Samobójcze bramki

Obecna sytuacja polityczna przypomina mecz Polska-Niemcy, w którym część polskich kibiców cieszy się, gdy bramki strzela Podolski, nie zastanawiając się, dla której drużyny gra

Samobójcze bramki

Długooczekiwany finał wielkich rozgrywek — mecz Polska — Niemcy.  Wbrew nadziejom wielu rodaków, zachodni sąsiedzi nie dali szans polskiej reprezentacji i dosłownie roznieśli ją na boisku. Wśród polskich kibiców przygnębienie. A raczej wśród ich większej części. Wśród innej, dość dużej części kibiców i komentatorów euforia, bo przegrała reprezentacja, której zarówno trener, jak i gros zawodników wywodziła się z nielubianego przez nią klubu a na dodatek bramki strzelali Mirosław Klose i Łukasz Podolski. Obaj, choć grali w barwach Niemiec, urodzili się w Polsce i mówia po polsku. A więc wygrała Polska!


Tak mniej więcej wygląda radość zwolenników Platformy po reelekcji Donalda Tuska.

I z czego się kibice PO cieszycie? Jeśli Wasz ulubieniec zawdzięcza stanowisko poparciu Niemiec i Francji, przy sprzeciwie Polski, to czyje interesy popierał? Zapomni, dzięki komu dostaje pensję?

Znając jego pamiętliwość i mściwość, można spokojnie założyć, że będzie stałał się jak tylko może — inna rzecz, ile będzie mógł — szkodzić rządowi PiS. I to Wam się pewnie podoba.

Pamiętajcie jednak, ze szkodzenie polskiemu rządowi — obojętnie, czy jest to rząd PiS, czy inny — jest szkodzeniem Polsce. A tak się składa, że to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i ta partia ma demokratyczny mandat do rządzenia Polską i reprezentowania jej na zewnątrz.

Kto popiera kandydata przeciw polskiemu rządowi, gra w obcej drużynie, tak jak Podolski i Klose, choćby mówił po polsku.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama