Rysuje nam bogaty obraz historii współczesnego Kościoła, portretuje liczne miejsce, prezentuje poznawane osoby
Różne bywają biografie i autobiografie – wspomnienia najbliższych i współpracowników, dzienniki, wywiady-rzeki, artykuły prasowe. Jedne skupiają się na działalności danej osoby, inne opisują duchowe wnętrze i świat przeżyć bohatera.
Autobiografia biskupa Kazimierza Romaniuka jest na tym tle książką wyjątkową. Opowiada z archiwistyczną precyzją historię jego życia, kładąc duży nacisk na otaczające go osoby i relacje, jakie budował z innymi.
Nie mamy tu jednolitej narracji – główny nurt wypowiedzi przeplata się z wypisami z dziennika z lat wcześniejszych, zdjęciami, dokumentami, listami. Wzbogaca to główną wypowiedź i pozwala spojrzeć na życie bohatera z szerszej perspektywy.
Mimo że tytuł wskazuje na życia biskupa przez niego samego, to autor sprawia wrażenie jakby chciał samego siebie pozostawić w cieniu. Rysuje nam bogaty obraz historii współczesnego Kościoła, portretuje liczne miejsce, prezentuje poznawane osoby. I chyba właśnie ludzi, którzy współtworzyli i współtworzą z nim jego życie, jest w tej opowieści najwięcej.
Autobiografia. "...bo wiem, Komu zawierzyłem..." – to książka, którą warto przeczytać. Bo warto poznać bliżej tego niezwykłego człowieka, a przez jego słowa i dzieła – także wcześniejsze i obecne dzieje Kościoła w Polsce i na świecie.
opr. aś/aś