To nie Kościół przeżywa kryzys

Czym żyła diecezja siedlecka w mijającym roku i jakie wyzwania czekają nasz lokalny Kościół w nadchodzących miesiącach

Podczas swej pierwszej podróży apostolskiej, której celem była Brazylia i Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro, rozpoczynający w 2013 r. pontyfikat papież Franciszek zauważył, że żyjemy dziś „nie tyle w epoce zmian, ile znajdujemy się w sytuacji zmiany epoki”. Remedium na duchowy głód charakteryzujący współczesny świat upatrywał w wewnętrznej przemianie, duszpasterskim i misyjnym nawróceniu wspólnoty wiernych i jej pasterzy. Być uczniem-misjonarzem - co to znaczy i jakie kroki narzuca wspólnocie Kościoła?

To nie Kościół przeżywa kryzys

Kościół to bardzo bogata, święta i tajemnicza rzeczywistość. Wpisana w historię, a zarazem ją przekraczająca. Widzialna i duchowa. Zawiera w sobie doświadczenia ery męczenników, czasów katakumb, gotyckich katedr, tworzenia się zrębów nowej Europy, reformacji, rewolucji francuskiej, modernizmu, totalitaryzmu, rodzących się i umierających cywilizacji czy systemów politycznych. W tych wszystkich epokach Kościół pełnił powierzoną mu przez Chrystusa misję głoszenia, świadczenia i jednania człowieka z Bogiem. Zmieniają się czasy, ale nie zmienia się Kościół w swej istocie i swym powołaniu. Dziś wielu mówi o kryzysie Kościoła. Tak naprawdę to nie Kościół przeżywa kryzys, ale współczesny człowiek: często poraniony, oszukany, wykorzystany i rozgoryczony. Dlatego też papież Franciszek, wskazując na Kościół, przypomina, iż jest to „szpital”, gdzie dokonuje się zbawienna terapia - zarówno osób świeckich, jak i duchownych. W nim działa Boski Lekarz i są dostępne środki na ludzkie bóle i problemy. Jest on bowiem uświęcony przez Chrystusa, ale też uświęca tych, którzy do niego przychodzą. Wewnętrzna przemiana Kościoła będzie owocować ewangelizacją. Ten, kto osobiście odkryje źródło uzdrowienia: Miłość, Prawdę, Dobro, naturalnie będzie się nimi dzielił.

Kościół polski ma w sobie tę gotowość wychodzenia poza tradycyjne nauczanie i poza mury świątyń? Jest w stanie - zgodnie ze wskazaniami Franciszka - szeroko otwierać drzwi do nich?

Papież Franciszek jest przede wszystkim duszpasterzem. Zdaje sobie doskonale sprawę z potężnego walca sekularyzacji, jaki przetacza się przez współczesny świat, powodując m.in. odpływ ludzi z Kościoła. Jest świadom również tego, iż w samym Kościele „otwarcie drzwi” jest rozumiane przez środowiska modernistyczne jako postulat liberalizacji, szczególnie w dziedzinie moralności. Stąd podnoszące się głosy dotyczące zmiany tradycyjnej definicji małżeństwa czy rodziny, udzielania Komunii osobom rozwiedzionym, a żyjącym w nowych związkach, święcenia kobiet, wycofania się z niektórych wypowiedzi dotyczących dogmatów. Papież nie zamierza „modernizować” Kościoła drogą zmiany nauczania. Jest natomiast głęboko przekonany, że poważnej reformy wymaga sposób głoszenia Ewangelii dzisiejszemu człowiekowi. Kościół musi nauczyć się słuchać, właściwie diagnozować i umiejętnie towarzyszyć w ludzkich kryzysach oraz potrzebach. Mówić do człowieka językiem, który on zrozumie. Wydaje się również, iż w naszych polskich warunkach nowa ewangelizacja, czyli otwarcie drzwi Chrystusowi, powinna koncentrować się nie tyle na tych, którzy są „poza murami świątyń”, na tzw. poganach czy szeroko rozumianym „marginesie” i „patologii”, co na tych, którzy są ochrzczeni, a nigdy nie mieli osobistego doświadczenia Boga; uczestniczą w katechizacji, a są niewierzący; praktykują, a się nie modlą; chodzą na Mszę św., a w zależności od własnych potrzeb odrzucają dogmaty czy nauczanie moralne. Nowa ewangelizacja powinna dokonać się na początku „ad intra” - wewnątrz wspólnot kościelnych, żeby dalej można było kontynuować ją „ad extra” - na zewnątrz. Uważam, że w Polsce „peryferie”, o których mówi papież, wzywając do wyjścia na nie z Ewangelią, znajdują się w samym Kościele, wśród ochrzczonych, którzy w wielu przypadkach żyją bez Boga i już Go nie potrzebują. To ważne zadanie, które wymaga od Kościoła w Polsce, zarówno osób duchownych, jak i świeckich, przełamania wewnętrznej bierności i pesymizmu, opuszczenia „kanapy” własnego wygodnictwa, przewietrzenia pachnących stęchlizną i naftaliną form oraz metod pracy katechetyczno-pastoralnej, zreformowania struktur instytucjonalnych, właściwej polityki personalnej - szczególnie w newralgicznych punktach działalności duszpasterskiej i parafialnej, jak też umiejętności rozpalania serca - tak, by umieć człowieka zachwycić pięknem Boga.

W jaki sposób w misyjność wpisują się wydarzenia kończącego się, bardzo bogatego roku, w którym przeżywaliśmy Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, Światowe Dni Młodzieży, Jubileuszowy Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana, a na gruncie diecezji - 20 rocznicę beatyfikacji Męczenników Podlaskich?

To był bardzo ważny i piękny czas dla Kościoła. Czas łaski. Papież, otwierając Jubileusz i ,,Bramę Miłosierdzia” w Bazylice św. Piotra w uroczystość Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia 2015 r.), wezwał do poważnej refleksji nad tym, kim jest Bóg. Mówił, iż miłosierdzie nie jest tylko jednym z Jego przymiotów, ale sposobem Jego bycia w relacji do świata i do człowieka. Bóg odsłania swoją twarz w miłosierdziu, a więc i Kościół wyraża się w uczynkach miłosierdzia.

W naszej diecezji Jubileusz Miłosierdzia rozpoczęliśmy od ustanowienia w każdej parafii koordynatora dzieł charytatywnych. Osoby te, należące do rad parafialnych, złożyły uroczyście na ręce biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy deklaracje zawierające konkretne propozycje przeżywania Roku Miłosierdzia w swoich parafiach i otrzymały posłanie ze strony Kościoła. Zaowocowało to powstaniem wielu parafialnych zespołów charytatywnych, jak też szeregiem wspaniałych akcji dobroczynnych. Podczas Jubileuszu Miłosierdzia ustanowionych zostało kilkanaście kościołów stacyjnych, a w nich „konfesjonały miłosierdzia” ze stałym dyżurem spowiedniczym. Za pobożne nawiedzenie kościołów stacyjnych wszyscy wierni pod zwykłymi warunkami mogli uzyskać odpust zupełny. Stąd też w wielu parafiach organizowane były tzw. dni miłosierdzia czy dni pokuty związane z pielgrzymką do „Bramy Miłosierdzia”.

Niezwykle przejmującym czasem były Światowe Dni Młodzieży. To owoc prawie dwóch lat przygotowań. Dziesiątki diecezjalnych spotkań, konwentów, większych czy mniejszych imprez towarzyszących i przede wszystkim tysiące młodych ludzi zaangażowanych w przygotowania, pełnych inicjatyw i entuzjazmu. To oni pokazywali swoim życiem i świadectwem, że Kościół ciągle jest młody, atrakcyjny, barwny i potrzebny.

Akt przyjęcia Chrystusa jako Pana i Króla miał przypomnieć prawdę, iż człowiek nie może być skoncentrowany tylko na sobie. Doświadczenie podpowiada, iż świat, odchodząc od Boga, staje się - mimo pięknych deklaracji i haseł - mniej ludzki. Stąd przyznanie Jemu właściwego miejsca w życiu owocuje wyborem innej drogi życia. Co to znaczy - pokazują nam Męczennicy Podlascy. Niezłomni, mężni i zwycięzcy.

Jakie owoce przyniosły w ocenie Księdza Światowe Dni Młodzieży, a zwłaszcza tzw. Dni w diecezji?

Pokazały ogromny potencjał tkwiący w Kościele, szczególnie w młodzieży. Kościół robi często wrażenie „uśpionego olbrzyma”, gdy się jednak przebudzi, dzieją się rzeczy wielkie i piękne. Byliśmy tego świadkami, uczestnicząc w ŚDM. Tak było na Błoniach w Krakowie, na „Campus misericordiae” w Brzegach, ale przede wszystkim można było tego doświadczyć w czasie „Dni w diecezji”. To one - według świadectw młodych ludzi z zagranicy - zrobiły na nich największe wrażenie. W poszczególnych parafiach i rodzinach, gdzie byli zakwaterowani, doświadczyli ogromnej serdeczności, gościnności i ducha wiary. „Dni w diecezji” pokazały również, jak wspaniałe projekty można realizować przy harmonijnej współpracy samorządu, organizacji pożytku publicznego, lokalnych społeczności i Kościoła. Dla nas, Polaków, była to niezwykle ważna lekcja o sile i znaczeniu narodowej jedności.

W pierwszą niedzielę Adwentu rozpoczęło się wdrażanie programu duszpasterskiego Kościoła katolickiego w Polsce na rok liturgiczny 2016/2017. Dokąd mamy iść i co głosić - zgodnie ze wskazaniami hasła tego roku?

Nowy ogólnopolski program duszpasterski przeżywany jest pod hasłem ,,Idźcie i głoście” jako kontynuacja poprzedniego cyklu związanego z rocznicą 1050-lecia chrztu Polski. Uczniowie Chrystusa są z natury misjonarzami wezwanymi, by szerzyć przesłanie Ewangelii wszędzie tam, gdzie żyją ludzie, nawet na kontynent wirtualnej rzeczywistości, w sposób nowy i frapujący, odpowiadając na duchowy głód świata - niosąc mu nadzieję i sens.

W 2017 r. szczególnym wydarzeniem dla Kościoła jest 100 rocznica objawień fatimskich, zaś w Polsce 100 rocznica śmierci św. Brata Alberta Chmielowskiego.

W naszej diecezji w związku z nadchodzącym jubileuszem 200-lecia jej istnienia rozpoczynamy duchowe przygotowanie do tego wydarzenia. W pierwszym jego etapie będziemy zachęcać do ożywienia właściwie rozumianego kultu maryjnego - głęboko wpisanego w charakter naszej podlaskiej religijności - zarówno przez pobożne świętowanie uroczystości maryjnych, jak też organizowanie nabożeństw (np. fatimskich), pielgrzymek do naszych diecezjalnych sanktuariów, jak również miejsc ożywionego kultu Maryi, peregrynacji kopii obrazów czy figurek, do zakładania nowych Kół Żywego Różańca, wspólnej modlitwy różańcowej w domach, do dowartościowania nabożeństw majowych przy kapliczkach, nadania odpowiedniej opieki i formacji ruchom maryjnym działającym już na terenie parafii.

Główną uroczystością Roku Maryjnego będzie Diecezjalna Pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Górkach k. Garwolina 13 maja, w 100 rocznicę objawień.

Jak dużym wyzwaniem jest dla Wydziału Duszpasterskiego, którym Ksiądz kieruje, przygotowanie wiernych do jubileuszu naszej diecezji?

Jubileusz 200-lecia powołania do istnienia diecezji janowskiej czyli podlaskiej, obecnie diecezji siedleckiej, to przede wszystkim czas dziękczynienia Panu Bogu za naszą historię oraz zawierzenie nadchodzącej przyszłości. W 2018 r. centralne uroczystości jubileuszowe odbędą się w Janowie Podlaskim - tutaj połączone zostaną z obradami Konferencji Episkopatu Polski - oraz w Siedlcach. W tym czasie zamierzone jest zakończenie prac II Synodu Diecezjalnego oraz podpisanie aktów synodalnych. Synod to niejako brama w odnowioną rzeczywistość. To zarówno regulacje prawne, jak też nowa pastoralna wizja Kościoła na nadchodzące czasy. Początkiem posynodalnej odnowy będą wielkie, zorganizowane we wszystkich parafiach diecezji Misje Święte. To najważniejsze projekty nadchodzącego czasu. Wierzymy, że z Bożym błogosławieństwem prace te przyniosą dobre i zbawienne owoce, a dar wiary, który otrzymaliśmy w przeszłości, zdołamy ustrzec i przekazać przyszłym pokoleniom.

Dziękuję za rozmowę.

Echo Katolickie 52/2016

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama