Zawód - rodzic, misja - wychowanie

Z Elżbietą Janczur, dyrektorem Biura Krajowego SOS Wioski Dziecięce w Polsce, rozmawia Małgorzata Kołodziejczyk


Zawód - rodzic, misja - wychowanie

Z Elżbietą Janczur, dyrektorem Biura Krajowego SOS Wioski Dziecięce w Polsce, rozmawia Małgorzata Kołodziejczyk.

Kto może zostać rodzicem - wychowawcą w SOS Wiosce Dziecięcej? Jakie kryteria trzeba spełnić?

Mogą to być małżeństwa bądź osoby samotne, posiadające dzieci lub bezdzietne. Powinny mieć co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończony kurs na rodziców zastępczych. Dodatkowo zachęcamy ich do podejmowania studiów z zakresu pedagogiki lub psychologii, które znacznie ułatwiają zarówno codzienne funkcjonowanie, jak i trudną pracę z dziećmi. Szukamy osób, które potrafią zarządzić rodziną i są odporne na stres; potrafiących rozwiązywać problemy dzieci i wspierać je w różnych sytuacjach, do tego mających „serce” do tak nietypowej pracy. Łączy ona bowiem profesjonalizm właśnie z sercem w myśl zasady: zawód - rodzic, misja - wychowanie.

Jak konkretnie wygląda praca w SOS?

Rodzice dostają jeden z kilkunastu domków na terenie Wioski, w którym zamieszkują razem z dziećmi. Praca polega właściwie na wychowywaniu podopiecznych. Przebiega ono jednak nieco inaczej niż w rodzinie biologicznej. Przede wszystkim jest więcej dzieci: pięcioro, sześcioro, a nawet siedmioro. Wykonywane są typowe czynności: po porannej pobudce odprawienie dzieci do szkoły, wspólne odrabianie lekcji. Ten element współpracy jest bardzo ważny w każdej „wioskowej” rodzinie, ponieważ nasze dzieci mają zazwyczaj znaczne opóźnienia szkolne i trzeba z nimi więcej pracować.

Jakie dzieci trafiają do Wiosek?

Takie, których rodzicom zabrano prawa rodzicielskie lub je ograniczono. Zazwyczaj przeszły one już w swoim krótkim życiu wiele traumatycznych przeżyć. W Wiosce odnajdują dom, rodziców, ciepło i potrafią się za to odwdzięczyć. Kiedy spotyka się je już na miejscu, nie widać, że tyle przeszły. Oczywiście to wszystko nie jest proste, bowiem dziecko odłączone od rodziców biologicznych ma traumę do końca życia.

W Wiosce pracują oboje rodzice?

Realizujemy model, gdzie mama jest zatrudniona w Wiosce SOS na pełnym etacie, natomiast ojciec pracuje na zewnątrz. Nasze dzieci nie rozumieją, że bycie mamą zastępczą to także praca. Chcemy pokazać im, że z jednej strony do pracy się wychodzi, ale jest też nietypowa - w domu.

Czy ktoś wspomaga rodziców w ich pracy?

Mamy asystentów rodzinnych, nazywanych w naszych strukturach ciociami lub wujkami. Są to osoby, które pomagają (jednej rodzinie przez cały czas) w prowadzeniu domu, stąd dzieci mają do nich zaufanie. Jeżeli np. mama bądź rodzice wyjeżdżają na wakacje lub mają dni wolne (za każdy przepracowany miesiąc w SOS Wiosce Dziecięcej przysługuje jeden dzień wolny oprócz 26 dni urlopu), wtedy zastępuje ich ciocia lub wujek.

W celu wsparcia rodziców każda SOS Wioska Dziecięca posiada biuro i zaplecze administracyjne. Jest w niej dyrektor, który koordynuje organizację codziennego życia, a także pedagog i psycholog, pracownicy socjalni i grono innych osób wspierających i pomagających w rozwiązywaniu codziennych problemów, np. pedagog organizuje czas wolny, psycholog prowadzi różnego rodzaju zajęcia indywidualne bądź grupowe z dziećmi. W pracę zaangażowani są także wolontariusze, którzy przychodzą do Wioski i prowadzą różnego rodzaju dodatkowe zajęcia. Na przykład w Biłgoraju taka osoba od lat prowadzi kółko tańca, zaś w Siedlcach kieruje zespołem tanecznym.

Jak wygląda finansowanie takiego domu?

Jeden z rodziców jest zatrudniony w Wiosce na pełnym etacie; drugiego zaś, pracującego poza Wioską, zatrudniamy na część etatu. Oboje za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie, ponadto - tzw. stawki na dzieci (wyżywienie, ubranie, leczenie, transport) - pieniądze, które mają do dyspozycji na miesiąc. Suma jest uzależniona od ilości i wieku dzieci. Pod koniec miesiąca rozliczają się z tych pieniędzy.

Jak długo trwa rekrutacja rodziców - wychowawców? Na czym polega?

Przyszli rodzice - wychowawcy najpierw muszą ukończyć kilkumiesięczny kurs. W zależności od ośrodka zajęcia są bardziej skondensowane albo też rozłożone w czasie. Ponadto muszą odbyć trzymiesięczną praktykę w Wiosce; mogą przyjść, popatrzeć, popracować w rodzinach. Dodatkowo prowadzimy kurs w ramach tzw. Szkoły Rodziców, z pełnymi informacjami na tematy psychologiczne, pedagogiczne, a także dotyczące naszego Stowarzyszenia. Mówimy o tym, kim jesteśmy, jaka jest nasza misja, dlaczego zajmujemy się dziećmi na całym świecie. Wszystko to trwa około pół roku.

Rekrutacje trwają też obecnie...

Jest zainteresowanie; w tej chwili mamy 35 zgłoszeń. Nie znaczy to jednak, że wszyscy chętni zostaną zakwalifikowani. Myślę, że po wakacjach, kiedy zaczniemy drugą część rekrutacji, liczba zgłoszeń wzrośnie. Jeśli będą rodzice, jesteśmy w stanie zorganizować rodziny tak, żeby osierocone dzieci nie musiały pozostawać w państwowych domach dziecka.

Zdarza się, że nagle ktoś z rodziców rezygnuje? Co wtedy?

Jest tak samo jak w przypadku rozwiązania rodziny zastępczej, a to zjawisko, niestety, ma miejsce coraz częściej. W SOS wydaje się o tyle mniej bolesne dla dzieci, że zostają one w tej samej miejscowości i tym samym domu. W okresie przejściowym asystentka, która dotąd wspierała rodzinę, zamieszkuje z dziećmi, a my szukamy dla nich kolejnych rodziców - wychowawców.

W jakim wieku są dzieci, które trafiają do SOS Wiosek Dziecięcych? I jak długo mogą tu przebywać?

Najmłodsze, które trafiło do Wioski, miało pięć miesięcy. Dzieci przebywają tu do 18 roku życia, potem mamy dla nich inne oferty wsparcia. Nie wypuszczamy ich tylko dlatego, że skończył się ustawowy wiek i dotacje, ale opiekujemy do momentu osiągnięcia samodzielności emocjonalnej, zdobycia zawodu, pracy i miejsca zamieszkania.

Mamy też programy dla wychowanków do 25 roku życia. Jednym z nich jest tzw. program mieszkaniowy, w ramach którego staramy się znaleźć sponsorów i gromadzić środki pieniężne dla wychowanków, udzielać im pożyczek po to, by mogli np. odremontować mieszkanie, które otrzymają, czy też kupić niewielkie. To jeden z największych problemów opieki społecznej - usamodzielnieni wychowankowie domów dziecka nie mają się gdzie podziać.

Drugim etapem usamodzielniania jest Dom Młodzieży, np. w Lublinie, dla wychowanków po osiągnięciu pełnoletności, którzy przygotowują się do samodzielnego życia. Posiadamy tzw. mieszkania nadzorowane dla młodzieży pracującej, w których przez dwa - trzy lata mieszka ona samodzielnie, ale pod nadzorem Stowarzyszenia SOS. Jeżeli młodzi są już usamodzielnieni, ale stracą pracę czy mieszkanie, mogą zwrócić się do nas po wsparcie, realizujemy bowiem także program pomocowy.

Gdzie mogą zgłaszać się chętni na rodziców - wychowawców w Wioskach Dziecięcych SOS?

Należy wejść na naszą stronę www.wioskisos.org/rodzice, na której znajduje się podstrona dotycząca rekrutacji. Są tam dokładne informacje na temat warunków i wymagań, jakie trzeba spełnić, a także opis przebiegu rekrutacji.

Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

 

Rodzic potrzebny od zaraz

SOS Wioski Dziecięce mogłyby przyjąć już teraz 80 osieroconych dzieci. Niestety, brakuje opiekunów.

Liczba rodzin zastępczych w Polsce rośnie zbyt wolno w stosunku do potrzeb. O ile niemal 100 tysięcy dzieci jest pozbawionych opieki rodzicielskiej, jedynie ok. powyżej 15 tysięcy wychowuje się w niespokrewnionych rodzinach zastępczych. Główną barierą jest brak odpowiednich kandydatów na rodziców zastępczych. Wychowawcom pełniącym obowiązki rodziców Stowarzyszenie oferuje przygotowanie i stałe wsparcie specjalistów. - W czterech SOS Wioskach Dziecięcych: Biłgoraju, Kraśniku, Siedlcach i Karlinie mamy pod opieką 365 wychowanków. Moglibyśmy od zaraz przyjąć 80 osieroconych dzieci, zapewniając im możliwość dorastania w środowisku rodzinnym. Czekają na nie przygotowane domy, niestety brakuje opiekunów - mówi Waldemar Miśko, prezes Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce.

60 lat doświadczenia

Zadaniem rodziców SOS jest wychowanie dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej i prowadzenie domu dla grupy sześcio-, ośmioosobowej. Stowarzyszenie poszukuje osób otwartych, pełnych energii i stabilnych emocjonalnie. Jest to odpowiedzialna praca, w której z jednej strony nie brakuje wyzwań, z drugiej - można liczyć na wiele satysfakcji.

- Rodzicom SOS oferujemy wsparcie profesjonalnego zespołu psychologiczno-pedagogicznego. Jeśli potrzeba zawieźć dziecko do lekarza czy naprawić usterki w domu, mają do dyspozycji pomoc logistyczną. Organizujemy wyjazdy wakacyjne i zajęcia dodatkowe - mówi Karolina Gołacka, odpowiedzialna za proces rekrutacji w Stowarzyszeniu. - Gwarantujemy stabilne zatrudnienie w międzynarodowej organizacji z ponad 60-letnim doświadczeniem w opiece nad dziećmi opuszczonym i osieroconymi. Rodzice mogą liczyć na szkolenia, mają prawo do urlopu wypoczynkowego i funduszu regeneracyjnego - podkreśla.

W 132 krajach na świecie

Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce to organizacja dobroczynna, która działa na rzecz umacniania rodzin zagrożonych rozpadem oraz opiekuje się opuszczonymi i osieroconymi dziećmi. Jest częścią międzynarodowej organizacji SOS Kinderdorf International, obecnej dziś w 132 krajach na świecie, skupiającej ponad 490 SOS Wiosek oraz 2013 placówek i programów. Jej początki sięgają 1949 r., kiedy do Austriak Hermann Gmeiner otworzył pierwszą WD w Imst. Prosił wówczas ludzi, aby dali mu szylinga, a on wybuduje domy dla osieroconych dzieci. W 1970 r. Wioski Dziecięce wspomagają już trzy miliony darczyńców. W 2002 r. SOS Kinderdorf International otrzymuje nagrodę Conrada Hiltona za działalność humanitarną na świecie.

W Polsce, obok czterech Wiosek, Stowarzyszenie prowadzi też Dom Młodzieży w Lublinie, dwie Wspólnoty Mieszkaniowe: w Kraśniku i Siedlcach oraz dwa Rodzinne Domy Czasowego Pobytu: „Puchatek” w Biłgoraju i „Sindbad” w Ustroniu. W ramach programów umacniania rodziny uruchomiło świetlice środowiskowe i punkty konsultacyjno-poradnicze w Lublinie oraz w gminach: Karlino i Biłgoraj. Pod opieką Stowarzyszenia znajduje się obecnie 850 dzieci.

MK

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama