Fragmenty książki - Komunia święta "na rękę"
Możliwość przyjmowania Komunii świętej na dłoń otwarła się na nowo 29 maja 1969 roku, gdy Kongregacja ds. Kultu w instrukcji Memoriale Domini zezwoliła na taką możliwość, jeżeli Konferencja Episkopatu danego kraju o to poprosi. Episkopat winien wystąpić ze stosowną prośbą po głosowaniu, w którym 2/3 głosów opowie się „za”. Warto zaznaczyć, że pojawienie się tej Instrukcji w dużej mierze było sprowokowane przez rozpowszechniającą się w niektórych krajach (Holandia, Belgia, Niemcy, Francja) praktykę udzielania Komunii na rękę, co poprzedzono wieloma naradami, a nawet sporami.
Dokument watykański zawiera szereg szczegółowych postanowień.
1. Wierni winni mieć możność zachowania dotychczasowego sposobu komunikowania (do ust).
2. Praktyka Komunii na dłoń winna być najpierw wprowadzana w środowiskach elitarnych, odpowiednio do tego przygotowanych. Należy także kształtować w wiernych poczucie godności płynącej z przynależności do Mistycznego Ciała Chrystusa — Kościoła i pogłębiać wiarę w obecność eucharystyczną Chrystusa.
3. Hostię należy składać na dłoń, nie mogą wierni sami brać Hostii.
4. Hostię należy spożyć przed odejściem na swoje miejsce.
5. Należy przy tym dbać o czyste ręce.
6. Nie wolno dopuścić do upadnięcia Hostii na ziemię lub rozproszenia cząstek Chleba eucharystycznego.
7. Nie wolno składać na dłoni Hostii umoczonej w Krwi Najświętszej (gdy Komunii udziela się pod dwoma postaciami).
8. Biskupi, którzy wprowadzili podawanie Komunii na dłoń, winni w ciągu trzech miesięcy przesłać do Kongregacji odpowiednie sprawozdanie (Memoriale Domini; AAS 61/1969/541-554).
24 lutego 1980 roku Kongregacja ds. Kultu Bożego na nowo przypomniała powyższe postanowienia, wydając Instrukcję Dominicae Cenae, która nie wnosiła jednak żadnych nowych elementów.
Ogłoszenie Instrukcji z 1969 roku zostało przygotowane przez przeprowadzenie ankiety wśród biskupów (była to praktyczna realizacja zasady kolegialności). Stolica Apostolska pytała w niej, czy obok przyjmowania Komunii do ust dozwolić na Komunię na dłoń. Na 2135 głosów 567 było na „tak” (26,33%), 1233 na „nie” (57,75%), 315 (14,75%) iuxta modum, czyli „tak, ale ze zmianami”, 20 głosów było nieważnych. Drugie pytanie dotyczyło podawania Komunii na dłoń w małych wspólnotach. Odpowiedzi ukształtowały się następująco: na 2036 odpowiedzi 751 była na „tak”, 1215 na „nie”, 70 głosów było nieważnych. Trzecie pytanie brzmiało: „Jakie jest zdanie biskupów: czy wierni po odpowiednim przygotowaniu przyjmą chętnie nową praktykę?”. Na 2148 odpowiadających 835 powiedziało „tak”; 1185 — „nie”, a 128 odpowiedzi było nieważnych.
Po otrzymaniu takich wyników Paweł VI postanowił zachować dotychczasowy ryt, wyrażając jednocześnie zgodę (wobec istniejącej już praktyki), że poszczególni biskupi mogą otrzymać takie pozwolenie, jeśli o to poproszą.
Jako pierwszy w Europie nowy ryt wprowadził 31 maja 1969 roku episkopat Belgii, a następnie episkopaty: francuski i niemiecki (w czerwcu 1969 roku), a holenderski we wrześniu tego samego roku. W następnych latach uczyniły to także inne episkopaty. Konferencja Episkopatu Polski początkowo stanęła na stanowisku zachowania dotychczasowej praktyki, a więc przyjmowania Komunii do ust — traktując to jako regułę.
II Synod Ogólnopolski, obradujący w latach 1987-1999 opowiedział się za dotychczasową praktyką udzielania Komunii, „nie wykluczając jednak innych form przyjmowania Komunii świętej, z zachowaniem najwyższej czci dla Eucharystii” (art. 92, s. 206). Jednak pod koniec 2004 roku Episkopat Polski opowiedział się za możliwością udzielania Komunii na rękę, pozostawiając biskupom poszczególnych diecezji decyzję o zastosowaniu postanowienia Konferencji na terenie swojej jurysdykcji.
Odwołajmy się teraz do nauczania Jana Pawła II, który z perspektywy Stolicy Piotrowej patrzy na upowszechnianie się rytu Komunii na rękę. W Instrukcji o czci Najświętszej Eucharystii Dominicae cenae z 24 lutego 1980 roku na ten temat pisał między innymi takie słowa:
Równocześnie jednak jesteśmy w ostatnich latach świadkami innego zjawiska. Oto w niektórych, owszem, dość licznych wypadkach, wszyscy uczestnicy zgromadzenia eucharystycznego przystępują do Komunii świętej, a tej częstotliwości —jak stwierdzają doświadczeni duszpasterze — nie odpowiada częstotliwość spowiedzi, aby oczyścić własne sumienie. Może to, oczywiście, oznaczać, że przystępujący do Stołu Pańskiego nie znajdują niczego, co by w sumieniu i wedle obiektywnego Prawa Bożego nie pozwalało im na ten doniosły i radosny akt sakramentalnego zjednoczenia z Chrystusem. Ale może również kryć się za tym, przynajmniej w poszczególnych wypadkach, i inne przeświadczenie, a mianowicie traktowanie Mszy świętej tylko jako uczty, na którą przybywa się po to, aby przyjmując Chleb Pański zamanifestować nade wszystko braterską wspólnotę. [...] Nie możemy zagubić w życiu naszych wspólnot tego dobra, jakim jest wrażliwość chrześcijańskiego sumienia, kierowana jedynie względem na samego Chrystusa, który — przyjmowany w Eucharystii — musi znajdować w sercu każdego godne mieszkanie.
Przytoczmy fragment bezpośrednio wiążący się z tematem:
W niektórych krajach przyjęła się praktyka Komunii świętej na rękę. Praktykę taką postulowały poszczególne Konferencje Episkopatów i na ich wniosek zyskała ona zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej. Dały się jednak słyszeć głosy o rażących wypadkach nieposzanowania Najświętszych Postaci, co bardzo obciąża nie tylko osoby bezpośrednio winne takiego postępowania, ale również Pasterzy Kościoła, którzy jakby mniej czuwali nad zachowaniem się wiernych względem Eucharystii. Zdarza się także, że czasem nie bierze się pod uwagę wolnego wyboru tych, którzy mimo pozwolenia na udzielanie Komunii świętej na rękę, pragną przyjmować ją bezpośrednio do ust. Trudno, więc o tych wszystkich bolesnych sprawach nie wspomnieć w kontekście niniejszego listu. Pisząc to, w niczym nie chcę dotknąć tych osób, które w praktykę przyjmowania Chrystusa eucharystycznego „na rękę” — tam gdzie została ona zatwierdzona — wkładają ducha najgłębszej czci i pobożności. Nie należy jednakże zapominać o podstawowym urzędzie Kapłanów, którzy w czasie święceń zostali konsekrowani, aby reprezentowali Chrystusa Kapłana, dlatego też ich ręce, tak jak ich słowa i ich wola, stały się bezpośrednim narzędziem Chrystusa. Właśnie, dlatego, tzn. jako szafarze Eucharystii, mają oni główną i całkowitą odpowiedzialność za Święte Postacie: ofiarują te Święte Postacie uczestnikom zgromadzenia, którzy pragną je przyjąć. Diakoni mogą tylko zanosić na ołtarz dary ofiarne wiernych i rozdawać je, gdy zostaną już konsekrowane przez Kapłana. Jakże wymowne zatem, chociaż późniejsze, jest w naszych święceniach łacińskich namasz- czenie rąk, jak gdyby tym właśnie rękom potrzebna była szczególna łaska i moc Ducha Świętego! Dotykanie Świętych Postaci, podejmowanie ich własnymi rękami jest przywilejem tych, którzy mają święcenia, co wskazuje na czynny udział w szafarstwie Eucharystii. Wiadomo, że Kościół może dać takie uprawnienie pewnym osobom poza Kapłanami i Diakonami, czy to akolitom spełniającym swoją posługę, zwłaszcza, gdy przygotowują się do święceń Kapłańskich, czy innym osobom świeckim, gdy zachodzi po temu prawdziwa potrzeba, ale zawsze po odpowiednim przygotowaniu.
opr. aw/aw