O związku Kościoła z narodem i państwem polskim
Kiedy przeglądamy historię Polski, widzimy ścisły związek pomiędzy Kościołem a narodem i państwem. Narodziny Polski dokonały się w momencie chrztu Mieszka I w 966 roku — od tej pory Polska zaczęła istnieć jako państwo na arenie ówczesnej Europy, a liczne plemiona mieszkające w dorzeczu Wisły i Odry zaczęły się łączyć w jeden naród. Można więc powiedzieć, że Kościół był dla Polski matką.
Polacy otrzymali od Kościoła Ewangelię i cywilizację zbudowaną na jej nauce. Fakt ten otworzył przed naszym krajem nowe drogi i umożliwił mu rozwój, który przyniósł wspaniałe owoce: w wiekach XV i XVI Polska stała się równorzędnym partnerem pośród krajów europejskich i wniosła znaczący wkład w rozwój nauki. Dużą zasługę miała w tym Akademia Krakowska, odnowiona w 1400 roku dzięki staraniom św. królowej Jadwigi i jej małżonka Władysława Jagiełły. Kościół był zatem dla Polski również nauczycielem.
W wieku XVII rozpoczął się trudny okres w naszej historii, który zakończył się likwidacją państwa polskiego, w wyniku rozbiorów dokonanych przez Rosję, Prusy i Austrię przy końcu XVIII wieku. Czerpiąc inspirację głównie z wiary, Polacy zdołali zachować swą kulturę i tożsamość narodową aż do chwili odzyskania niepodległości w roku 1918. W tym trudnym okresie Kościół był dla narodu obrońcą, czego wymownym symbolem stało się sanktuarium na Jasnej Górze — miejsce szczególnego kultu Królowej Polski i duchowa stolica kraju. Podobną rolę pełnił Kościół podczas II wojny światowej.
Po wojnie niektórzy synowie naszego narodu związani z partią komunistyczną (wspieraną przez komunistów radzieckich) zwrócili się otwarcie przeciw Kościołowi, aby go zniszczyć. Na ruinach „starej” Polski komuniści zamierzali zbudować „nową”, opartą na materialistycznej filozofii i społecznej teorii walki klas. W krótkim czasie podporządkowali sobie całe życie publiczne — politykę, ekonomię, edukację, kulturę, środki społecznego przekazu, służbę zdrowia, aby w końcu zaatakować bezpośrednio Kościół, który jako jedyny pozostawał jeszcze niezależny. Władze uniemożliwiały biskupom kontakty ze Stolicą Apostolską i chciały ograniczyć do minimum wpływ Kościoła na naród. Instytucje i organizacje katolickie zostały rozwiązane, publikacje poddane kontroli, księża i osoby zakonne wycofani z życia publicznego. Komuniści spodziewali się, że działalność Kościoła powoli zupełnie wygaśnie.
Biskupi, księża i świeccy jednak nie umilkli, lecz powstali odważnie, aby bronić prawdy i wolności Kościoła oraz narodu. Niektórzy za swoją działalność zapłacili życiem, inni więzieniem. Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński był internowany przez trzy lata (1953—1956). Mimo różnorodnych wysiłków komuniści nie zdołali złamać Kościoła i narodu. Jedność pomiędzy nimi jeszcze raz okazała się nierozerwalna.
Od roku 1956 Kościół stopniowo odzyskiwał pogwałcone prawa. Uroczystości milenijne w 1966 roku, przygotowane przez Wielką Nowennę i dopełnione peregrynacją Ikony Jasnogórskiej w całym kraju, odnowiły i umocniły narodową i katolicką tożsamość narodu. Sobór Watykański II (1962—1965) ukazał odnowione oblicze Kościoła i drzemiące w nim możliwości oraz zapoczątkował nową mentalność na świecie. Wybór kardynała Karola Wojtyły, najwybitniejszej osobowości w Kościele polskim, na papieża ukoronował niejako wierność polskiego narodu Stolicy Apostolskiej i przypieczętował jego głęboką więź z Kościołem powszechnym. Kościół prowadzony przez polskiego Papieża stał się dla Polski jeszcze bardziej matką, nauczycielem i obrońcą. Bez tej jedności Polaków z Kościołem i bez Jana Pawła II trudno wyobrazić sobie przełom 1989 roku, w którym totalitarny system komunistyczny został przezwyciężony bez przelewu krwi. Polska stała się awangardą narodów w procesie przemian, które objęły kraje sąsiednie, ale miały wpływ na zmianę sytuacji w całej Europie, a nawet na świecie.
Kościół sprawdził się więc na przestrzeni ponad-tysiącletniej historii Polski, zarówno w chwilach pokoju, inspirując do budowania solidnego społeczeństwa opartego na fundamencie podstawowych wartości prawdy, sprawiedliwości i miłości, jak i w okresach wojny i zniewolenia, kiedy bronił tożsamości Polaków i podtrzymywał ich nadzieję. Uratował od zagłady i rozwijał nie tylko własne instytucje, ale także cały kraj. Polska dzisiaj liczy się na arenie międzynarodowej w dużej mierze dzięki Kościołowi.
Pozytywne oddziaływanie Kościoła na losy naszej ojczyzny jest niezaprzeczalne. W dziejach Kościoła na naszej ziemi zdarzały się także chwile słabości, jednak zdecydowanie przeważa pozytywny wkład. Nie można tego wkładu nie zauważać czy lekkomyślnie odrzucać. W świetle doświadczenia historycznego nie można także odrzucać tego, co Kościół ma do zaoferowania dzisiaj, kiedy wszyscy szukają dróg dalszego rozwoju i pragną uniknąć niebezpieczeństw. Wspólnie przebyta droga w dobiegającym końca tysiącleciu pokazuje wyraźnie, że wzajemny związek pomiędzy Kościołem i narodem przynosił korzyści obu stronom i wzywa do jej kontynuowania w zbliżającym się tysiącleciu.
Ks. Stanisław Wronka