Do Matki

Wielkiej narodowej pielgrzymki zorganizować się nie da. Tegoroczne pielgrzymowanie na Jasną Górę jest w ogóle mocno ograniczone. Ale coś jeszcze zrobić można...

Wielkiej narodowej pielgrzymki zorganizować się nie da. Tegoroczne pielgrzymowanie na Jasną Górę jest w ogóle mocno ograniczone. Ale coś jeszcze zrobić można...

Reprezentacja władz państwowych na obchodach setnej rocznicy Cudu nad Wisłą w Radzyminie i Ossowie była nader skromna. Bodajże najskromniejsza od 30 lat! Na liturgii nad mogiłami poległych pojawiali się co najwyżej sekretarze stanu, ministrowie bez teki i niżsi szczeblem urzędnicy państwowi. Na główną Mszę Świętą w Ossowie dojechała marszałek sejmu Elżbieta Witek, lecz spóźniona, i nie doczekała do końca. Świadomość rządzących najwyraźniej pochłonięta była czymś innym. Dzień wcześniej przegłosowali podwyżki własnych wynagrodzeń, 15 sierpnia zaś przylatywał do Polski z kilkugodzinną wizytą amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. A jak mówi Donald Trump: „Ameryka jest pierwsza!”.

Na wysokości zadania po raz kolejny stanęły władze kościelne. Uroczystościom przewodniczyli hierarchowie najwyższego szczebla. Z Poznania przybył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, by celebrować Eucharystię nad grobami poległych w Ossowie, wygłosić kazanie i koronować obraz Matki Bożej Zwycięskiej, a dzień wcześniej przewodniczyć liturgii u Matki Bożej Łaskawej. Z Gniezna przyjechał prymas Polski abp Wojciech Polak, by przewodniczyć liturgii i wygłosić kazanie nad grobami bohaterów Cudu nad Wisłą w Radzyminie. Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy Świętej i wygłosił kazanie w konkatedrze na Kamionku, gdzie przed stu laty ks. Ignacy Skorupka spowiadał żołnierzy i odprawił ostatnią Eucharystię w drodze na front. Na zakończenie kościelnych obchodów liturgii w Mińsku Mazowieckim przed obrazem Matki Bożej, przed którym gen. Józef Haller 17 sierpnia 1920 r. dziękował za zwycięstwo, przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio. Zabrakło tylko kard. Zenona Grocholewskiego z Rzymu, który też miał być, ale zmarł przed miesiącem. Kościół znowu okazał się najlepszym kustoszem narodowej pamięci.

Z niepokojem patrzę na rozchodzenie się państwowego i religijnego świętowania stulecia Cudu nad Wisłą. Na „stosowność podziękowania” Matce Bożej za opiekę nad naszym narodem w roku 1920 zwraca uwagę w liście do prezydenta Andrzeja Dudy nawet dyrektor Archiwum Akt Nowych Tadeusz Krawczak. Wzywa do zorganizowania narodowej pielgrzymki na Jasną Górę i dopełnienia aktu oddania narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi w kształcie zaproponowanym przed stu laty przez św. abp. Józefa Pelczara. W jakimś sensie takiego aktu zawierzenia dokonał 25 marca tego roku abp Stanisław Gądecki. Wobec obostrzeń wynikających z pandemii odbyło się to tylko w jego prywatnej kaplicy. Kontynuował to 15 sierpnia na Jasnej Górze metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Na lokalną skalę akt ten złoży 23 sierpnia w Niepokalanowie bp Piotr Libera. Ale może uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, gdy cały episkopat będzie na Jasnej Górze, to dobra okazja, żeby temu zawierzeniu nadać uroczysty, ogólnopolski charakter?

Powodów do składania dziękczynienia i duchowych wotów mamy w tym roku wiele. Prócz setnej rocznicy Cudu nad Wisłą obchodzimy stulecie urodzin Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II. Jest to zarazem czterdziestolecie strajków sierpniowych z 1980 r. i powstania „Solidarności”. W każdym z tych wydarzeń Polska i Polacy skutecznie stawali na drodze ekspansji bolszewickiego imperium, doprowadzając ostatecznie do jego upadku. Klamrą spinającą całość tych wydarzeń była modlitwa św. Jana Pawła II w 1999 r. na cmentarzu bohaterów 1920 r. w Radzyminie oraz jego wizyta w polskim Parlamencie, podczas której wypowiedział pamiętne: „Ale nam się wydarzyło!”. Za to wszystko trzeba Matce Bożej dziękować.

Wielkiej narodowej pielgrzymki zorganizować się nie da. Tegoroczne pielgrzymowanie na Jasną Górę jest w ogóle mocno ograniczone. Ale coś jeszcze zrobić można. Episkopat na Jasnej Górze ma być. Może pojawią się także jacyś przedstawiciele władz, ruchów społecznych i religijnych oraz inni reprezentanci społeczeństwa. A cały naród niech stanie 26 sierpnia przez Matką Bożą duchowo, z pragnieniem i postanowieniem fizycznego przybycia do Niej, kiedy tylko będzie to możliwe. Umieśćmy w domach na eksponowany miejscu jasnogórski obraz. W rodzinach i parafiach odmówmy tego dnia Różaniec, odśpiewajmy przepiękne Godzinki, ożywmy pobożność maryjną. Bądźmy w ten dzień zjednoczeni wokół naszej Matki. Ileż to razy od Niej przychodził nam ratunek!

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama