Rozmowa z marszałkiem sejmu Maciejem Płażyńskim na temat reformy polskiego systemu podatkowego
— Czy miniony rok był w Sejmie bardziej pracowity od poprzednich? Upłynął przecież głównie na „dopracowywaniu” reform społecznych.
— Był rzeczywiście pracowity, jak wszystkie lata, w których dokonywały się zmiany społeczne, gospodarcze, polityczne w naszym kraju. Wyjątkowość tego roku podkreśliła wizyta Ojca Świętego w Sejmie. Było to przeżycie niepowtarzalne i pozostające w pamięci.
To było święto, a poza świętami toczyła się codzienna, trudna praca tworzenia prawa i podejmowania wielu decyzji politycznych. Bardzo ważne było przyjęcie ustawy upoważniającej prezydenta do podpisania członkostwa Polski w NATO. Była to ustawa wieńcząca wieloletnie działania w tym kierunku. Myślę, że Polacy — zajęci sprawami bieżącymi — jeszcze nie do końca uświadomili sobie pozytywne skutki tej decyzji. Nasza obecność w Sojuszu ma wymiar historyczny.
Porównywalną sprawą jest nasze dążenie do wejścia do Unii Europejskiej, co pozwoli nam zakotwiczyć się w bardziej rozwiniętej części Europy. Ten wysiłek legislacyjny trwa już od kilku lat.
Oczywiście był to również rok wdrażania reform, co znalazło odbicie w pracach parlamentarnych. Istniała konieczność nowelizacji wielu ustaw, dostosowania ramowych założeń reform przyjętych w 1998 roku do praktycznych działań.
Podsumowując miniony rok prac Sejmu, uważam, iż niezwykle ważna była ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej. Wprawdzie nie udało się wyłonić władz Instytutu, ale na początku stycznia dokonamy wyboru prezesa. Uważam, że Instytut będzie głównym elementem dekomunizacji, dokonywanej nie przez dyskusje polityczne, ale przez udostępnienie archiwów.
— Największe emocje w Sejmie wywołała jednak reforma podatkowa... Po wecie prezydenta oświadczył Pan Marszałek w Sejmie, iż jest to porażka polskich reform.
— Reforma podatkowa miała być istotnym sygnałem dla inwestorów zagranicznych — tak bardzo Polsce potrzebnych — że chcemy zmniejszać obciążenia podatkowe, by ożywić i wzmocnić gospodarkę. Stoimy przed dużym wyzwaniem, jakim jest stworzenie miejsc pracy dla kilku milionów młodych Polaków wchodzących na rynek pracy. Tego nie da się zrobić z roku na rok. Zaprezentowana przez rząd reforma podatkowa przedstawiała jasny program finansowy na najbliższe lata jako ważny element strategii gospodarczej. Tymczasem zostaliśmy postrzeżeni jako kraj, gdzie nie ma zgody na taki kierunek rozwoju. Szkoda, że reforma podatkowa została rozegrana politycznie, nie bacząc na interes gospodarczy kraju w dłuższej perspektywie.
— Reforma podatkowa będzie więc priorytetem w tegorocznych pracach parlamentu?
— Powrót do reformy podatkowej jest bezsporny. Chcemy obniżać podatki i w tym widzieć szansę na ożywienie gospodarki. Dobrze byłoby wyciągnąć wnioski z jesiennej lekcji i prace nad projektem rozpocząć wiosną. Tak, by uniknąć kłopotów proceduralnych. Rozwiązania ustawowe powinny być przyjęte już w pierwszym półroczu.
— Rzecznik praw obywatelskich prof. Adam Zieliński w swoim ubiegłorocznym raporcie wytyka parlamentowi częste nowelizacje prawa — na przykład ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych nowelizowano już cztery dni po jej przyjęciu! Czy można powiedzieć, że „ilość” stanowionego prawa odbija się na jego „jakości”?
— Prawo powinno być stabilne, ale trzeba brać pod uwagę ogromny zakres zmian wprowadzonych w 1998 roku. Nie da się ich wprowadzić bezkolizyjnie, przewidując wszystkie możliwości. Nie sprzyja temu także szybkie tempo wprowadzanych reform, ale nadrabiamy teraz zaległości naszych poprzedników. Wiąże się to z dużą liczbą dostosowań, niespójności, jednak w ogólnej ocenie zyski reform przeważają nad kosztami.
— Miniony rok był kolejnym, w którym intensywnie dostosowywano polskie prawo do standardów Unii Europejskiej. Jak zaawansowany jest to proces?
— Procentowo zostało nam jeszcze sporo. Jednak to nie ilość ustaw, ale ich waga decyduje o tym, w jakim tempie toczą się prace. Za sobą mamy najtrudniejsze rozwiązania polityczne. Czeka nas uchwalenie szeregu ustaw o mniejszej kontrowersji politycznej, na przykład z zakresu ochrony środowiska, rolnictwa, normalizacji, ochrony rynku. Myślę, że jesteśmy w połowie drogi.
— Jak zapowiada się 2000 rok w pracach Sejmu?
— Ten rok chcemy rozpocząć od debaty na temat dostosowania polskiego prawa do norm unijnych. Musimy skonkretyzować nasze oczekiwania w stosunku do rządu w sprawie tempa przesyłania projektów. Ważne, żeby wybory prezydenckie i „przedbiegi” do kampanii parlamentarnej nie wpłynęły na jakość prac w parlamencie.
— Dziękuję za rozmowę.
Maciej Płażyński, marszałek Sejmu.
Rozmawiała Joanna Jureczko-Wilk