiły przenieść sieroty do państwowych domów dziecka i zmienić profil pracy sióstr, przekazując pod ich opiekę dzieci upośledzone. Oficjalnie dom dla takich dzieci zaczął funkcjonować 1 września 1956 r. Siostry z wiarą przyjęły na siebie nowe obowiązki, dbając o zaspokajanie potrzeb fizycznych, psychicznych i duchowych chłopców poprzez opiekę, terapię zajęciową, przygotowanie do sakramentów. W 1982 r. podjęto decyzję o przeniesieniu dzieci na ul. Broniewskiego. Wraz z nimi przeprowadziła się grupa sióstr i powstała druga wspólnota w Łukowie. Trzeba było pomyśleć o nowym apostolstwie. Stała się nim opieka nad osobami starszymi. A we wrześniu 1981 r. rozpoczęły pracę katechetyczną w parafii Podwyższenia Krzyża św., potem w parafii Matki Kościoła. Obecnie także w parafii św. br. Alberta. W 1985 r. otworzyły przedszkole.
Co wyróżnia łukowską wspólnotę spośród kilkudziesięciu nazaretańskich wspólnot w Polsce? Czym zajmują się Siostry na co dzień?
Dom ma swoisty klimat. Trudno to ubrać w słowa, ale tutaj - w atmosferze modlitwy i pracy - każdy czuje się dobrze. Zawsze był otwarty na różnorodne formy działalności. U nas ciągle coś się dzieje. Z kaplicy korzystają różnego rodzaju grupy: oazowe, Domowy Kościół, grupa pallotyńska, głuchoniemi, dla których odprawiana jest Msza św. w języku migowym, odbywa się Pierwsza Komunia św. dzieci niepełnosprawnych. Siostry pracują w szkołach i są zaangażowane przy parafiach, organizują przedstawienia. Od wielu lat przy zgromadzeniu istnieje Stowarzyszenie Najświętszej Rodziny skupiające rodziny, osoby samotne, małżeństwa. Co miesiąc organizowane są dni skupienia. Młodzi natomiast uczestniczą w spotkaniach Duszpasterstwa Młodzieży Nazaretańskiej odbywających się w każdy czwartek wieczorem - serdecznie na nie zapraszamy! Organizujemy także różnego rodzaju wyjazdy - na rekolekcje, skupienia, pielgrzymki, wycieczki. Młodzież ma okazję włączyć się w wolontariat. Wspólnota łukowska obecnie liczy 37 sióstr. Oprócz zaangażowań apostolskich tworzymy dom, w którym trzeba posprzątać, ugotować, wyprać, przyjąć gości itp. Na co dzień więc uczymy się łączyć pracę z modlitwą, odpoczynek ze służbą i codziennie wypełniać - każda z nas w jedyny i niepowtarzalny sposób - swoje powołanie.
W rocznicę 80 lat obecności w Łukowie wpisuje się 30-lecie Niepublicznego Przedszkola im. Jana Pawła II prowadzonego przez nazaretanki.
Placówka powstała w odpowiedzi na potrzeby środowiska, a rozpoczęła działalność 1 września 1985 r. Przez 30 lat przedszkole pracowało na swój prestiż. Co stanowi jego specyfikę? Atmosfera, współpraca z rodzicami, katolickie wychowanie w oparciu o program „Wzrastamy w Nazarecie”. Trzeba po prostu zajrzeć do sal, gdzie bawią się i uczą swobodne i uśmiechnięte dzieciaki, usłyszeć ich rozmowy, zobaczyć przedstawienia, w których występują, czy konkursy, w których zdobywają nagrody. Wachlarz inicjatyw jest ogromny. Zarówno dzieci, jak i rodzice są mocno związani z siostrami; dla nich nazaretanka to ktoś bliski, do kogo zawsze można się zwrócić o pomoc.
Jakie refleksje nasuwa Siostrze trwający Rok Życia Konsekrowanego - szczególnie że przypada on w przededniu 135-lecia oficjalnego zaistnienia Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek w Polsce?
Rok Życia Konsekrowanego to dar i błogosławieństwo. Dla mnie osobiście - okazja do wdzięczności za dar powołania. Byłam zwyczajną dziewczyną szukającą szczęścia. Pan w swoim wielkim miłosierdziu wypatrzył mnie, zdobył moje serce i tak pokierował życiem, że zostałam nazaretanką. Wierzę mocno, iż zależy Mu na mnie - każdego dnia uwielbiam Go za to i proszę o wierność dla siebie i wszystkich osób konsekrowanych.
Ten rok to także okazja, by przybliżyć światu życie zakonne. Powiedzieć i pokazać, że osoby życia konsekrowanego to nie żyjące w izolacji dziwolągi, ale kobiety i mężczyźni naprawdę zakochani w Bogu, którzy - mówiąc słowami papieża Franciszka - „odpowiedzieli na powołanie Pana, na Jego wybór miłości, i chcą świadczyć o Jego Ewangelii w służbie Kościoła”.
Z racji RŻK decyzją bp. Kazimierza Gurdy nasza zakonna kaplica jest miejscem, gdzie można uzyskać specjalny odpust zupełny - jeden raz dziennie, zarówno dla siebie, jak i dla zmarłych, spełniając stałe warunki. Zapraszamy więc do kaplicy, która jest otwarta rano w trakcie naszych modlitw, po południu od 17.00, a w czwartki od 16.00.
W Konstytucji Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek czytamy: „Wierne charyzmatowi naszego Zgromadzenia, podejmujemy wysiłki, by ubogacać świat duchem Nazaretu”. Jak Siostra pojmuje to zadanie?
Dla mnie jest to wezwanie do zwyczajnego dzielenia się sobą, darami i talentami, które dał mi Pan Bóg, wypełnianie zadań i obowiązków najlepiej, jak potrafię. Zachwyca mnie żywa relacja matki założycielki z Jezusem. Zwracała się do Niego ze wszystkim, On przenikał Jej życie, był dla Niej Jedyną Miłością, Panem Nazaretu. Tym, od którego wszystko ma początek i do którego wszystko zmierza. Matka lubiła powtarzać, że na zewnątrz praca, obowiązek, a w sercu, w głębi duszy najściślejsza z Panem Jezusem więź. Właśnie to urzeka mnie w Nazarecie najbardziej: codzienność przeniknięta obecnością Boga. Dlatego najgłębszym pragnieniem mego serca jest pielęgnowanie więzi z Jezusem. Każdego dnia coraz bardziej odkrywam Jego miłość i obecność w ważnych i trudnych oraz najbardziej prozaicznych sytuacjach mego życia. I tym chcę się dzielić z tymi, z którymi się spotykam. Nazaret to rodzina, czyli budowanie pięknych relacji, opartych na zrozumieniu i szacunku, więc ubogacanie świata duchem Nazaretu. Od 20 lat jestem katechetką i staram się pokazywać dzieciom i młodzieży Boga bliskiego i przyjaznego. Na różne sposoby głoszę im Ewangelię, która także zawiera tajemnicę życia ukrytego w Nazarecie.
Dziękuję za rozmowę.
LI
Echo Katolickie 39/2015
opr. ab/ab