Dewaluacja znaczeń i wartości

Coraz większe jest zamieszanie w pojmowaniu podstawowych pojęć dotyczących społeczeństwa i patriotyzmu. Tymczasem bez ich właściwego zrozumienia grozi nam radykalna polaryzacja społeczna, czyli coraz głębsze podziały

Istnieje wielkie zamieszanie w rozumieniu i pojmowaniu niektórych oczywistych pojęć. Możliwe, że dzisiejsze społeczeństwo weszło już w taki amok, w którym nie tylko myli znaczenia i pojęcia, ale nawet zapomina, że niedawno walczyło o coś, co dzisiaj krytykuje. Czy ludzie przestali myśleć, czy rzeczywiście poddajemy się manipulacji medialno-wirtualnej, która może nam wszystko wmówić i przekonać do wszystkiego?

Zadziwiające jest to, jak można trwać przy swoim, ale mówić ciągle coś innego. Czasami człowiek nie wie, czy się śmiać czy płakać. Bo można się śmiać z tego, że człowiek dla kariery czy popularności mówi tak, że w jednym zdaniu zaprzecza sam sobie, ale należy płakać, że są tacy, którzy tego słuchają i z zachwytem wierzą w każde słowo.

Wiadomo, że z wiekiem człowiekowi zdarza się, że czegoś tam zapomina, ostatnio tłumaczy się to mgłą pocovidową. Tylko jeżeli robi się manifestację i broni się czegoś, to chyba nie można o tym tak łatwo zapomnieć. Tak właśnie było z obroną demokracji, która niby to w Polsce była zagrożona. Dla niektórych demokracja stała się nawet najwyższą wartością, co oczywiście jest wielkim błędem. Nie mniej jednak obrońcy demokracji po jakimś czasie przestali o niej mówić. Zbiegło się to chyba w czasie z demokratycznymi wyborami. W przedziwny sposób właśnie demokracja doprowadziła do tego, że krzykacze walczący o demokrację w tych wyborach przegrali. Więc jedynym wytłumaczeniem było, że społeczeństwo jest niedojrzałe do prawdziwej demokracji. Skoro demokracja nie dała władzy, to może to hasło jednak pozostawić na boku. Żeby jednak nieco sobie ulżyć to większość społeczeństwa należy uznać za ciemnotę, która nie potrafi dokonać właściwego wyboru. Tak więc na obecny czas demokracja przestała być ważna. Bo jednak zasady demokratyczne nie pozwoliły pewnej grupie wrócić do władzy.

Zawsze jednak dobrze mieć jakieś hasło, które można sobie wypisać na koszulce albo można je skandować. Więc po demokracji pojawiła się konstytucja. Bo przecież konstytucja to nadrzędne prawo, najważniejszy akt prawodawczy. Każde inne prawo w danym państwie musi być zgodne z konstytucją. Polska ma bardzo chlubne tradycje związane z tym tematem. Nasza Konstytucja 3 maja była pierwszą w Europie i drugą w świecie spisaną konstytucją. Mamy więc się czym pochwalić, dlatego obrona konstytucji jest czymś chwalebnym i szlachetnym. Szkoda tylko, że ta obrona to znowu hasło, które daje okazję, aby robić zamieszanie i wzbudzać niepokój. Bo niestety do konstytucji odwołuje się tylko wtedy, gdy jest to wygodne w walce politycznej.

Pojawił się jednak problem z konstytucją, gdyż Trybunał Konstytucyjny stwierdził wyższość prawa konstytucyjnego nad traktatami Unii Europejskiej. Jak więc mówić o praworządności, gdy nakazy unijne wchodzą w konflikt z prawem konstytucyjnym. Czy w państwie, w którym demokratycznie uchwalono konstytucję i prawo tworzy się zgodnie z konstytucją możliwe jest, aby wprowadzano inne prawe narzucane z zewnątrz i niezgodne z konstytucją tego państwa? W wielu państwach europejskich stwierdzono wyższość własnej konstytucji nad traktami europejskimi i nikogo to nie zdziwiło i nikomu nie zarzucono łamania praworządności. Dla Polski jednak są inne kryteria, na które niestety zgadza się mała, ale głośna część obywateli i polityków.

Jaki więc napis umieścić na koszulkach i czego bronić? Ojczyzna chyba nie wchodzi w grę, bo to przejaw nacjonalizmu. Choć wspaniale byłoby zacytować Cypriana Kamila Norwida i dobrze zrozumieć jego słowa, że „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”. Na koniec może przypomnijmy sobie fragment preambuły Konstytucji 3 maja: „wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha, niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy”. Czy te wzniosłe słowa pomogą prawdziwie zrozumieć, jak ważna jest demokracja, konstytucja i Ojczyzna?

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama