Drodzy i szanowni Czytelnicy, tym razem będzie trochę osobiście i nieco podniośle. A to dlatego, że w tym miejscu piszę po raz pierwszy. Z tym numerem rozpoczynam moją pracę w „Gościu Niedzielnym”.
Drodzy i szanowni Czytelnicy, tym razem będzie trochę osobiście i nieco podniośle. A to dlatego, że w tym miejscu piszę po raz pierwszy. Z tym numerem rozpoczynam moją pracę w „Gościu Niedzielnym”. I mam ogromną potrzebę przekazania słów wdzięczności.
Tak, parafrazuję, a właściwie powielam początek poprzedniego felietonu wstępnego autorstwa mojego starszego kolegi i jednocześnie współbrata w kapłaństwie, ks. Marka Gancarczyka, któremu winien jestem wdzięczność za życzliwość, z jaką przyjął mnie u progu nowej rzeczywistości. Jemu doskonale znanej. Przede mną otwartej i nowej. Czy można w jakikolwiek sposób streścić kilkanaście lat, które wobec zupełnie nowych wyzwań okazały się tak owocne, treściwe i budujące?
Nie potrafię tego zrobić, mam więc nadzieję, że chociaż po części uda się to Andrzejowi Grajewskiemu podsumowującemu ten okres w bieżącym numerze (ss. 28–30). Bardzo jednak pragnę, by słowo „wdzięczność” wybrzmiało i wpisało się w ogrom wysiłku, właściwie nie do wymierzenia ludzkimi kategoriami sukcesu.
Przez kilkanaście ostatnich lat świat bardzo się zmienił, a szczególnie dotyczy to świata mediów. Wszyscy wiemy, jak znaczące to zmiany i jak bardzo odcisnęły się nie tylko na sposobie przekazywania informacji, lecz również na ich treści. O tym przede wszystkim napisał papież Franciszek w swoim ostatnim orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Znacząco brzmią papieskie słowa o Bożym zamyśle, wedle którego ludzka komunikacja służy budowaniu komunii. Człowiek jest zdolny do wyrażania i dzielenia się tym, co prawdziwe, dobre i piękne. Ale jeśli podąża za swoim „zarozumiałym egoizmem”, jak Kain czy budowniczowie wieży Babel, może wykorzystywać tę zdolność w sposób wypaczony. To orędzie Franciszek kończy słowami modlitwy inspirowanej tradycyjną modlitwą franciszkańską: „Ty jesteś wierny i godny zaufania; spraw, aby nasze słowa były ziarnami dobra dla świata”. Pewien jestem, że pod kierownictwem ks. Marka zasiew takich właśnie ziaren dobra przez „Gościa Niedzielnego” przyniósł plon stokrotny. Nie może być inaczej, skoro – jak sam napisał, kończąc swój ostatni artykuł – w pierwszej kolejności zawsze musi chodzić o chwałę Bożą. Za to proste przypomnienie tego, co najważniejsze – wielkie dzięki, Księże Marku. Wszystkim zaś pracownikom i współpracownikom Instytutu Gość Media, zarówno w redakcji w Katowicach, jak i w oddziałach w całej Polsce, życzę, aby Boża chwała była ich podstawowym punktem odniesienia w podejmowanym trudzie.
Drodzy Czytelnicy, mamy wyrażać to, co prawdziwe, dobre i piękne, i dzielić się tym. Dzięki temu to, co nieprawdziwe, złe i brzydkie, nie stanie się dla nas zagrożeniem. Wieża Babel nie pomiesza nam języków, a w zawistne oko Kaina spojrzymy odważnie, bo to przecież on potrzebuje pomocy. Życzę wszystkim owocnej lektury „Gościa Niedzielnego”!
ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"
opr. ac/ac