Za co Rosjanie kochają generała?

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (42/2008)

Za co Rosjanie kochają generała?

Maria Przełomiec, publicysta niezależny

Za co Rosjanie kochają generała?


„To, co w tej chwili dzieje się w Polsce, okrywa ten kraj hańbą... moim zdaniem Polacy utracili moralne drogowskazy, które wyznaczył im autorytet Papieża Jana Pawła II. Za życia Karola Wojtyły sąd nad Jaruzelskim byłby niemożliwy”.

W ten sposób w ostatnich dniach bronił generała Jaruzelskiego jeden z czołowych moskiewskich dzienników „Izwiestia". Nie był to jedyny rosyjski komentarz do trwającego właśnie w Polsce procesu generała. Można odnieść wrażenie, że za naszą wschodnią granicą sprawa ta budzi większe zainteresowanie i wywołuje żywsze emocje niż nad Wisłą. Przy czym Rosjanie jak jeden mąż bronią twórcy stanu wojennego. Jedni, np. autor przytoczonego na początku cytatu, zachwycają się człowiekiem, który będąc Polakiem, zawsze starał się zrozumieć swoich braci Słowian i w dodatku tak ładnie mówił po rosyjsku. Inni, być może bardziej prostoduszni, nie ukrywają żalu, że uwiedzeni przez Zachód Polacy zapominają o takich bohaterach, jak Jaruzelski czy Dzierżyński, pracujących razem z Rosją dla dobra Polski i... na zamówienie Waszyngtonu urządzają haniebne procesy...".

Ta ostatnia postawa wydaje się najlepiej tłumaczyć fenomen popularności Jaruzelskiego u naszych wschodnich sąsiadów. Niesławnej pamięci generał uosabia Polskę posłuszną, niebuntującą się przeciw słowiańskiemu bratu, natomiast wspólnie z nim walczącą z podstępnym Zachodem. Nic dziwnego, że w 2005 roku na słynnych obchodach 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej generała podejmowano w Moskwie z dużo większymi honorami niż ówczesnego prezydenta Polski. Aleksander Kwaśniewski miał co prawda właściwy rodowód, zdradził go jednak, konsekwentnie dążąc do integracji III RP z euroatlantyckimi strukturami. Prezydenta ukarano za to, sadzając go w ostatnich rzędach trybuny, daleko za Jaruzelskim.

Tak to Rosjanie bronią człowieka, dzięki któremu Polacy, na ile było to w latach 80. możliwe, jeszcze bardziej przestali lubić swego wschodniego sąsiada. Jaruzelski co prawda się nie buntował, posłusznie spełniał wydawane przez Moskwę rozkazy, ale jednocześnie wszystkie swoje niepopularne decyzje, tak jak tę o wprowadzeniu stanu wojennego, tłumaczył rosyjskim zagrożeniem. Straszył rodaków tymi, którzy teraz tak zdecydowanie występują w jego obronie. W dodatku straszył fałszywie, bowiem dzięki ujawnionym stosunkowo niedawno dokumentom wiemy, że radzieccy przywódcy zdecydowanie odmówili w 1981 roku jakiejkolwiek interwencji zbrojnej. Moskwa doszła wtedy do wniosku, że mniejszym niebezpieczeństwem są dla niej nawet rządy „Solidarności" niż otwarty konflikt z Zachodem. Jak powiedział ówczesny szef KGB Jurij Andropow: „nawet jeżeli Polska będzie pod władzą «Solidarności», będzie to tylko jedna sprawa. A jeżeli na Związek Radziecki rzucą się kraje kapitalistyczne, a one już mają odpowiednie uzgodnienia o różnego rodzaju sankcjach politycznych i ekonomicznych, to dla nas będzie bardzo ciężkie..." (protokół sowieckiego Biura Politycznego z 10 grudnia 1981 roku). Innymi słowy, Wojciech Jaruzelski nie bronił w 1981 roku Polaków przed koszmarem wkroczenia radzieckich wojsk, bronił tylko i wyłącznie swego stołka, zrzucając całą winę na ofiary, takie jak np. zabici w kopalni „Wujek" górnicy, oraz na tych, którzy w tej chwili uważają go za największego przyjaciela Moskwy.

Rosjanie powinni się dobrze zastanowić, czy tylekroć ponawiane pod adresem Warszawy zarzuty o antyrosyjskie fobie kierują do właściwych polskich polityków...

Moralny pion wyznaczony rodakom przez przywołanego na początku Jana Pawła II na pewno nie polegał na zakłamywaniu rzeczywistości. Polski Papież o „najlepszym z ustrojów" wyrażał się w sposób jasny i zdecydowany, czym komuniści poczuli się do tego stopnia zagrożeni, że zorganizowali zamach na jego życie. Jan Paweł II zamachowcowi wybaczył. Ali Agca żałował jednak za swój postępek, ale nie próbował tłumaczyć, że wybrał mniejsze zło, bo ktoś inny na jego miejscu strzeliłby celniej.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama