Rusza sejmowa batalia o życie

Sejm odrzucił wprawdzie projekt ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne, ale na konsekwencję parlamentarzystów trudno liczyć - chodzi raczej o partyjne rozgrywki niż zasady

W obecnej sytuacji politycznej — wydawać by się mogło bez wyjścia — jakże bardzo niesprzyjającej życiu ludzkiemu, 10 października sejm opowiedział się przeciwko liberalizacji przepisów dotyczących zabijania nienarodzonych dzieci. Posłowie odrzucili absurdalne pomysły Ruchu Palikota, który dopuszczał przerwanie ciąży w pierwszych dwunastu tygodniach. Jednocześnie opowiedzieli się za dalszymi pracami nad przepisami pozwalającymi na większą ochronę życia poczętego. Oznacza to początek wielkiej batalii o życie!

Chodzi o proponowane przez Solidarną Polskę zakazanie zabijania poczętych dzieci w przypadku upośledzenia płodu. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosiła na poprzednim posiedzeniu sejmu m.in. PO. W klubie nie było jednak dyscypliny podczas głosowania. Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się 40 posłów tego ugrupowania, a 28 wstrzymało się od głosu. Wśród posłów PSL 19 było za dalszymi pracami, 5 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Za odrzuceniem projektu opowiedziały się Ruch Palikota i SLD. Za dalszymi pracami — wszyscy posłowie PiS i SP.

Zakazanie aborcji i obrona życia to nie tylko postulat prawicy czy konserwatystów, to także ich największy wyrzut sumienia. „Gratulacje dla wszystkich, którzy głosowali za obroną życia. Z PO, PiS, Solidarnej Polski i PSL. To ludzie — niezależnie od różnic — cywilizacji, a nie barbarzyńcy, którzy odrzucają niepełnosprawnych” — napisał na swoim blogu publicysta Tomasz Terlikowski.

Chciałbym mieć podobną wiarę w ludzi, ale jej nie mam. W PO od dawna trzeszczy. Frakcja Jarosława Gowina wyodrębnia się (vide afera Amber Gold, likwidacja sądów, konflikt z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem), a ostatnie głosowanie nad kwestią życia mogło być jednym z czysto politycznych argumentów siły; politycznych, a nie etycznych. Notabene szef konserwatywnych lemingów Jarosław Gowin wstrzymał się od głosu i oświadczył, że obecny kompromis zezwalający na mordowanie dzieci w pełni mu odpowiada. Mamy dziękować niektórym członkom koalicyjnego PSL? Szef ludowców Waldemar Pawlak także zagłosował przeciwko życiu, a część połów jego ugrupowania raczej zademonstrowała Platformie, że nie są jej wasalami. Zresztą, kto kierował się sumieniem, a kto polityczną kalkulacją — tego nie wiemy. Politolog, dziennikarz, polityk musi brać pod uwagę także aspekt przyrodzony, przyziemny, koniunkturalny, a nie tylko mieć nadzieję na masowe nawrócenia najróżniejszych współczesnych Szawłów.

Pamiętam dokładnie projekt LPR o literze jak Bóg przykazał. Życie jest święte, zawsze i basta. W sejmie mieliśmy większość, by zmienić konstytucję. Był rok 2007. Jarosław Kaczyński doprowadził do fiaska antyaborcyjnego projektu. Szeregi PiS z powodu zdrady ideałów pro life przez partię opuścił wówczas Marek Jurek. Nie wspomnę już o aborcyjnych kompromisach śp. pary prezydenckiej, która pozytywnie wyróżniała się na tle poprzedzającego ją w Belwederze chłamu. W tej haniebnej prawicowej porażce uczestniczyli także liderzy Solidarnej Polski, wówczas członkowie PiS. A jak wyglądały inne prawicowe partie? Unia Polityki Realnej. Za przywództwa Janusza Korwin-Mikkego dla członków tej formacji bardziej liczyła się idea wolnego rynku niż ochrony życia (notabene wszyscy znamy wypowiedzi Korwin-Mikkego o eutanazji czy niepełnosprawnych oraz selekcji naturalnej). Liga Polskich Rodzin. Niegdyś najbardziej konsekwentna partia w zakresie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Obecnie szczątki formacji Romana Giertycha próbują przykleić się do familii Donalda Tuska, więc na tę minisiłę nie ma co liczyć. Konserwatyści od Gowina. Ich lider pokazał dwukrotnie, że nie będzie głosował za życiem.

Skąd więc tak dobry wynik ostatniego głosowania? Czy posłowie przestraszyli się stosu podpisów obywateli chcących zmiany prawa? A może skutek przyniosła akcja dzwonienia do parlamentarzystów z prośbą o nieprzykładanie ręki do zabijania dzieci? Może jednak w październiku — miesiącu szczególnej modlitwy różańcowej — część posłów dotknęła łaska Boża? W każdym razie, trzymając kciuki na różańcu za polityków wszystkich formacji, miejmy też na uwadze uwarunkowania polityczne, one także mogą zagrać na korzyść ochrony życia zarówno na prawicy, jak i wśród liberałów. Sukces obrońców życia może być nieopatrznym efektem wewnętrznych przemian partyjnych, tudzież zwykłej wojny domowej w PO i całej koalicji.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama