Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (33/2000)
O żadne miasto przez stulecia nie toczono tyle sporów i krwawych waśni, co o Jerozolimę, święte miasto dla chrześcijan, żydów i muzułmanów. U schyłku naszego stulecia nie wygasło zarzewie konfliktu wokół miasta, podzielonego na część arabską i żydowską. Los Jerozolimy nie może być obojętny również chrześcijanom. Różne Kościoły chrześcijańskie od wielu lat domagają się, by przyszły status Jerozolimy został objęty gwarancjami międzynarodowymi. "Stolica Apostolska - mówił niedawno Jan Paweł II - nadal uważa, że jedynie specjalny status z gwarancjami międzynarodowymi będzie mógł skutecznie zachować najświętsze miejsca Świętego Miasta i zapewnić wolność wyznania i kultu wszystkim wierzącym, którzy w tamtym regionie i na całym świecie spoglądają na Jerozolimę jako na skrzyżowanie dróg pokoju i współżycia". Ten pogląd nie jest podzielany przez strony konfliktu. Przewodniczący Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jaser Arafat dowodzi, że cała Jerozolima Wschodnia, która od 1967 r. jest okupowana przez Izrael, powinna być stolicą przyszłego państwa palestyńskiego. Natomiast Izrael uważa zjednoczoną Jerozolimę za swą stolicę. Prowadzone ostatnio w Camp David rozmowy na temat przyszłego statusu miasta nie przyniosły rezultatów. W Izraelu przebieg rozmów w Camp David doprowadził do poważnego kryzysu politycznego. Zdominowany przez ugrupowania prawicowe parlament - Kneset - podjął ustawę o możliwości samorozwiązania się, co otwierałoby drogę do przedterminowych wyborów. Z pewnością problem Jerozolimy zdominowałby całą kampanię, na której skorzystałyby tylko siły skrajne, traktując sprawę statusu miasta jako rdzeń żydowskiej tożsamości narodowej. W tej sytuacji amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright zdecydowała się na wizytę w Watykanie, gdzie 1 sierpnia omówiła sprawy przyszłego statusu Jerozolimy oraz procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie z watykańskim sekretarzem stanu ds. stosunków z państwami abp. Jeanem-Louisem Tauranem. W trakcie rozmów przypomniał on stanowisko Stolicy Apostolskiej w sprawie warunków niezbędnych dla osiągnięcia trwałego i sprawiedliwego pokoju w tej części świata. Wymienił dialog, poszanowanie postanowień międzynarodowych, szczególnie rezolucji ONZ, oraz potrzebę zagwarantowania specjalnego statusu międzynarodowego dla miejsc świętych trzech religii monoteistycznych. Jednocześnie przypomniał, że nie chodzi o tzw. umiędzynarodowienie Jerozolimy, lecz o specjalny status dla wspomnianych miejsc, którego gwarantem byłaby wspólnota międzynarodowa. Przyjęcie kompromisowego rozwiązania mogłoby przybliżyć dzień pokoju na Bliskim Wschodzie. Ziemia Święta - świadek Ewangelii - czeka na ten dzień od bardzo dawna.
opr. mg/mg