Dlaczego Maryję nazywamy „Pełną Łaski”? I jak rozumieć przypadającą 8 grudnia „godzinę łaski”?
Z ks. dr. Dariuszem Ostałowskim, wikariuszem parafii pw. Bożego Ciała w Siedlcach, rozmawia Jolanta Krasnowska-Dyńka.
Niepokalane Poczęcie to chyba najmniej zrozumiała uroczystość maryjna. W liturgii 8 grudnia usłyszymy Ewangelię o zwiastowaniu, co może prowadzić do zamieszania. „Niepokalane Poczęcie” rozumie się często jako poczęcie Jezusa w łonie Maryi za sprawą Ducha Świętego...
To błędne rozumowanie, czym innym jest bowiem Niepokalane Poczęcie, a czym innym poczęcie Jezusa za sprawą Ducha Świętego w łonie Maryi, które jest zwiastowaniem. Niemiej jednak najważniejszą bezpośrednią przesłankę prowadzącą nas do wniosku o Niepokalanym Poczęciu Maryi znajdziemy w słowach anioła ze sceny zwiastowania: „Raduj się Pełna Łaski” (Łk 1,28). Stąd ten tekst ewangeliczny jest czytany w uroczystość Niepokalanego Poczęcia.
Co to znaczy, że Maryja jest Niepokalanie Poczęta?
Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus (Niewyrażalny Bóg) papież Pius IX w Bazylice św. Piotra w Rzymie. W tym dokumencie Ojciec Święty napisał: „Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć”. To znaczy, że Bóg ze względu na przyszłe zbawcze wydarzenie zwiastowania uchronił Maryję przed grzesznością. Matka Boża była więc poczęta w łasce uświęcającej i wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego. Łaska została dana Maryi nie tylko dla udoskonalenia Jej osoby, ale w związku z Jej misją macierzyńską.
Czy Biblia mówi coś na ten temat?
Bezpośredniego zwrotu, że Maryja jest Niepokalanym Poczęciem, w Piśmie Świętym nie mamy. Biblia mówi o Niej: „Pełna łaski” (Łk 1,28). Bibliści dochodzą do wniosku, że Kecharitomene - Pełna Łaski, to nowe imię, jakie Boski posłaniec nadaje Maryi. Zgodnie z semickim rozumieniem imienia ono Ją najdoskonalej określa, jest z Nią tożsame. To imię wskazuje, że od początku jest Kecharitomene. Zapowiedziana już w księdze Rodzaju i u Izajasza (7,14) od zawsze istnieje w zamyśle Boga, jak Mądrość (Prz 8). Przygotowana i gotowa na przyjęcie Syna Bożego - samą Łaskę.
Kościół naucza, że wypadało, aby Ta, która miała stać się „Matką swojego Stworzyciela” i Zbawiciela świata, była w sposób szczególny przygotowana przez Boga. „Niepokalanie Poczęta” oznacza nie tylko, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego, ale też wyraża Jej szczególną bliskość z Bogiem, całkowite zawierzenie Bogu, wewnętrzną harmonię i pełnię człowieczeństwa.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu był przez wiele lat kwestią sporną w Kościele. Dlaczego?
Teologiczny spór na ten temat toczył się już od pierwszych wieków. Za uznaniem niezwykłego przywileju Maryi opowiadali się już św. Justyn (100-167), św. Ireneusz (ok. 140-200), a zwłaszcza św. Augustyn (354-430), którzy wskazywali na szczególną rolę i wybranie Maryi spośród wszystkich ludzi, nazywali Ją czystą, bez skazy, niewinną. W VII w. w Kościele greckim, a w VIII w. w Kościele łacińskim ustanowiono święto Poczęcia Maryi. Późniejsi teologowie, szczególnie św. Tomasz z Akwinu (1224-1274), zakwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie, ponieważ przeczyłoby to dwóm innym dogmatom: powszechności grzechu pierworodnego oraz konieczności powszechnego odkupienia wszystkich ludzi, a więc także i Maryi. Ten problem rozwikłał w XIII w. bł. Jan Duns Szkot, który wskazał, że uchronienie Bożej Rodzicielki od grzechu pierworodnego dokonało się już mocą odkupieńczego zwycięstwa Chrystusa. W 1477 r. papież Sykstus IV ustanowił w Rzymie święto Poczęcia Niepokalanej, które od czasów Piusa V zaczęto obchodzić w całym Kościele. W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony zaledwie cztery lata wcześniej dogmat, mówiąc do Bernardety Soubirous: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Co dla nas oznacza Niepokalane Poczęcie? Jaki jest sens tego dogmatu?
Wolność od grzechu pierworodnego i doskonałość nie sprawiają, że Maryja staje się daleka ludziom. Wręcz przeciwnie - Jej wspólnota z każdym człowiekiem jest nieporównywalna z niczym, ponieważ to, co ludzi dzieli, co oddala ich od siebie, to przede wszystkim wyrastający z grzechu egoizm, którego w Maryi nie było. Dlatego jest Ona Matką nie tylko kochającą, ale też rozumiejącą i współczującą. Prawda o Niepokalanym Poczęciu to dla wszystkich chrześcijan znak ukazujący, jak wielkie rzeczy Bóg może zdziałać w człowieku, a także jakie ma plany wobec każdego z nas: chce doprowadzić do pełni człowieczeństwa i świętości.
Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego. Jeśli Matka Boża jest Niepokalanie Poczęta, dlaczego Pan Bóg nie zachował Jej od cierpienia, które przecież jest skutkiem grzechu?
Maryja jako jedyna spośród ludzi została zachowana od grzechu pierworodnego i dlatego nigdy nic nie łączyło Jej ze światem grzechu. Była zbawiona w sposób doskonały. Mimo to nie była wolna od cierpień i śmierci jako następstw grzechu pierworodnego. Jego następstwa fizyczne same w sobie nie zawierają żadnej niedoskonałości moralnej. Maryja została zbawiona od grzechu pierworodnego ze względu na swoje współdziałanie w odkupieniu, które dokonało się głównie przez mękę i śmierć Chrystusa. Było więc czymś odpowiednim, by Matka Boża była solidarnie złączona z Chrystusem, uczestnicząc w misterium odkupienia poprzez cierpienie, którego doświadczała.
Jak mamy dzisiaj opowiadać ludziom o Niepokalanym Poczęciu? Jak ich przekonać, że to ważny dogmat?
W celebrowaniu maryjnych świąt nie możemy zapominać o tym, czego uczy nas liturgia: iż zawsze uwielbiamy Trójjedynego Boga razem z Tą, której Wszechmocny uczynił wielkie rzeczy. Kontemplujemy Maryję nie tylko jako naszą orędowniczkę, ale też jako zapowiedź i porękę tego, co nas czeka, gdyż dla Niej zbawienie już się dokonało. Tak jak modlimy się w kolekcie na tę uroczystość: „Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez naszego Pana”.
Św. Jan Paweł II mówił: „Wpatrujmy się w Niepokalaną jak w Gwiazdę Przewodnią na mrocznym niebie ludzkich oczekiwań i niepewności (...). Cała nasza nadzieja skupia się na Niej: wokół tajemnicy Niepokalanego Poczęcia, w której mocą Bożego wybrania zostaje przezwyciężone pierwotne dziedzictwo grzechu”. Oznacza to, że mamy każdego dnia wpatrywać się w piękno Niepokalanie Poczętej i w Jej Niepokalanym Sercu znajdować siłę do dążenia do świętości mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, czyli: panującej modzie, naszej przeszłości, nakazom i zakazom świata. Świętość powinna być naszym największym celem i nic nie może stanąć na przeszkodzie w jej osiągnięciu.
Dlaczego to święto poprzedza Boże Narodzenie?
Odpowiedź jest bardzo prosta. 8 września obchodzimy święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, które jest jednym z najstarszych świąt maryjnych. Jego początki sięgają V w., kiedy to w Jerozolimie poświęcono bazylikę w miejscu narodzenia Maryi. Zatem dziewięć miesięcy wcześniej musiało zaistnieć poczęcie Maryi. Dokonując prostych obliczeń, otrzymujemy 8 grudnia jako dzień Niepokalanego Poczęcia Maryi.
Z uroczystością Niepokalanego Poczęcia wiąże się też tzw. godzina łaski. Choć to wciąż w Kościele pewna nowość, wielu ludzi ją praktykuje. Proszę przybliżyć, na czym ona polega?
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny - 8 grudnia, od 12.00 do 13.00, ma miejsce „godzina łaski”. W 1947 r. we włoskim Montichiari Matka Boża, objawiając się pielęgniarce Pierinie Gilli, powiedziała: „Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia, w południe, obchodzono «godzinę łaski» dla całego świata. Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga. Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich. Jest moim życzeniem, aby ta «godzina» była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej «godziny łaski». Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu”.
Mówi się, że 8 grudnia, między 12.00 a 13.00, niebo stoi nad nami otworem, że to godzina, gdy wszystko jest możliwe. Jak właściwie przeżyć ten czas?
To rzeczywiście szczególna godzina i trzeba dobrze wykorzystać ten czas. Im więcej spędzimy go z Maryją, tym więcej spłynie na nas łask. Postarajmy się ofiarować Niepokalanej całą godzinę i przybliżyć do Jej Niepokalanego Serca, aby otrzymać ze skarbca obietnice, które nam zostawiła. Jeśli to możliwe, módlmy się w kościele, uczestnicząc w Eucharystii, lub w miejscach wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu. Zacznijmy modlitwę od wzbudzenia w sobie nadziei na spełnienie słów Maryi, która obiecała skruszyć serca zatwardziałych grzeszników. Szczególnie prośmy za kapłanów, a także tych, którzy porzucili Kościół. Módlmy się dla nich o łaskę nawrócenia. Zachęcajmy do tego nabożeństwa inne osoby. Dzielmy się tą informacją oraz przesłaniem Maryi z innymi. Serce i miłość do Matki Bożej podpowie nam, jak ten czas dobrze wykorzystać.
Dziękuję za rozmowę.
Echo Katolickie 48/2017
opr. ab/ab