Męstwo unitów darem Ducha Świętego

Skąd unici podlascy brali męstwo do przeciwstawienia się machinie carskiego państwa?

P class=odpowiedz>O kulcie bł. Męczenników z Pratulina z ks. prof. Kazimierzem Matwiejukiem rozmawia Monika Lipińska.

Księże Profesorze, trwa rok jubileuszu 200 lat diecezji siedleckiej. Jakie miejsce zajmują w jej historii błogosławieni unici podlascy, których liturgiczne wspomnienie obchodziliśmy 23 stycznia? Co im zawdzięczamy?

Heroiczne świadectwo wiary i umiłowania jedności Kościoła bł. Męczenników z Pratulina stanowi w dziejach naszej diecezji wartość ponadczasową. Ich przykład kształtował duchowe oblicze Kościoła siedleckiego. Wpisuje się także mocno w jego aktualną ewangelizacyjną, uświęcającą i pastoralną misję.

Kościół siedlecki jest zafascynowany przykładem prostych, ale przecież bohaterskich pratulińczyków, starając się zgłębiać sekret ich wielkości, jak też ukochać wartości przez nich wyznawane i pielęgnowane. Diecezjanie siedleccy kroczą - podobnie jak oni - za Chrystusem drogą Jego paschy. Historia diecezji dostarcza przykładów, że w przeszłości wielokrotnie dźwigali swoje krzyże, czyniąc to w przekonaniu, że dadzą one udział w radości Chrystusowego zmartwychwstania. Chrześcijanie trzeciego tysiąclecia potrzebują wiary potrafiącej dostrzec sens w wydarzeniach i doświadczeniach, które po ludzku nie mają sensu, np. w cierpieniu, niesprawiedliwości czy odrzuceniu.

Błogosławieni z Pratulina są wzorem wierności w rzeczach małych. Życie chrześcijan XXI w. też składa się ze zwykłych szarych dni, które stanowią drogę uświęcenia. Uniccy męczennicy są wzorem łączenia modlitwy z pracą. Ich pracowitą codzienność ożywiała wiara w Boga żywego, umacniało życie sakramentalne. Dzisiaj - niestety - zawodowa aktywność ludzi niejednokrotnie osłabia wiarę i prowadzi do religijnej obojętności. Człowiek, widząc swoje sukcesy, zaczyna wierzyć w swoją samowystarczalność. Tymczasem dobra ziemskie są przemijające.

Błogosławieni z Pratulina są również przykładem męstwa w obronie wyznawanych wartości. Kochali życie i troską otaczali każde poczęte dziecko, także ludzi chorych i starych. Potrafili miłować nieprzyjaciół. Modlili się za nich i potrafili im przebaczać. Bardziej jednak niż życie kochali Boga, dlatego w imię wiary w Niego przyjęli śmierć, broniąc swojej parafialnej świątyni. Byli mężni. Ich męstwo nie było jednak zwykłą ludzką odwagą, ale darem Ducha Świętego. Takiej odwagi i męstwa potrzebują współcześni chrześcijanie. Oni bowiem są niejednokrotnie doświadczani niesprawiedliwością, a czasem wprost prześladowani w swoich zlaicyzowanych środowiskach. Unici autentycznie kochali Kościół katolicki. Utożsamiali się z nim, bo Kościół to wspólnota ochrzczonych z Chrystusem. Także współcześni diecezjanie siedleccy winni swoje życiowe „tak” mówić Chrystusowi i Jego Kościołowi. A duchowe dziedzictwo bł. Męczenników z Pratulina winni - nie tylko poznać i przyjąć, ale pokochać i ubogacić własnym życiem, kierując się w nim logiką Ewangelii. Te treści przenikają całą historię diecezji siedleckiej.

Powspominajmy... Rozpoczęte w 1918 r. zabiegi o beatyfikację unickich męczenników, przerwane z powodu śmierci bp. Przeździeckiego, trudno było wznowić w powojennej rzeczywistości. Jak po 1980 r. budziła się w naszej diecezji świadomość roli bohaterskich unitów?

Te starania podjął bp Ignacy Świrski już w 1961 r. Wtedy bowiem mianował ks. Piotra Naruszewicza postulatorem sprawy w Rzymie. W diecezji zaś wicepostulatorem został ks. Marian Myrcha. W 1964 r. odtworzono Diecezjalny Trybunał Kanoniczny pod przewodnictwem bp. Wacława Skomoruchy. Natomiast po roku 1980 odbywały się w Pratulinie dni skupienia duchowieństwa, połączone z prelekcją historyczną. Doniosłym wydarzeniem była ekshumacja doczesnych szczątków męczenników pratulińskich przeprowadzona 18 maja 1990 r., potwierdzająca obecność ciał 13 męczenników we wspólnej mogile.

Co wiemy o formach kultu męczenników we wcześniejszym okresie?

Pratulin odwiedzało coraz więcej ludzi. Duża w tym zasługa bp. Jana Mazura, który w swoim nauczaniu często nawiązywał do „wydarzenia pratulińskiego”. Wierni nawiedzali pierwotne miejsce pogrzebu męczenników w lasku zwanym brzezinką, a po ekshumacji - ich relikwie w kościele pratulińskim. Modlili się tekstem oracji zatwierdzonej przez bp. I. Świrskiego. Na etapie przygotowań do beatyfikacji unitów pratulińskich nie można było tworzyć żadnych form kultu. Dopiero ich beatyfikacja, dokonana przez Jana Pawła II w Rzymie 6 października 1996 r., pozwoliła na kult liturgiczny i pobożnościowy.

W 1991 r. zostało powołane Stowarzyszenie Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium”. Jego zadaniem było szerzenie wiedzy o Wincentym Lewoniuku i jego 12 Towarzyszach. Jak wyglądało przywracanie pamięci o bohaterskich unitach?

Rzeczywiście, głównym celem stowarzyszenia było odkrywanie prawdy o unitach i jej upowszechnianie. Realizacja tego zadania dokonywała się przez spotkania modlitewne, sesje naukowe i działalność wydawniczą. „Martyrium” swoją misję określiło słowami „pamięć i świadectwo”; pamięć - ponieważ prawda o prześladowaniach Kościoła unickiego była praktycznie nieobecna w nauczaniu historii. Natomiast świadectwo polegało na propagowaniu treści duchowego dziedzictwa wyrosłego na gruncie heroicznego świadectwa unitów pratulińskich. Realizacja tego programu dokonywała się m.in. w formie Dni Świadectwa organizowanych w Pratulinie. Od 2005 r. są to spotkania bierzmowanych z całej diecezji pod przewodnictwem biskupa siedleckiego, także diecezjalne święto „Jerycho Młodych”, również spotkania różnych grup modlitewnych i apostolskich oraz zawodowych.

W 1995. r. ukazała się książka Księdza Profesora pt. „Pratulin. Narodziny dla nieba sług Bożych Wincentego Lewoniuka i XII Towarzyszy”. Jaka idea przyświecała autorowi - prawnukowi Konstantego Łukaszuka?

To opracowanie stanowiło historyczną analizę i teologiczną syntezę „wydarzenia pratulińskiego” z 1874 r. Pratulin był siedzibą dwóch katolickich parafii: łacińskiej i unickiej, toteż czytelnicy mogli poznać historię Kościoła, który był i jest na Podlasiu. Opowiedziałem też o unii brzeskiej i jej znaczeniu dla budowania jedności Kościoła, wreszcie przybliżyłem pratulińskich bohaterów wiary, kandydatów na ołtarze. Książka miała być pomocą czytelnikom w pogłębianiu ich eklezjalnej świadomości, także zachętą do modlitwy o beatyfikację męczenników z Pratulina. Stanowiła również propozycję do przenoszenia do własnego życia wartości, w obronie których oni oddali życie. A oni umierali w obronie katolickiej wiary i jedności Chrystusowego Kościoła.

Wielkim wyzwaniem było opracowanie tekstów modlitw i pieśni, które służyły rozwojowi rodzącego się kultu błogosławionych.

Pani refleksję uzupełnię informacją, że w 2013 r. został wydany modlitewnik „Módlmy się z błogosławionymi z Pratulina”. W nim znajdują się zaaprobowane przez biskupa siedleckiego teksty do użytku wiernych, m.in.: Litania do bł. Męczenników z Pratulina, Różaniec święty, także Droga krzyżowa w oparciu o ich heroiczne świadectwo wiary. Te teksty „funkcjonują” w diecezji, ponieważ zostały włączone do diecezjalnego porządku nabożeństw. Jest też zatwierdzona przez biskupa siedleckiego „Nowenna do błogosławionych męczenników”, odprawiana przed ich liturgicznym wspomnieniem.

Kanon pieśni o męczennikach to: „Ciesz się, ziemio podlaska”, „Jezus mówi”, „Krynico najdroższych łask”, „Męczeńską krwią zbroczeni”, „O Boże, spraw”, „Odszedł już od nas po wieniec chwały”, „Przed unitami schylamy dziś czoła”, „Szczęśliwi ludzie szukający Boga”, „Witaj, święty Męczenniku”, „Z wiarą i męstwem na wschód szli”. Autorem części pieśni jest Leon Głuchowski, emerytowany organista z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej.

Jakie znaczenie dla szerzenia kultu miały misje święte organizowane po beatyfikacji?

Misje, o które Pani pyta, odbyły się we wszystkich parafiach w latach 1997-1999. Wierni przeżywali je w obecności krzyża pratulińskiego i relikwii bł. Wincentego Lewoniuka i 12 współtowarzyszy. Towarzyszyła im kopia obrazu Matki Bożej Leśniańskiej, patronki unitów. Obecność relikwii męczenników z Pratulina niejako „materializowała” ich duchowe dziedzictwo, które było przedmiotem homilii, konferencji, także nabożeństw misyjnych. Ich uczestnicy mieli okazję poznać realia Kościoła rzymskokatolickiego i greckokatolickiego, zwłaszcza w XIX w. A te realia to czas rozbiorów Polski przez Rosję, Prusy i Austrię. Kościół, szczególnie unicki, był prześladowany zwłaszcza na terenach zagarniętych przez cara rosyjskiego. W 1875 r. jego struktury zostały całkowicie zniszczone. Unici zaś zostali, metodami administracyjnymi, włączeni do Cerkwi prawosławnej. W takich warunkach zaistniało „wydarzenie pratulińskie” w 1874 r. Stanowiło ono swoisty symbol cierpień i bohaterstwa wszystkich prześladowanych za wiarę katolicką ze strony upolitycznionego prawosławia. Uczestnicy misji poznawali nowych błogosławionych jako swoich duchowych orędowników u Boga. Mieli także okazję lepiej poznać i głębiej zrozumieć naturę i misję Kościoła, a zwłaszcza prawdę, że jako ochrzczeni - są Kościołem Bożym.

Dziękuję za rozmowę.

Echo Katolickie 4/2018

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama