Estera, odwrócenie złego losu

Jak wiele wielkich postaci w historii, przede wszystkim biblijnej, Estera pochodzi ze skromnej rodziny. Jest żydowską sierotą uprowadzoną do obcego kraju, której położenie w pewnym momencie zmienia się radykalnie i niespodziewanie

Estera, odwrócenie złego losu

Jak wiele wielkich postaci w historii, przede wszystkim biblijnej, Estera pochodzi ze skromnej rodziny. Jest żydowską sierotą uprowadzoną do obcego kraju, której położenie w pewnym momencie zmienia się radykalnie i niespodziewanie: z tajemniczego zrządzenia Boga zostaje królową wielkiego światowego mocarstwa i w tej wpływowej roli udaje się jej uratować od zguby swój naród.

Estera przywodzi na myśl popularną bajkę o Kopciuszku, która porusza powszechnie znany w folklorze i różnie wyrażany w poszczególnych kulturach temat osieroconej dziewczyny, której los niespodziewanie się odmienia, wydobywając ją z biedy i ukrycia.

Historię Estery na dworze perskim można też porównać do historii Józefa w Egipcie i Daniela w Babilonii; wątek sam w sobie nie jest w Biblii nowy, nowość polega na tym, że tym razem główną bohaterką jest kobieta, czyli że tutaj cuda Pana objawiają się w stylu kobiecym.

«Małe źródło, które stało się rzeką » ( Est 10, 3c), tak ją określa jej opiekun Mardocheusz: jest to metafora sugerująca wielkie rzeczy dokonywane po cichu, wytrwale i łagodnie. Obraz wody i rzeki przypomina mi, jako Chince, powiedzenie Lao Tzu, mędrca, który żył w V wieku przed Chrystusem: «Woda nie walczy o stałą swoją formę, spoczywa pogodnie i beztrosko w objęciach każdego naczynia. Woda rzeki nie burzy i nie niszczy przeszkód, podąża drogą najmniejszego oporu aż do oceanu. Woda chce radośnie oddawać się w darze i szuka zawsze najniższego miejsca, by użyźnić otaczającą ją, wyżej położoną łąkę. Woda jest pokorna, pnie się wysoko tylko gdy paruje, by unieść się w górę jako córa nieba». Prosta i przejrzysta, prawa i odważna, Estera to przeźroczysta jasność dobra w gmatwaninie intryg, zazdrości i nienawiści, walk o władzę i zdrad. Najpierw pędzi życie ciche i ukryte, potem pojawia się niespodziewanie, wzrasta w pewności i wreszcie odwraca i pokonuje zło.

Jej historię opowiada księga biblijna o tym samym tytule, która wraz z księgami Rut i Judyty tworzy trylogię opowieści mądrościowych lub budujących, opatrzonych imieniem kobiecym. Nieco skomplikowany aspekt redakcji Księgi Estery sprawił, że dotarła ona do nas w dwóch różnych formach: jedna, bardziej zwięzła, spisana w języku hebrajskim, druga, szersza w wersji greckiej.

Wątek można streścić bez trudu. Estera mieszka w Suzie, babilońskim mieście, gdzie król Persji spędza zwykle zimę. Opiekuje się nią krewny, Mardocheusz, który «przyjął ją za córkę». Około 480 roku przed Chrystusem, w okresie wygnania Izraela, potężny perski król Aswerus, który «panował od Indii aż do Etiopii nad stu dwudziestu siedmiu państwami» (1, 1), chcąc okazać swoje bogactwo wydaje luksusowe uczty dla całego ludu, «od największych aż do najmniejszych» (1, 5). Pewnego dnia, w szczytowym momencie tego świętowania, król postanawia pokazać ludowi najcenniejszy swój „okaz”: piękną królową. Lecz niespodziewanie królowa Waszti odmawia posłuszeństwa: nie pozwala traktować się jak rzecz, nie daje się wykorzystać. Ciężko obrażony król wpada w gniew i odwraca się od niej, oddala ją. Waszti znika ze sceny w milczeniu, ale z godnością. Jej odmowa jest wyzwaniem i szyderstwem. Potężny Aswerus, mimo całego swojego zadziwiającego bogactwa i nadzwyczajnej manii wielkości, nie potrafi złamać woli małżonki.

Oddalenie Waszti powoduje szybki awans „kopciuszka”, który zostaje ukochaną żoną wielkiego Aswerusa, jak również awans Mardocheusza, który dostaje się na służbę do pałacu. «Panna o pięknej postaci i miłym wyglądzie» (2, 7), Estera podbija serce króla od razu: «I umiłował król Esterę nad wszystkie [inne] kobiety. Pozyskała sobie u niego życzliwość i względy nad wszystkie [inne] dziewice, i włożył na jej głowę koronę królewską» (2, 17). Estera w rzeczywistości nigdy nie ubiegała się o dworskie zaszczyty i bogactwa, jak sama wyznaje Panu: «Brzydzę się znakiem mojego wywyższenia, który noszę na głowie w dniach publicznych wystąpień» (4, 17v). Zachowywała zawsze całe swoje serce dla Pana: «I nie radowała się służebnica Twoja od dnia zabrania jej aż dotąd, jak tylko w Tobie, Panie, Boże Abrahama» (4, 17y). Teraz mądrze postępuje w swojej delikatnej sytuacji: wykazuje solidną osobowość, zdolną zamieszkiwać dwa, jakże różne światy, pozostając sobą. Nowa królowa jest nie tylko piękna i dobra, cicha i łagodna, jest przede wszystkim inteligentnym i odważnym narzędziem ratunku w rękach Boga.

Z czasem między Mardocheuszem a Hamanem rodzi się ostry konflikt. Chciwy władzy Haman układa zbrodniczy plan: chce zgładzić Mardocheusza i wszystkich Żydów w królestwie Persji. Ciągnąc losy ustala datę ich zagłady. Spisek jest tajemnicą, lecz Mardocheusz dowiaduje się o nim. Nie potrafi jednak zrobić nic, żeby zapobiec nieszczęściu, bo dekret cesarski został już ratyfikowany. Nie pozostaje mu nic innego, jak wciągnąć w sprawę królową, jedyną, która może jeszcze spróbować coś zrobić. Kontaktuje się z nią, wyjaśnia powagę sytuacji, nakłania do działania, do interweniowania, podkreśla tę konieczność używając ostrych słów, które są zarazem bodźcem do akcji i interpretacyjnym kluczem całej sprawy: «Nie myśl sobie w sercu, że uratujesz się w domu króla, jedyna ze wszystkich Żydów» (4, 13). Jest to bardzo ważny temat teologiczny: stosunek pomiędzy wybawieniem pojedynczej osoby, a wybawieniem całej zbiorowości. Nikt nie jest wyspą, także w doświadczeniu wiary i zbawienia. Nie istnieje egoistyczne zbawienie i nie istnieje droga wiary bez innych. Tym argumentem zatem Mardocheusz prowokuje jeszcze bardziej Esterę, zapraszając ją do dogłębnego odczytania jej życia, a w szczególności jej niespodziewanego wyniesienia na tron: «A kto wie, czy nie ze względu właśnie na tę chwilę dostąpiłaś godności królowej?» (4, 14). W ten sposób obnaża inny temat teologiczny: opatrzności Bożej, która wszystko urządza według tajemniczego, cudownego planu, nieodgadnionego i niezbadanego.

Stawia to Esterę przed nieuniknionym wyborem: zaryzykować własne życie, by ratować swój lud, czy ratować własne życie ryzykując zagładę tego ludu? Bez wahania i stanowczo wybiera pierwsze rozwiązanie. Pości przez trzy dni, prosząc, by cały lud pościł wraz z nią, a potem oświadcza lapidarnie: «Pójdę do króla, choć to niezgodne z prawem, a jeśli zginę, to zginę» (4, 16). Po czym usuwa się i modli: z przejęciem wznosi pochwalny hymn mocy i miłosiernej miłości Boga: «Wspomnij, Panie, pokaż się w chwili udręczenia naszego i dodaj mi odwagi, Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami. Daj odpowiednią mowę w usta moje przed obliczem lwa i obróć serce jego ku nienawiści do wroga naszego, aby zginął on sam i ci, którzy z nim jedno myślą. Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo prócz Ciebie, Panie!» (4, 17r-17t). Umocniona modlitwą, wstaje i przywdziawszy wspaniałe królewskie szaty, udaje się do króla. Pokładając ufność w Bogu, solidarna ze swymi ziomkami, Estera jest gotowa współpracować z planem Bożym, by odmienić losy swego ludu: «Oblicze jej rozweseliło się niby upojonej miłością». Jednak pomimo całej swojej piękności czuje, że bije w niej serce kobiety prostej i skromnej, świadomej własnej słabości, podejmującej przedsięwzięcie, które ją przerasta, więc «serce miała ściśnięte strachem» (5, 1b). To tak małe źródło wyłania się z ukrycia, płynie z coraz większą siłą i stanowczością, i staje się rwącą rzeką.

«Co ci się stało królowo Estero, i jaka jest prośba twoja — choćby to była połowa królestwa, będzie ci dane» (5, 3). Powodowany szczerym uczuciem i uderzony odważnym postępkiem swojej królowej, król obiecuje spełnić każde jej życzenie. Estera umie działać we właściwy sposób i we właściwej chwili, potrafi więc mądrze wykorzystać uczucia króla. Wyprawia aż trzy uczty, na które zaprasza również swojego przeciwnika Hamana, który zaczyna się łudzić, że zdobył sobie łaskę króla i królowej. Na trzecim bankiecie jednak, kiedy sprawa osiąga szczyt patosu, Estera strategicznie wyjawia królowi nikczemny spisek Hamana i jego przewrotny plan wymordowania narodu żydowskiego. Historia kończy się powieszeniem perfidnego ministra na tym samym drzewie, które kazał postawić dla swego wroga Mardocheusza. Tak więc dobro triumfuje nad złem, złego spotyka okrutny los, taki sam, jaki przygotował dla dobrego. Tym samym dzień, który miał przynieść koniec ludowi Bożemu, zamienia się w dzień odwetu. Zły los zamienia się w dobry los.

Wydarzenie jest tak ważne, że aby je upamiętnić zostaje ustanowione święto, obchodzone odtąd przez wszystkie wieki, po dziś dzień. To święto purim, święto odwrócenia losu, przypadające na piętnasty dzień miesiąca Adar. Pur znaczy „los”, słowo pochodzi z perskiego, skąd termin ten przejął język hebrajski, w transkrypcji w liczbie mnogiej: purim. Święto polega na przypomnieniu, że Bóg wybawia swój lud, odwracając jego losy. I to właśnie Estera zapoczątkowała to odwrócenie losu. Estera: wzór wiary w Boga i miłości do swego narodu. W sytuacji nadużycia władzy, które wydawało się nieodwracalne, dzięki tej młodej kobiecie dobro zwycięża zło, życie się odradza, radość znowu rozjaśnia oblicze Izraela. Estera pozostaje w żydowskiej tradycji żywym znakiem radości i nadziei. To ona przywraca chęć do życia w sercu zdewastowanego i skrajnie wyczerpanego narodu, to ona umie instynktownie dopatrzyć się w głębokim mroku przebłysku światła. To ona jest małym źródłem, tryskającym z jałowej ziemi.

Esterę można uważać za paradygmat postaci kobiecej w Biblii. W Starym Testamencie, pomimo niekorzystnego dla nich kontekstu kulturowego, kobiety nie są niewidzialne: matki Izraela jak Sara, Rebeka, Rachela; kobiety charyzmatyczne jak Miriam, Debora; kobiety wzorowe jak Rut, Estera, Judyta; wraz z wieloma innymi, mniej znanymi bądź anonimowymi, wszystkie one są przedstawiane jako rozmówczynie Boga, objawicielki Jego tajemnicy i współpracownice w realizacji Jego zamiaru. Zwłaszcza w chwilach kryzysu i niepewności, w czasach gdy trzeba stawić czoło najcięższym wyzwaniom, w sytuacjach wymagających największego zrywu nadziei, większej ludzkiej autentyczności, radykalności i heroizmu, wtedy właśnie Bóg działa poprzez kobietę. W Starym Testamencie w kobiecie dochodzi do dialektycznego spotkania pomiędzy ludzką słabością a siłą Boską, jest ona autentycznym dowodem tego, czego istota ludzka potrafi dokonać z Bożą pomocą.

Wśród tego zastępu kobiet wybija się na pierwszy plan Maryja, «błogosławiona między niewiastami», skromna kobieta, której Bóg czyni «wielkie rzeczy», najwyższy wyraz tożsamości kobiecej w całym tego słowa znaczeniu: bycie idealną przestrzenią, w której Bóg objawia swoją chwałę i celebruje swoje zbawcze zwycięstwo. Jak Estera — i bardziej niż ona — Maryja patrzy z realistycznym optymizmem na scenę świata, z nadzieją przeżywa dole i niedole historii. Ufa Bogu, ufa Wszechmocnemu, który uczynił i wciąż czyni «wielkie rzeczy». 

Śpiewając swoje Magnificat Maryja głosi, świadczy i celebruje zwycięstwo Boga. Odwrócenie pozycji bogatych i biednych, możnych i maluczkich, silnych i słabych, jest znakiem i przejawem tego eschatologicznego zwycięstwa, już obecnego z chwilą, gdy Syn Boży stał się człowiekiem. Hymn Magnificat Maryi wykracza poza radość purim, wyprzedza exsultet paschalny celebrując przewrót — ostateczne odwrócenie losu ludzkości. Z historii Estery i jeszcze bardziej z pieśni Maryi wyłania się uspokajający głos Jezusa: «Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat!» ( J, 16, 33). 

Maria Ko Ha-Fong jest Chinką, należy do Instytutu Córek Maryi Wspomożycielki. Studiowała nauki pedagogiczne we Włoszech i teologię w Niemczech. Zrobiła doktorat z teologii biblijnej na Uniwersytecie w Münster. Wykłada Nowy Testament i przedmioty z zakresu duszpasterstwa biblijnego na Papieskim Wydziale Nauk Pedagogicznych „Auxilium” w Rzymie i okresowo w Holy Spirit Seminary w Hong Kongu, a także w różnych seminariach w Chinach. Jest konsultorem Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama