• Idziemy

Ratunek dla świata

Warto przypomnieć, w jakich okolicznościach św. Jan Paweł II przed dwudziestu laty wezwał świat do modlitwy różańcowej.

W liście apostolskim „Rosarium Virginis Mariae” z 16 października 2002 r. zarządził, aby czas od października 2002 r. do października 2003 r. był przeżywany jako Rok Różańca. W tym samym liście ustanowił tajemnice światła i polecił je rozważać w każdy czwartek.

Ta ostatnia decyzja papieża wymaga najmniej komentarza. Jest wypełnieniem luki, która była w różańcu między odnalezieniem Pana Jezusa w świątyni, a modlitwą Pana Jezusa w Ogrójcu. Wiele lat przed papieżem niektórzy duchowni proponowali uzupełnienie tego braku. W Polsce m.in. często obecny na naszych łamach o. Jacek Salij OP. Ostatecznie św. Jan Paweł II zainspirował się pomysłem św. ks. Jerzego (Ġorġa) Preca z Malty, który już w 1957 r. proponował wiernym rozważanie tajemnic światła w prawie identycznej formie, jak obecna. Św. Jan Paweł II podczas swojej trzeciej i ostatniej pielgrzymki na Maltę w maju 2001 r. ogłosił ks. Preca błogosławionym i zapoznał się bliżej z jego dziełem. W praktyce ogłoszenie nowych tajemnic różańca było motywacją do poszukiwania nowych kandydatów do kółek różańcowych, wiązało się bowiem z potrzebą zwiększenia liczby ich członków z 15 do 20.

Więcej komentarza wymaga kontekst historyczno-polityczny, w którym św. Jan Paweł II wezwał Kościół do całorocznej modlitwy różańcowej. Nad światem zawisło bowiem widmo kolejnej wojny, która mogła się przerodzić w konflikt cywilizacji chrześcijańskiej z cywilizacją islamu. Wszystko za sprawą interwencji zbrojnej USA w Afganistanie po zamachach al-Kaidy na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 r. oraz przygotowań do drugiej interwencji w Iraku. Papież był jej stanowczo przeciwny. Trafnie przewidywał jej następstwa, które Bliski Wschód i cały świat odczuwa do dzisiaj. Wojna ta uruchomiła bowiem efekt domina. Ojciec Święty wiedział jednak, że zabiegi dyplomatyczne nie wystarczą. We wrześniu 2002 r. Senat i Izba Reprezentantów USA wyraziły zgodę na użycie sił zbrojnych przeciwko Irakowi. 11 października 2002 r. Kongres USA zaaprobował rozpoczęcie wojny. W tej sytuacji pozostała już tylko modlitwa wielokrotnie sprawdzona, gdy świat znajdował się na zakręcie swojej historii. Stąd wezwanie do różańca.

„Trudności, jakie na początku tego nowego tysiąclecia pojawiają się na światowym horyzoncie, skłaniają nas, by uznać, że nadzieję na mniej mroczną przyszłość może w nas wzbudzić jedynie interwencja z Wysoka, zdolna pokierować sercami tych wszystkich, którzy żyją w sytuacjach konfliktowych, i tych, którzy trzymają w swych rękach losy narodów” – pisał św. Jan Paweł II. Wskazywał zarazem, że różaniec „ze swej natury jest modlitwą pokoju z racji samego faktu, że polega na kontemplowaniu Chrystusa, który jest Księciem Pokoju i «naszym pokojem» (Ef 2, 14)”. W zakończeniu dodał o różańcu: „pozwala mieć nadzieję, że również dzisiaj «walka» tak trudna jak ta, która toczy się o pokój, może być zwycięska”.

Informacje, które docierają do nas ostatnio, są jeszcze bardziej zatrważające niż te z początku tysiąclecia. Świat po raz pierwszy od konfliktu kubańskiego w 1962 r. stanął wobec realnej groźby użycia broni jądrowej. Zresztą, obecny włodarz Kremla podchodzi do tej sytuacji jak do rewanżu za rok 1962, kiedy to Nikita Chruszczow wycofał się z bezpośredniej konfrontacji z USA. Formalne przyłączenie części Ukrainy do Rosji daje Putinowi pretekst do obrony teraz już „jego” kraju przy użyciu wszelkich środków. Jeden z potencjalnych celów atomowego ataku – poligon w Jaworowie – znajduje się zaledwie ok. 20 km od naszej granicy…

Jakby tego było mało, źle się dzieje również w Kościele. Postulaty niemieckiej Drogi Synodalnej w kwestiach Eucharystii, kapłaństwa i małżeństwa stanowią zaprzeczenie nauczania zawartego w Biblii. Część biskupów belgijskich wprowadza właśnie obrzęd błogosławieństwa związków homoseksualnych. W tym samym czasie na komunistycznej Kubie, gdzie brakuje żywności i lekarstw, zarządzono referendum w sprawie homoseksualnych „małżeństw” i przyznania im prawa do adopcji dzieci. Kto stoi za tą dziwną synchronizacją działań w tak różnych i politycznie zantagonizowanych krajach? Działań, które mają zniszczyć człowieka, Kościół i świat? Czy nie mają racji ci, którzy twierdzą, że stoi za nimi jakaś istota nie z tego świata, którą Biblia nazywa Szatanem? A jeśli tak, to znowu sięgnijmy po różaniec. W tej walce to sprawdzona broń i może już ostatni ratunek dla świata.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama