Trzy gatunki definicji dogmatycznych: doksologiczna, apologetyczna, kerygmatyczna

Hipoteza o różnych rodzajach dogmatów - i jej zastosowanie ekumeniczne

Jak wiadomo, bliższe badania wykazują złożoność pojęcia dogmatu1. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt tej kwestii: możliwe relacje między definicją dogmatyczną a jej treścią, czyli na problem jej „gatunku literackiego". Tezy ogłoszone jako dogmaty będziemy badać w celu ustalenia, do jakich gatunków wypowiedzi można je zaliczyć. Po rozpoznaniu tych gatunków, a zatem sposobów prezentami używanych w definicjach dogmatycznych, można będzie lepiej zrozumieć zawartość tych definicji.

Jako przykłady użyte będą przecie wszystkim tezy dogmatyczne Kościoła Katolickiego, proklamowane oficjalnie po zerwaniu z Prawosławiem i Reformacją. Problem mógłby jednak zostać dość łatwo uogólniony. Wybrane dogmaty mają znaczenie na płaszczyźnie ekumenicznej.

Wypowiedzi dogmatyczne posiadają pewną zwyczajową formę literacką (uroczyste wprowadzenie; wyłożenie problemu i opis rozwiązania; sama definicja wyrażona przez zdanie twierdzące lub przeczące; formuła wykluczenia). Definicja dogmatyczna z pewnością odznacza się wyjątkowymi własnościami co do formy, treści (uprzywilejowana więź z prawdą objawioną i wiarą) oraz autorstwa (sobory i papieże). Własności te pozwalają odróżnić ją od innych form wyrażania wiary.

Te cechy szczególne prowadzą prawie automatycznie do przekonania, że definicja dogmatyczna stanowi gatunek jednorodny. Zakłada się pewną dobrze określoną relację istniejącą między sformułowaniem a treścią. Takie przekonanie wydaje się być podzielane przez tych, którzy dogmat afirmują i przez jego krytyków; widzi się w definicji standardowe narzędzie przedstawiania tez, mniej lub bardziej oczywistą drogę dojścia do treści dogmatu, która pozostaje właściwym przedmiotem badań.

Jednakowoż źródła Objawienia, środki jego przekazu, nauczanie Kościoła i teologia w ogóle nie odznaczają się bynajmniej jednorodnością gatunku literackiego. Czy formuły dogmatyczne byłyby wyjątkiem? Ogłaszający dogmaty pragnęli z pewnością używać dla definiowania prawd wiary pewnych form stałych i jednoznacznych. Analizując definicje dogmatyczne same w sobie spostrzegamy, że mają one od strony formalnej pewne cechy wspólne. Biorąc jednak pod uwagę treść oraz kontekst historyczny i pojęciowy dogmatów, dostrzegamy rozmaitość. Przyczyny i cele ogłaszania dogmatów bywały bardzo różne. Ich relacje do innych prawd wiary oraz do opinii przeciwnych wydają się dosyć złożone.

Stwierdzenia te, zresztą dobrze znane, nie odnoszą się tylko do uwarunkowanych historycznie sformułowań dogmatycznych2, lecz także do sposobu pojmowania pojęcia dogmatu. Nie wystarczy jednak zbadać ewolucji pojęcia dogmatu i występujących w czasie zmian jego formy (wyznanie wiary, definicja itd.), ponieważ kontekst dogmatów sformułowanych w tej samej epoce może być różny, podczas gdy dogmaty z odległych epok mogą odzwierciedlać podobne podejście. Oprócz ewolucji typu historycznego można w języku dogmatów szukać także cech pozwalających na podział systematyczny.

Za formułami dogmatycznymi dostrzec można rozmaite postawy i intencje. W konsekwencji relacja formuły do wyrażanej treści może się zmieniać. Definicja dogmatyczna, mimo wspólnych cech zewnętrznych, nie musi być gatunkiem jednorodnym. Definicje przedstawiają prawdę w sposób zróżnicowany i zarazem z wielu punktów widzenia.

Możliwe gatunki definicji dogmatycznych

Jak sprecyzować dystans między formułą a treścią? Jakie mogą być różne relacje „słowo-treść" w definicjach dogmatycznych? Inaczej mówiąc, jakie są, skryte pod maską ujednoliconej formy zewnętrznej, gatunki literackie definicji dogmatycznej? W jaki sposób treść wiary może być wyrażana przez formę definicji dogmatycznej; jak ta forma jest w praktyce stosowana?

Aby odpowiedzieć na te pytania, trzeba by w zasadzie rozważyć cały dorobek nauczania Kościoła i drogą syntezy dojść do rozwiązania. Skoro jednak forma zewnętrzna zaciera ewentualne różnice między gatunkami, metoda ta nie byłaby ani prosta ani skuteczna. Bardziej obiecujące wydaje się wyjście od pewnej hipotezy a następnie „eksperymentalne" jej sprawdzenie: po zaproponowaniu podziału na gatunki sprawdzimy na wybranych przykładach, czy poszczególne dogmaty mogłyby zostać według tych gatunków sklasyfikowane. Wobec pewnego ujednolicenia formy zewnętrznej szukać będziemy cech gatunkowych również w typie i koncepcji tez teologicznych, wyrażanych przez odpowiednie definicje oraz w całym kontekście historyczno-teologicznym.

Hipoteza wyjściowa bierze początek z pewnej ogólnej klasyfikacji literatury teologicznej, do której zalicza się3: 1. modlitwę i liturgię — których celem jest chwalenie Boga; w sposób zwięzły taka pochwała wyrażana jest przez doksologię; 2. apologię, polemikę, obronę wiary i krytykę błędów; 3. kerygmę, głoszenie nauk, katechezy, traktaty teologiczne — to co służy nauczaniu. Nazwy podkreślone użyte będą — trochę z braku lepszych — jako nazwy gatunków.

Gatunki te z łatwością znajdziemy w Biblii, w literaturze patrystycznej, w dokumentach papieskich i soborowych. Wydaje się, że ich cechy przejawiają się także w definicjach dogmatycznych, mimo że te właśnie dążą do formalnej obiektywizacji.

Postulowany tu podział nie musi być doskonały. Mogą istnieć formuły dogmatyczne jeszcze innego typu. Nie jest to też podział logicznie rozdzielny, przeciwnie, gatunki mogą się nakładać. Mogą istnieć dogmaty o zabarwieniu bardziej polemicznym, ale to nie znaczy, że cechy „doksologiczne" i „kerygmatyczne" są w nich całkiem nieobecne. Główne dogmaty (Trójca, Wcielenie, Zbawienie, Stworzenie; starożytne wyznania wiary) łączą cechy różnych gatunków. Tym niemniej podział podany pozwala wyróżnić istotne wymiary dogmatu, a także uszeregować i oświetlić poszczególne tezy dogmatyczne.

Podział ten bierze pod uwagę głównego adresata słów wiary (Bóg — ludzie), a następnie, przy „ludzkim" adresacie, nastawienie odpowiednio obronne lub pozytywne. Daje to pewien podział odpowiadający elementarnym postawom wobec prawdy: pochwała, obrona, nauczanie. Te postawy wpływają na środki wyrazu, a więc i na gatunki literackie.

Inny podział został zaproponowany przez E. Schlinka4. Rozróżnił on: modlitwę, doksologię, świadectwo, nauczanie, wyznanie (konfesję). Uwzględnił zatem tylko pewne formy pierwotniejszej literatury teologicznej.

W swoich analizach uwzględniał też formy takie, jak hymn, przy czym wyznanie wiary pozostaje formą podstawową. Podkreślał konieczność dobrego przestudiowania formy po to, by właściwie zrozumieć treść tez dogmatycznych. Nauczanie i doksologię są często wspominane, natomiast o apologii mowa jest tylko raz (a propos Confessio Augustana). Rozumowanie zakłada dość wyraźnie dogmatykę protestancką, co wyraża się w doborze przykładów (Biblia, wyznania starożytne i protestanckie) oraz w tendencji do wąskiego określania istoty dogmatu, zarówno na płaszczyźnie teologicznej (Chrystus) jak filozoficznej i historycznej. W konkluzjach stwierdzał, że wypowiedź dogmatyczna jako gatunek ma cechy wspólne oraz postulował powrót do jej formy pierwotnej czyli wyznania wiary.

Propozycje te nie przystają do języka dogmatycznego soborów i do dogmatów ogłoszonych przy pomocy formy definicji dogmatycznej. W tym wypadku nie można ograniczać się do form typu zewnętrznego, lecz szukać trzeba także gatunków i struktur ukrytych.

Dogmaty „doksologiczne"

Umieścimy tutaj prawdy wiary, które zakorzenione są bardziej w liturgii, mistyce, modlitwie niż w teologicznych rozumowaniach. Kto je głosi, pragnie oddać chwalę Bogu i jego dziełom a nie polemizować czy nauczać. Wynikają więc z zasady lex orandi — lex credendi; wiążą się też z uroczystościami liturgicznymi. Podobnie jak medytacja, mogą skupiać się w sposób prawie wyłączny na jednym przedmiocie czy zjawisku.

Chwalą Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu nie jest wersją liturgiczną dogmatu trynitarnego, lecz jego sformułowaniem koniecznym i zresztą pierwotniejszym. Dogmat z zasady potrzebuje sformułowania „doksologicznego" i odwrotnie: dla doksologii sformułowanie obiektywizujące jest uzupełnieniem naturalnym. Przy dogmatach typu doksologicznego taka obiektywizacja będzie zjawiskiem tylko pochodnym — doksologia wyprzedza dogmat, przedstawiając prawdę w akcie adoracji.

1. Dogmatyka maryjna w ogólności. Jest rzeczą uderzającą, że osoba Bożej Matki zajmuje „ilościowo" więcej miejsca w kulcie i pobożności niż w Biblii, dogmatach i teologii. Sytuacja ta wydaje się jednak normalna i to nie tylko dlatego, że trwa od bardzo dawna. Rygoryzm redukujący kult do zawartości dogmatu i pobożność chcąca zdogmatyzować całą zawartość kultu są to tendencje skrajne. Więź między tym, co się czci, i tym, co się oficjalnie proklamuje, jest jednak niezbędna i dlatego główne tematy kultu maryjnego znalazły się między dogmatami.

Nastawienia Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego wobec Bożej Matki nie są istotowo różne. Oba gorąco czczą ją w liturgii i w modlitwie. Wydaje się, iż sformułowanie w sposób bardziej oficjalny pewnych motywów tej pobożności nie stanowiłoby żadnej decydującej różnicy, pod warunkiem, że pamiętałoby się o bliskości, jaka winna istnieć pomiędzy dogmatem i kultem i nie przypisywałoby się im egzystencji odrębnej.

2. Niepokalane Poczęcie. Cześć wobec Bożej Matki wyprzedziła precyzyjne tezy na jej temat. W wypadku tego dogmatu źródłem wydaje się tradycyjne przekonanie o pełnej świętości Maryi. Termin „Niepokalane Poczęcie" określa bliżej jeden z motywów tej czci, i to nie bez pewnej nuty emocjonalnej, chociaż elementy polemiczne (przeciw przypisywaniu Maryi grzechu) oraz kerygmatyczne (przekład intuicji wiary na język teologiczny) też byłyby dostrzegalne.

Obecność motywów doksologicznych można dostrzec w historii tego dogmatu. Na przykład wprowadzenie święta jest powiązane z pobożnością już istniejącą (Sykstus IV, 1483: DS 1400, 1425n; por. Sobór Trydencki: DS 1516). Dominuje język liturgiczny, motywy polemiczne w dokumentach oficjalnych są późne i drugorzędne (DS 1973, 2324).

Przed proklamowaniem dogmatu w roku 1854 ankieta skierowana do biskupów dowiodła, że Niepokalane Poczęcie było już przedmiotem wiary i pobożności. Bulla Ineffabilis Deus powołuje się na świętość i doskonałość Maryi Dziewicy (DS 2801n). Sama definicją zaopatrzona jest we wprowadzenie deklarujące intencję doksologiczną: Ad honorem sanctae et individuae Trinitatis, ad decus et ornamentum Virginis Deiparae, ad exaltationem fidei catholicae... (DS 2803)5. Innego typu dogmaty też miewają podobne motywy w definicjach, jednakże głosząc chwałę Boga i Chrystusa oraz radość Kościoła nie dołączają obok samego przedmiotu definicji.

3. Wniebowzięcie. Przypadek ten jest bardzo podobny. Wiara wyrażona w kulcie wyprzedza dogmat; odpowiednie święto znane jest od VII wieku6. Wprowadzenie do definicji podkreśla motyw chwały: Ad omnipotentis Dei gloriam (...) ad sui Filii honorem (...) ad eiusdem augustae Matris augendem gloriam (!) et ad totius Ecdesiae gaudium exsultationemque... (DS 3903)7.

Dogmaty „apologetyczne"

Istnienie takiego nastawienia w sformułowaniach dogmatycznych może budzić niepokój, ponieważ apologia, także uzasadniona, jest w założeniu gatunkiem wypowiedzi jednostronnym a nawet stronniczym. W wielu jednak sytuacjach użycie jej wydaje się najzupełniej na miejscu: gdy trzeba odrzucić pewną skrajność (pozostawiając miejsce dla rozwiązań pozytywnych) lub też wydobyć i oświetlić pewien szczególny aspekt prawdy. Apologia jak najbardziej zawiera prawdę, choć często z jednej tylko strony przedstawioną. Następnie, gatunek ten jest trudny do uniknięcia, ponieważ myśl ludzka chętnie przybiera formy jednowymiarowe. Rozłamy w łonie chrześcijaństwa narzucały wolę formułowania zasad wiary z jednego punktu widzenia, w polemikach i kontrowersjach. Ta postawa naznaczyła wiele epok w historii Kościoła i nadal wpływa na nasz sposób myślenia.

Dogmat typu „apologetycznego" charakteryzuje się zatem obecnością tez i tendencji mu przeciwnych. Proklamowanie dogmatu bywa odpowiedzią na potrzeby aktualne; Kościół broni w nim zasad, które wydają się zagrożone lub zaniedbane. Taka postawa apologetyczna wyprzedza sformułowanie dogmatu. W wyniku tego ma on cechy oficjalnej apologii i pozostaje wewnątrz pewnej aktualnej dialektyki. Gdy udaje się ją przezwyciężyć, formuła jawić się może jako częściowa i niewystarczająca względem głoszonej prawdy, odczuwa się więc potrzebę jej uzupełnienia. Także kiedy przeciwnik zmodyfikuje swoje pozycje, ich odrzucenie trzeba rozważyć jeszcze raz. Żeby dobrze zrozumieć dogmat trzeba go zatem widzieć w kontekście polemicznym.

Wydaje się, że dogmaty tego typu, choćby liczne, nie tworzą systemu kompletnego. Skupione na sprawach aktualnie poddawanych w wątpliwość pozostawiają miejsca puste tuż obok, ujawniają problemy do rozwiązania i wątki myślenia teologicznego wymagające kontynuacji.

1. Filioque. Można uważać Filioque za owoc teologii trynitarnej, opartej na pojęciach łacińskich, różnych od ich prototypów greckich. Jako teza teologiczna Filioque ma rysy „kerygmatyczne" — wyraża wiarę w Ducha Świętego w pewnym języku, miejscu, epoce. Wyrażenie to rozpowszechniło się na Zachodzie, a potem przyjęte zostało przez papieży; napotkało jednak na sprzeciw Wschodu. Kościół łaciński żądał jednak przyjęcia Filioque i we Florencji zdołał w przeważającej mierze narzucić swój punkt widzenia8. Jako dogmat Filioque ma cechy apologetyczne. Nie negując teologii greckiej, dekret unijny zajmuje się prezentacją i obroną Filioque (DS 1300-1302), co czyni z niego coś w rodzaju apologii oficjalnej. Zawiera terminologię i argumenty jednej strony.

Kompletna teologia Ducha Świętego powinna brać pod uwagę, wyszedłszy z tradycyjnego ex Patre, także jego różne rozwinięcia: Filioque, ek monou tou Patros i per Filium. Filioque jako teza częściowa nie powinno, zdaniem wielu teologów, znajdować się w Credo9.

2. Sobór Trydencki. Sobór ten miał za oficjalne zadanie obronę tradycji katolickiej przeciw Reformacji10. Chociaż powtarza i formułuje w sposób pozytywny wiele tez zaczerpniętych z tradycji i choć żywi nadzieję na osiągnięcie zgody, jego ogólna postawa pozostaje zdecydowanie polemiczna. Świadczą o tym choćby: liczba i znaczenie kanonów z groźbą ekskomuniki, wymierzonych przeciw poszczególnym błędom (tezy pozytywne wydają się redukować do wyjaśnienia tych formuł, ugrupowanych w większe logiczne całości); dalej język pełen wyrażeń polemicznych; dobór problemów; liczne sformułowania, które tłumaczą się tylko istnieniem zdań przeciwnych (np. usprawiedliwienie, ofiara Mszy św., nawet małżeństwo11). Tezy ujęte bardziej pozytywnie (kanon, przeistoczenie), ogłoszenie swe zawdzięczają istnieniu polemiki na te tematy.

3. Usprawiedliwienie. Dekret o usprawiedliwieniu (DS 1520-1583) miał na celu głównie obalenie opinii Lutra i Kalwina. Jeśli powtarzał potępienie pelagianiz-mu, to dlatego, że reformatorzy oskarżali o ten błąd Kościół rzymski. Odrzucone zostało więc usprawiedliwienie przez samą wiarę (DS 1559) itd. Potępiając tezy przesadne, nie szukano jednak ich stron pozytywnych. Problem więzi między wiarą12, łaską, zasługą, usprawiedliwieniem nie został wyświetlony. Nie liczono się z nowym podejściem reformatorów do teologii, z nowym językiem; system pojęć pozostawał średniowieczny (np. DS 1529: cztery przyczyny usprawiedliwienia, po arystotelesowsku). W rezultacie dekret przypominał traktat polemiczny i ograniczał teren dialogu z przeciwnikami.

Teraz natomiast i w tej sprawie i w innych dialog ekumeniczny wykazuje zbliżenie się stanowisk niegdyś przeciwstawnych. Sądzić można, że wiele z tez Soboru Trydenckiego mogłoby dziś przybrać postać szerszą i bardziej otwartą — co już w istotnej mierze stało się na Soborze Watykańskim II.

4. Ofiara Mszy świętej. Doktryna ta nie była uroczyście ogłoszona przed Soborem Trydenckim, który jednakże poświęcił jej prawie cały osobny dekret (DS 1738-1759). Głosi on, że Msza jest prawdziwą ofiarą a nie tylko pamiątką Ofiary Krzyżowej, która spełnia się (peragitur) we Mszy; następnie Msza jest ofiarą przebłagalną za żywych i umarłych. Odrzucając poglądy przeciwne i z pewnością nie wyważone, uczyniono z kolei z ofiary (sacrificium) centralne pojęcie teologii Mszy, co także jest swoistą skrajnością.

Godne uwagi jest to, że dekret ten nie wspomina Eucharystii (poza kwestię Komunii kapłana), zaś w o 11 lat wcześniejszym dekrecie o Eucharystii nie ma żadnej wzmianki o ofierze, ani zresztą o Mszy! Czy chodzi tylko o metodyczną dystynkcję i o porządek obrad? Jak była możliwa taka separacja spraw niezwykłe bliskich? Jest to zapewne konsekwencją faktu, że teologia typu apologetycznego nie tworzy syntez, lecz raczej zajmuje się poszczególnymi kwestiami, akurat poddawanymi w wątpliwość.

5. Sobór Watykański I. Sobór odbył się w atmosferze konfliktu ze światem ówczesnym (Syllabus). Wobec gwałtownych krytyk postawa polemiczna i apolo-getyczna Kościoła była właściwie nieunikniona. Tak też były motywowane przygotowania do soboru i jego zwołania — chodziło o odparcie błędów i napaści13. Dokumenty soboru naznaczone są przez tę postawę.

Każdy z kanonów konstytucji Dei Filius (O wierze katolickiej) zwraca się przeciw któremuś z głoszonych ówcześnie błędnych poglądów (DS 3021-3043), choć treść czerpie z nauki tradycyjnej. W przedstawionym do dyskusji schemacie De Ecclesia wiele fragmentów tłumaczy się chęcią odparcia opinii protestanckich, anglikańskich, gallikańskich, liberalnych a nawet praktyk politycznych (prawo do placet); natomiast prawosławie jest ledwo wspomniane, co tłumaczy się najlepiej brakiem aktualnie przeżywanego konfliktu. Nowa wersja schematu (nie przedstawiona z powodu zawieszenia soboru) ujęta była w sposób bardziej pozytywny, ale poprawiła ona głównie defekty dotyczące wewnętrznej struktury Kościoła, krytykowanej przez ojców soborowych; surowe kanony oczywiście pozostawały14.

Część tego schematu posłużyła za podstawę dla konstytucji Pastor Aeternus (DS 3050-75). Można ją określić jako apologię funkcji papieża. Podejmuje ona wiele motywów z dawniejszych polemik na ten temat. Potwierdza wszystkie roszczenia dotyczące pochodzenia urzędu papieskiego i władzy najwyższej w Kościele. Na końcu tekstu znajduje się teza najmocniejsza: definicja dogmatu o nieomylności papieskiej.

W epoce tej wpływ i autorytet papieża były bardzo osłabione: przez wrogość innych wyznań, przez laicyzację, przez samowolę krajów i władców katolickich, przez bliską już utratę państwa kościelnego, które przez tysiąc lat gwarantowało od strony zewnętrznej rangę i autorytet papiestwa. Wobec tej sytuacji przypomniano uprawnienia papieża, które w wyniku krytyk wydawały się poważnie zagrożone. Utratę tradycyjnej pozycji w Europie jakby skompensowano przez potwierdzenie i utwierdzenie funkcji w Kościele.

6. Nieomylność papieska. Konstytucja Pastor Aeternus nazywała się oficjalnie pierwszą konstytucją dogmatyczną o Kościele Chrystusowym. Zaczęto refleksję o Kościele od osoby papieża, jego uprawnienia rozważano przed podjęciem nieomylności Kościoła i zaznaczono, że nieomylność papieską widzieć należy w ramach nieomylności danej Kościołowi przez Chrystusa. Apologia Kościoła wychodziła od punktu najbardziej atakowanego; z tradycji wybrano to, co tej obronie najlepiej służyło.

Mimo to, jak wiadomo, sformułowanie dogmatu pozostaje dość ostrożne. Po dyskusji soborowej nałożono ścisłe warunki na okoliczności, w których papież naucza uroczyście w sposób nieomylny: Romanum Pontificem cum ex cathedra loquitur, id est cum omnium Christianorum pastoris et doctoris munere fungens pro suprema sua Apostolica auctoritate doctrinam de fide vel moribus ab universa Ecclesia tenendam definit per assistantiam divinam ipsi in beato Petro promissam infallibilitate pollere qua divinus Redemptor Ecclesiam suam in definienda doctrina de fide vel moribus instructam esse voluit; ideoque eiusmodi Romani Pontificis definitiones ex sese non autem ex consensu Ecclesiae irreformabiles esse (DS 3074)15. Jeśli papież definiuje prawdę dogmatyczną, musi czynić to w pełni świadomie, na mocy swego najwyższego autorytetu i swej funkcji pasterskiej w Kościele. Są to wypadki rzadkie.

Co może przynieść stwierdzenie charakteru apologetycznego tego dogmatu dla rozwiązania wywołanych przezeń trudności ekumenicznych? Nie chodzi tu o pomniejszenie dogmatu. Jego sformułowanie jest jednakowoż częściowe, zgodnie z właściwościami gatunku. Broni ono tylko jednego aspektu nieomylności Kościoła, pozostawiając inne do objaśnienia. Dogmat byłby widziany od początku inaczej, gdyby znalazł się wewnątrz szerszego nauczania, bardziej „kerygmatycznego", na temat nieomylności Kościoła16. Kościół może więc uzupełnić tę tezę i pokazać ją z innego punktu widzenia i w szerszym kontekście. Ponadto definicja nie wyjaśnia pewnych aspektów nieomylności papieskiej. Deklaruje ona, że papież cieszy się (pollere) tą nieomylnością, która dana jest Kościołowi, ale natura „przekazania" tej nieomylności pozostaje nieznana. Rodzaj asystencji Bożej również nie został wyjaśniony. Rozdział 4 konstytucji (DS 3069n), który rozwija definicję, dodaje jedynie przypomnienie, że papieże w decyzjach swoich zawsze konsultowali się z biskupami, oraz konieczną restrykcję, że nie chodzi o ogłaszanie przez papieży nowych doktryn, lecz tych, które pochodzą z Objawienia.

Znamy więc sam fakt nieomylności oraz jego warunki formalne i zewnętrzne — a nie istotę tej nieomylności i jej więź z szerszym kontekstem teologicznym. Co należałoby nadal badać? Istotna wydaje się kwestia zależności nauczania papieskiego od nauczania Kościoła oraz natura opieki i uprawnień przyobiecanych Piotrowi. Można by w szczególności twierdzić, że papież ogłasza uroczyście to, co już jest tradycyjnie uznane w Kościele, co już jest przedmiotem nieomylności Kościoła. Konstytucja wyklucza bowiem potrzebę wyrażenia zgody po decyzji papieskiej, natomiast o wymogach uprzednich mówi: Neque enim Petri successoribus Spiritus Sanctus promissus est, ut eo revelante novam doctrinam patefaceret, sed ut, eo assistente, traditam per apostolos revelationem, seu fidei depositum sancte custodirent et fideliter exponerent (DS 3070)17.

Dogmaty „kerygmatyczne"

Wielekroć powtarzają sobory podstawowe prawdy wiary, zaczerpnięte z Pisma Świętego, starożytnej tradycji, uchwał soborów poprzednich. Dobór tematów i sformułowań odzwierciedla sytuację aktualną i język teologiczny epoki, który służy do uporządkowanego przedstawienia prawd tradycyjnych i wskazania ich zastosowań. Chodzi głównie o proklamację już uznanych tez w zaktualizowanej formie.

Może z tego wynikać pewien odcień polemiczny lub apologetyczny, gdy broni się tradycji przed nowymi prądami. Z drugiej strony dogmaty typów poprzednich mogą z czasem zyskać formę bardziej wszechstronną, doksologia i apologia wchodzą do całościowego nauczania wiary, przybierają cechy gatunku, który tu nazywamy „kerygmatycznym"; ich pierwotny język pozostaje w tle, ale widzi się je teraz bardziej w kontekście nauczania systematycznego, (taki był kierunek wykorzystania tez Soborów Trydenckiego i Watykańskiego I na Soborze Watykańskim II). Można wreszcie pojmować dogmat „kerygmatyczny" jako syntezę nauczania zwyczajnego — zbiera on główne motywy tego, co stale jest powtarzane.

1. Przykłady ogólne. Wyznanie wiary, głosząc chwałę Bożą i zawierając elementy polemiczne, służy przede wszystkim wyrażeniu istoty wiary chrześcijańskiej. Wybór tez i sformułowań jest wynikiem potrzeb Kościoła i aktualnego języka teologicznego. Wyznanie wiary jako forma wypowiedzi18 służy głównie celom kerygmatycznym. Zaznaczyć jednak trzeba, że naczelne wyznanie wiary, Credo nicejsko-konstantynopolitańskie przekraczałoby granice tego gatunku, łącząc właściwości wszystkich trzech. Następnie, konfesje protestanckie są explicite polemiczne w gatunku, choć elementy kerygmatyczne oczywiście zawierają.

Dobrym przykładem jest też nauczanie zasad moralnych. Te same przykazania głoszone są w różnych społeczeństwach, tak że styl moralności chrześcijańskiej i szczegółowe sformułowania zasad zależą od epoki. I tu detale mogą być polemiczne, bo wymagania maksymalistyczne etyki chrześcijańskiej zarazem budzą sprzeciw i pobudzają ich obrońców do apologii.

2. Kanon Pisma Świętego. Skład kanonu był przed Reformacją uznany powszechnie, wątpliwości co do niektórych ksiąg były sprawą epoki starożytnej. Dekret trydencki (DS 1502n) powtarza listę tradycyjną i tylko fakt jej oficjalnego proklamowania można objaśnić jako skutek postawy apologetycznej. Polemiczna w gatunku opinia protestancka sprowokowała dogmatyzację nauczania zwyczajnego, według którego księgi deuterokanoniczne należą do Pisma Świętego jako równie święte i kanoniczne jak inne (inne różnice są możliwe) — DS 1504. Umiarkowanie jest też widoczne w pominięciu kwestii języka (inaczej niż w wypadku Mszy) oraz zacytowaniu Wulgaty po prostu jako wydania, które zawiera wszystkie księgi ze wszystkimi ich częściami.

3. Przeistoczenie. Wiarę w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii wyrażono w średniowieczu przy pomocy pojęć arystotelesowskich. Do stwierdzenia, że chleb i wino stają się prawdziwie ciałem i krwią Chrystusa dodano dla większej dokładności, że ulegają one „transsubstancjacji", przeistoczeniu. Teza ta należała do wykładu teologicznego o sakramentach (DS 802 — sobór laterański IV; 860; 1352). Polemiki oficjalne zwracają się przeciw powątpiewaniu w rzeczywistą obecność w ogóle a nie w zasadność użycia tego właśnie pojęcia (DS 700, 849, 1018, 1151nn, 1256).

Taką samą postawę zajął Sobór Trydencki (DS 1641n, 1651n). Odpowiadając na polemikę protestancką (DS 1635), przypomniał wiarę w obecność rzeczywistą i prawdziwą. Przeistoczenie, to po prostu nazwa przemiany zachodzącej przy konsekracji: Quae conversio convenienter et proprie a santa catholica Ecclesia transsubstantiatio est appellata (DS 1642)19. Pojęcie to nie dodaje niczego do wiary w rzeczywistą obecność, wyraża ją jedynie w pewnym języku — który mógłby być zastąpiony innym, choć jak dotąd propozycje idące w tym kierunku dalekie są od zyskania szerszego uznania ("transsignificatio", „transfinalisatio").

Kilka wniosków

Tezy tego artykułu mają oczywiście charakter hipotetyczny, a ponadto szkicowy, ponieważ badania gatunków dogmatów jest zadaniem bardzo rozległym. Służą one głównie zasygnalizowaniu i wyodrębnieniu kwestii badanej a następnie zarysowaniu projektu rozwiązania.

Dokumenty dogmatyczne przekazują prawdy wiary na różne sposoby, często w sposób częściowy lub w ujęciu ze szczególnego punktu widzenia. Zanim myśl teologiczna sprecyzowała się w dogmacie, miała cechy różnych gatunków literackich, co rzutuje na zawartość definicji dogmatycznych. Znajdziemy w nich tendencje doksologiczne, apologetyczne i kerygmatyczne. Różnorodność gatunków definicji, a w konsekwencji także różnorodność wyrażanych przez nie dogmatów, wynika zatem z ich genezy, a poza tym objawia się w użytym języku i jego implikacjach.

Z tego wynikać może, że nauczanie różnych Kościołów na sporne tematy nie musi być w konieczny sposób sprzeczne. Jeśli wziąć pod uwagę gatunek literacki wypowiedzi i wynikłe stąd uściślone widzenie rzeczywistej zawartości definicji czy konfesji, można by je w szeregu wypadków uznać za dopełniające się.

Ujęcie to niczego dogmatom nie ujmuje. Modyfikuje wprawdzie pojęcie dogmatu względem typowych intuicji z nim związanych. Wyda się ono może mniej uniwersalne i absolutne — ale w zamian zyskuje lepsze, konkretniejsze zrozumienie, a więc i większą wiarygodność, a także pogłębienie. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że stwierdzenie różnorodności gatunkowej dogmatów oznacza ich „uelastycznienie". W rzeczywistości jest raczej przeciwnie. Rozpoznanie gatunku dogmatu prowadzi do sprecyzowania jego treści. Rozumienie tego czy innego dogmatu może być zmodyfikowane lub zwężone (co jest istotne na płaszczyźnie ekumenicznej), ale zarazem staje się ono dokładniejsze, lepiej określone20. Wyraźniej odróżniamy to, co dogmat rzeczywiście głosi, od tego, czego nie głosi; wynika to z rozpoznania punktu widzenia, z którego prawda została ujęta, z określenia gatunku literackiego odpowiedniej definicji.

Tego rodzaju rezultaty zostały już oczywiście uzyskane w teologii dogmatycznej, a to dzięki zastosowaniu metod historycznych pozwalających dostrzec sformułowania dogmatyczne na tle danej epoki. Badanie gatunku dogmatów czerpie z wyników metody historycznej, lecz również wprowadza element systematyczny21. Pozwala na pewne uogólnienia w kwestii natury dogmatu i bardziej całościowe spojrzenie na trudności ekumeniczne.

Różne gatunki dogmatów wymagałyby różnych metod badawczych. Refleksja nad dogmatami doksologicznymi może korzystać z podejścia właściwego teologii liturgii i ze sposobu badania tekstów liturgicznych. Dogmaty apologetyczne byłyby przedmiotem badań apologetyki rozumianej jako naukowe studium apologii22. Dogmaty „kerygmatyczne" wymagają metod historycznych dla lepszego rozróżnienia ich podstawowej treści i elementów języka epoki.

Określenie gatunku literackiego, choćby był on złożony, powinno stać się jednym z zasad interpretaqi dogmatów. Jest to w praktyce stosowane: poszczególne tezy dogmatyczne wyjaśnia się jako owoc polemik z danej epoki; elementy doksologiczne i kerygmatyczne — jakkolwiek nazywane — nie są nieznane23. Otóż, primo nie są to wyjątki, lecz przykłady reguły, secundo nie chodzi o rozpoznanie tylko kontekstu i genezy dogmatu: sama formuła, sama definicja okazuje się bowiem pewnego rodzaju apologią, doksologią, czy nauczaniem kerygmatycznym.

Hipoteza o trzech głównych gatunkach definicji dogmatycznych znajduje potwierdzenie w analizie nauczania Kościoła katolickiego. Powinna jednak ona zostać zastosowana również do nauczania innych Kościołów. Gatunki dogmatów odpowiadają bardziej podstawowym postawom wobec prawdy głoszonej (pochwała, obrona, nauczanie). Powinny więc ujawniać się powszechnie.

Kościół prawosławny czyni użytek z języka bizantyńskich syntez teologicznych opracowanych już po schizmie (element nauczania kerygmatycznego biorącego pod uwagę język epoki). Teologia ikony wynika z podejścia dok-sologicznego. Teza o ex Patre solo i opinie o papiestwie i soborach mają charakter zdecydowanie polemiczny; z tradycji wybrano to, co służy negowaniu Rzymu i teologii stamtąd płynącej.

W konfesjach protestanckich widoczne są aspekty polemiczne (znów negacja Rzymu i teologii rzymsko-katolickiej) oraz kerygmatyczne (chrześcijańska odpowiedź na pewne aspiracje epoki). Na poszczególnych Kościołach i ich teologach ciąży więc obowiązek badania nastawień, które legły u podstaw ich tradycji teologicznych24. Obecnie dzieje się raczej tak, że tradycja własnego Kościoła przedstawiana jest jako wyważona, najbliższa Słowu Bożemu — innym zaś przyznaje się częściową, jednostronną wykładnię prawdy.


Three genres of dogmatic definitions (doxology, apology, kerygma). A hypothesis and its ecumenic applications.

Summary

Despite some appearances, the dogmatic definition is not a homogenous literary form; the relation between its form and contents, its „literary genre" can vary quite considerably. Truth can be presented in many ways: it can be exalted, defended or proclaimed in a didactic manner. Accordingly, we can try to cłassify the definitions and the corresponding dogmas into three groups: 1. „Doxologi-cal" dogmas (e.g. Immaculate Conception; Assumption; also Orthodox teaching about the holy images); they intend mainly to glorify the subject of the dogma, they are associated with liturgy and prayer. 2. „Apologetic" dogmas ,e.g. Filioque; from Trident: justification, Mass as sacrifice; from Vatican I: papai infallibility; Protestant confessions); they present the truth from only one point of view and in relation to contemporary polemics. 3. „Kerygmatic" dogmas (e.g. ancient confessions, morał teaching, transsubstantiation, Canon of the Scrip-ture); they present the received truth in a comprehensive form or in a philosop-hical language of the epoque; they also apply the traditional teaching to a new situation. The identification of the genre of the dogmatic formulas of any Church seems necessary for an assessement of its contents. If we consider the formulas according to the means of expression they use, we shall come nearer to the coordination of teachings of different churches.

Resume

— Trois genres de definitions dogjmatiques (doxologie, apologie, kerygme).

Malgre des apparences, la definition dogmatque ne constitue pas un genre homogene. En appliquant aux dogmes une classification generale de la litterature theologique, on obtient les groupes suivants: les dogmes doxologiques (ex. Immaculee Conception, Assomption), apologetiques (ex. Filioque; concile de Trente: justification et sacrifice de la Messe; concile de Vatican I: infaillibilite du magistere papai), et kerygmatiques (les verites traditionnelles proclamees dans un contexte actuel; ex. transsubstantiation, canon de l'Ecriture; confessions; enseignement moral). Les traits des genres se manifestent dans la genese et dans le langage des dogmes. Leur identification est necessaire pour une bonne inter-pretation du contenu des formules dogmatiques de l'Eglise catholique — et des autres. Si l'on considere le sens propre des formules vues dans leur contexte et que l'on tienne compte des proprietes particulieres des genres, les theses des Eglises differentes deviennent plus faciles a coordonner.


Przypisy:

1. Por. np. W. Kasper, Le dogme et l'Evangile, tłum. fr. Bruxelles 1967.

2. Por. deklaracja Mysterium Ecclesiae z 24.06.73, „Doc. Cath." 1636 z 15.07.73, s. 667.

3. Oddzielenie tych grup od siebie bywa trudne; skoro literatura zawsze wyprzedza podziały teoretyczne, gatunki literackie mają tendencję do mieszania się. Następnie, grupy te mogłyby być jeszcze dzielone dalej.

4. Por. E. Schlink, Die Struktur der dogmatischen Aussage als oekumenisches Problem, „Kerygma und Dogma" 3 (1957), s. 251-306. Ponownie w: Oekumenische Dogmatik, Góttingen 1983, s. 33-51.

5. Na chwałę świętej i niepodzielnej Trójcy, na cześć i uwielbienie Dziewicy Bożej Rodzicielki, dla wywyższenia wiary katolickiej. Teksty polskie wg Breviarium fidei, Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, opr. St. Giowa SJ, Ignacy Bieda SJ, wyd. 2 popr., Poznań 1988. Niekiedy potrzebne są modyfikacje: np. w tym miejscu (Breviarium... VI.89, s. 269) zabrakło w przekładzie słowa „Dziewicy".

6. Por. LThK I, s. 1070.

7. Na chwalę wszechmocnego Boga (...) na chwałę jego Syna (...) dla powiększenia chwały (!) jego czcigodnej Matki oraz ku weselu i radości całego Kościoła (Breviarium VI.105).

8. Por. A. de Halleux, Pour un accord oecumenique sur la procession de l'Espril-Saint et l'addition du Filioque au Symbole, w: La theologie du Saint-Esprit dans le dialogue oecumenique (dokument „Foi et Constitution" 103), Paris 1981, s. 86n.

9. Jeśli chodzi o kwestie szczegółowsze, zob. także M. Wojciechowski, Trois formules sur l'origine du Saint-Esprit: ex Patre, ex tatrę Filioque, ex Patre per Filium, „Nova et Vetera", 57 (1982), s. 188-200. Pochodzenie Ducha Świętego według trzech formuł: ex Patre, ex Patre Filioque, ex Patre per Filium, „SiDE" 28/29 (1989) 3/4, s. 13-26.

10. Por. np. bullę na zwołanie soboru z 22.05.1542, w: Concilium Tridentinum, t. 4, Friburgi 1904, s. 226nn.

11. O tej ostatniej kwestii, mniej znanej, zob. P. Fransen, L'autorite des Conciles (ekskurs), w: Problemes de 1'autorite, „Unam Sanctam" 38, Paris 1962, s. 97nn.

12. Tamże, s. 93-97, o użyciu pojęcia wiary przez sobór.

13. Por. Mansi, 50, kol. 193-200 (=49 bis, kol. 1249-56), przede wszystkim 195 o niebezpieczeństwach doktrynalnych i moralnych epoki. To samo w głosach kardynałów i biskupów konsultowanych w 1865: Mansi, 49, kol. 9-202i streszczenie kol. 201 -38, zwłaszcza zaś 203. Wstęp do t. 49, napisany przez kard. Bilio, uczestnika soboru, bardzo jest pouczający, jeśli chodzi o jego recepcję w duchu apologetycznym.

14. Por. Mansi, 51, kol. 539-636; 53, kol. 308-317. Komentarz np. R. Aubert, L'Ecclesiologie au concile du Vatican, w: Le concile et les conciles, „Unam Sanctam", hors serie, Chevetogne-Paris 1960, s. 248-262.

15. Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra — tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa obowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności — dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra posiada (pollere) tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki, wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła (Breviarium 11.61).

16. Tak jak w Gaudium et spes 25. Deklaracja Mysterium Ecclesiae (op. cit. s. 664-670) idzie po tej samej linii (nieomylność Kościoła a następnie Urzędu Nauczycielskiego), ale jej cel pozostaje otwarcie polemiczny.

17. Albowiem następcom Piotra Duch Święty został obiecany nie w tym celu, by na podstawie Jego objawienia podawali nową naukę, lecz aby przy Jego pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali otrzymane przez apostołów Objawienie, czyli depozyt wiary (Breviarium II.60). Por. Aubert, op. cit., s. 269nn, o motywach ojców soboru odnośnie kwestii zgody Kościoła. Por. też DS 3069 o uprzedniej konsultacji oraz zgodne z tymi wymogami ogłoszenie dogmatów maryjnych. W encyklice Evangelium Vitae (1995) Jan Paweł II potwierdzając, że aborcja jest zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej, odwołuje się do tradycji sięgającej początków Kościoła.

18. Por. Schlink, op. cit., s. 260nn, 265nn.

19. Tę przemianę trafnie i właściwie nazwał święty katolicki Kościól przeistoczeniem (Breviarium VII.292).

20. Por. wymagania deklaracji Mysterium Ecclesiae, op. cit., s. 667.

21. Można by, choć ostrożnie, porównać tę hipotezę z nauką o rodzajach literackich w Piśmie Świętym. Jej świadoma aplikacja pozwala lepiej zrozumieć cel tekstu, czasem za cenę modyfikacji jakichś interpretacji tradycyjnych.

22. Por. W. Kwiatkowski, Apologetyka totalna, t. 1, wyd. 2, Warszawa 1962.

23. Por. np. Schlink, op. cit., s. 267-273.

24. Por. Encyklika Ut unum sint (1995), s. 16 i 36.

źródło: Studia i Dokumenty Ekumeniczne 11: 1995 nr 1, s. 25-36. Wersja franc.: Trois genres des définitions dogmatiques (doxologie, apologie, kérygme). Une hypothe`se et ses applications oecuméniques. Collectanea Theologica, 69(1999) fasc. spec., ss. 59-73. Opublikowane w naszym serwisie za zgodą Autora

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama