Co człowiek wierzący w Jezusa Chrystusa ma do zaoferowania współczesnemu światu? Wiele, bardzo wiele. A właściwie najwięcej.
Co człowiek wierzący w Jezusa Chrystusa ma do zaoferowania współczesnemu światu? Wiele, bardzo wiele. A właściwie najwięcej. Jak to ujął Tomasz Kycia w pytaniu skierowanym do biskupa Stefana Ostera, najlepszy produkt, czyli Dobrą Nowinę.
Właśnie dlatego, że w nią wierzy. „Wierz i módl się”- to nazwa programu zapoczątkowanego w Pasawie, której pasterzuje biskup Oster. Jego zdaniem potrzeba trzech warunków do wzrostu w wierze: autentycznego głoszenia Ewangelii, pozytywnego doświadczenia wspólnoty oraz modlitwy i doświadczenia, że ludziom naprawdę zależy na Bogu (ss. 26–28). Takie to niby oczywiste i proste, a tak często chyba komplikowane. Z tych trzech warunków przebija jedna niezmienna myśl – autentycznie wierzący i modlący się człowiek z całą pewnością może wiele.
Podobna myśl przyświeca papieżowi, który ogłosił nadzwyczajny dzień modlitwy i refleksji poświęcony Bliskiemu Wschodowi, a do udziału w nim zaprosił patriarchów i zwierzchników wszystkich Kościołów tam działających (ss. 18–21). W blasku jednopłomiennej lampy (lampada uniflamma), której dwa skrzydła (a właściwie jakby dwie odrębne lampki oliwne) połączone jednym płomieniem oświetlają grób świętego Mikołaja w Bari. Symbolika raczej oczywista: chodzi o wspólną drogę dwóch chrześcijańskich tradycji – wschodniej i zachodniej. Atmosfera jest poważna, a ton wypowiedzi papieskich dramatyczny. 6 milionów ludzi przez ostatnie sto lat opuściło Bliski Wschód, nazwany przez papieża ziemią wyniszczaną przez wielki grzech wojny i żądzy władzy. Można powiedzieć – wędrówka narodu wybranego trwa. U grobu świętego Mikołaja hierarchowie jednoczą się na modlitwie. Myślę, że to właśnie są dwie podstawowe rzeczy, do których jako chrześcijanie mamy obowiązek się odnosić w katastrofalnych sytuacjach: zjednoczenie i modlitwa. To jest to coś, co jako wierzący możemy zaoferować współczesnemu i przyszłemu światu. Zjednoczenie – bo przecież świat, który stał się globalną wioską, podzielony jest coraz bardziej. Modlitwa – bo w świecie wypranym z jakichkolwiek odniesień do Pana Boga trudno dać lepsze świadectwo wiary w Jego moc.
Historia żołnierza, który przeżył w Afganistanie sytuację raczej nie do przeżycia i który po powrocie do domu (żywy, zamiast w trumnie – jak sam stwierdził) „pięknie opowiada o Bogu”, jest niczym innym jak dawaniem świadectwa wiary w moc Boga działającego w życiu człowieka (ss. 34–35). Ale jest to również świadectwo o świadectwie, do którego jesteśmy zobowiązani w każdej życiowej sytuacji, bo może się przy nas znaleźć ktoś, kto od nikogo innego o Bogu już nie usłyszy. Ciekawe, jak często nam, wierzącym, ta prosta prawda przychodzi na myśl... zwłaszcza w zalewie wypowiadanych przez nas codziennych słów. A przecież jako wierzący mamy faktycznie do zaoferowania produkt najlepszy z najlepszych. Dobrą Nowinę w świecie przepełnionym nowinami złymi.
ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"
opr. ac/ac