Trzeci rozdział publikacji "Kościół misterium Zbawienia"
Trzeba stwierdzić, że rzeczą niemożliwą jest przedstawienie na kilku stronicach całego bogactwa i złożoności rozwoju Kościoła w ciągu dwu tysięcy lat. Natomiast celem naszym jest uchwycenie zasadniczych idei rozwoju tej rzeczywistości. Z Pisma Świętego dowiadujemy się o nauczaniu Jezusa Chrystusa, o Jego życiu i czynach, ale także o życiu pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej, nierozdzielnie związanej w swoim życiu i działalności ze Zmartwychwstałym, który żyje i nadal działa. Źródła Objawienia ujawniają nam, że wszystkie elementy dotyczące istoty i życia Kościoła, a więc łaska, charyzmaty oraz struktura, znajdują się już na samym początku. Twierdzenie, jakoby pojawiły się w życiu wspólnoty chrześcijańskiej drogą ewolucji jest z gruntu fałszywe. Przeczy temu przekaz objawiony, jak i życie Kościoła okresu patrystyki.
Od momentu Pięćdziesiątnicy pierwotna gmina żyje Słowem, pochodzącym od Boga. Ma jednakże świadomość, że nie jest właścicielem tego Słowa, a jedynie depozytariuszem, któremu powierzono głoszenie Dobrej Nowiny. Stąd też jakość gminy zależna jest od właściwego wypełniania zleconego mandatu. Słowo to głoszone jest w mocy Ducha Świętego i to On właśnie otwiera umysły i serca na zrozumienie i przyjęcie Go. To właśnie dzięki Słowu Boga, podawanemu w mocy, dokonują się pierwsze nawrócenia (por. Dz 2,37-42).
Jednocześnie zostaje ujawniony Urząd Nauczycielski — Magisterium Ecclesiae — i pierszeństwo Piotra, który wraz z jedenastoma, w swoim wystąpieniu nieomylnie interpretuje osobę i dzieło Jezusa w perspektywie zbawczego planu Boga oraz historii zbawienia (por. Dz. 2,14-35). Z drugiej zaś strony tenże sam Duch, którego mocą i mądrością nauczała Głowa Kościoła, działa także w słuchaczach i wiernych nieomylnie przyjmujących Słowo i dar Ducha. Od samego początku społeczność wierzących legitymuje się związanym z nieomylnością zmysłem wiary, dlatego uwierzyli orędziu Jezusa i przyjęli Chrzest.
Zdumiewający jest fakt, iż funkcjonowało w Kościele pierwotnym przekonanie, że jedność jest darem Ducha Świętego od Pięćdziesiątnicy. "Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących" oraz "wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie Słowo Boże" (Dz 4,31-32). Miłość Boża — agape — która jest rozlewana w sercach ludzkich znajduje swój konkretny wyraz w określonej jedności wiary w jednej hierarchii pochodzącej od Chrystusa i w jednej wspólnocie sakramentalnej.
Zaznaczyć trzeba, że wiara pierwszej wspólnoty nie była traktowana formalnie, jak zaczęto to traktować później. W czasach nowożytnych miano "wierzący" eksponowało bardziej przynależność do określonej wspólnoty posiadającej eklezjalną strukturę. Akcentowano bardziej przynależność zewnętrzną, podczas, gdy w czasach Piotra i Pawła chodziło o stan duchowy wspólnoty, życie w łasce i miłości oraz, co może jest najbardziej podstawowe, relację do Boga w Jezusie Chrystusie. W tej relacji dążono do tej mocy jedności i zaufania, jakie ukazał Zbawiciel w stosunku do swojego Ojca. Stąd też Kościół trwał "w nauce Apostołów i we wspólnocie w łamaniu chleba i w modlitwie" (Dz 2,42). Wiara Słowu Boga — wiara Słowu ze wszystkimi konsekwencjami w życiu osobistym i społecznym, wiara która prowadziła do uznania Chrystusa za jedynego Pana, wiara w której człowiek określał swoje istnienie wolą Boga, nie ma nic wspólnego z jedynie intelektualnym stosunkiem do Objawienia, który dziś często nazywamy jest wiarą. Chodzi więc o wiarę zbawczą, a nie o krytyczny stosunek do Ewangelii i Kościoła. Dlatego pierwsi chrześcijanie w wyznaniu wiary widzieli początek przynależności do Kościoła.
Św. Paweł pisze: Słowo jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. A jest to słowo wiary którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem — i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych — osiągniesz zbawienie (Rz 10,8-9). Niewątpliwie jest tak, że wiara, która ogarnia całą egzystencję człowieka usprawiedliwia go, a wyznawana — wprowadzana w życie — zbawia. Na gruncie tak rozumianej wiary Kościół był jeden i był jednością.
Ten sam problem ujawnia się na gruncie powoływania hierarchii. By Kościół był jeden i jednością musi być Chrystusowy i prowadzić do zbawienia. Tę świadomość posiadali uczniowie Jezusa. Kiedy zabrakło więc Judasza, Piotr postanowił uzupełnić brakujące ogniwo w gronie dwunastu. Wybór dokonał się podczas modlitwy w Wieczerniku za pośrednictwem znaku w przekonaniu, czyli z wiarą, że wyboru tego dokonał sam Jezus. Wybór zaś obligował do dawania świadectwa o zmartwychwstaniu. Także i w tym zagadnieniu sukcesji — ciągłość władzy pochodzącej od Chrystusa — występuje jedność jednej władzy i jednego miłowania.
Dzieje Apostolskie ale i wiele innych ksiąg Nowego Testamentu wskazują jeszcze na inny aspekt jedności — jedność sakramentalna. Wspólnota trwała w łamaniu chleba i w modlitwie. Nikt nie miał też wątpliwości, że to sam Jezus łamie dla nich chleb (por. J 21,9; Łk 24,29-30). Podobnie rzecz się ma z innymi sakramentami, uczniowie wchodzą w posługę jednoczenia, która de facto jest posługą jedynie Chrystusa i nie ma innej. Na zebraniach eucharystycznych jest więc głoszone Słowo, jest wyznawana wiara prowadząca do jedności i miłości. Miłość ta wówczas była tak dynamiczna oraz obejmująca ducha i materię, że chrześcijanie nie wahali się wnosić do wspólnoty swe dobra materialne tak samo, jak swe charyzmaty duchowe (por. Dz 2,42-47).
Bogaty wkład teologiczny wnosili poszczególni Ojcowie Kościoła, w miarę, jak pojawiały się nowe problemy. Proporcjonalnie do zagrożeń i prześladowań uzewnętrzniały się też nowe wartości, co jest aktualne także i dzisiaj. Kościół głosi Słowo Boże i głosi swoją misję w warunkach tego świata, w każdym czasie. Jeżeli jest Ono słyszane i przyjmowane to prowadzi do prawdy na fundamencie której ludzki los, a także całych społeczeństw, może być pozytywnie, a więc zbawczo rozwiązany.
Święty Ireneusz rozbudował zatem naukę o sukcesji apostolskiej ciągnącej się od świętego Piotra, gwarantującej autentyczność nauki Kościoła i Jego Tradycji. Ignacy z Antiochii w liście do Rzymian pisze o przodującej roli tegoż Kościoła, mówiąc o Nim, że jest Kościołem przodującym w miłości. Cyprian z Kartaginy będzie zwracał uwagę na kolegialność biskupów, ale uczestniczących we władzy apostolskiej, jeśli są prawowitymi pasterzami i zachowują jedność z Piotrem i następcami.
W epoce Konstantyna Wielkiego, kiedy chrześcijaństwo wyszło jawnie na światło dzienne i uzyskało wolność św. Ambroży będzie starał się po mistrzowsku rozwiązać i ułożyć stosunki Kościół-Państwo. Od samego też początku pojawiają się wyłomy w Kościele w postaci herezji i sekt. Z błędną nauką Doketów zmaga się społeczność wierzących już w końcu pierwszego wieku, zwłaszcza św. Jan Ewangelista. Mocnym pasterzem i obrońcą wiary okazał się św. Augustyn w polemice z Donatystami. Podkreślał ścisłą więź Chrystusa z wszystkimi wiernymi, szeroko rozumiał przynależność do Kościoła, akcentował Jego sakramentalny charakter i eschatologiczne przeznaczenie. Podał też naukę o powszechnym zasięgu Kościoła oraz funkcjach, jakie w Nim pełni Duch Święty.
Dodać jeszcze trzeba, że od samego początku Kościół rozumie swój charakter misyjny i gorliwie w tym kierunku pracuje. Misje Pawła i Barnaby zarówno, co do jakości, jak i metody po dziś dzień są wzorem.
Średniowiecze przyniosło ze sobą nowe problemy, a mianowicie zaczęła się rozwijać nauka o władzy nie tylko duchowej ale i świeckiej Kościoła. Początkowy okres harmonijnej współpracy cesarstwa z Kościołem w czasie Karola Wielkiego stał się przeszłością. Nastał okres długotrwałych sporów oraz towarzyszących im nadużyć dotyczących inwestytury obsadzania urzędów kościelnych, a powiązanych z symonią (przekupstwem, handlem stanowiskami) i wiele innych problemów. Papież Bonifacy VIII w encyklice "Unam Sanctam" (1308r.) wywodzi teorię dwu mieczów, a więc teorię o władzy duchowej i świeckiej. Obydwa miecze są we władaniu Kościoła, natomiast do sprawowania władzy świeckiej Kościół deleguje Państwo. Jednocześnie instytucjonalizacja Sacrum postępuje wyraźnie. Utwierdza się również tendencja do przyporządkowania władzy kapłańskiej wszystkich dziedzin życia społecznego. Na tym gruncie Kościół chce być rzecznikiem sprawiedliwości powszechnej oraz Nauczycielem i mecenasem w wymiarze powszechnym. Osiągnięta dominacja posiadała jednak charakter bardziej kanoniczno-prawny aniżeli wpływ duchowy.
W obliczu sekularyzacji życia, formalizowania się praktyk religijnych, nieudolności niektórych papieży, pojawił się w końcu Średniowiecza problem koncyliaryzmu. Rodowód tej koncepcji odnaleźć można w ówczesnych uniwersytetach, a posiada ona związki bezpośrednie z Soborami w Konstancji i Bazylei. Spora część wyższego duchowieństwa, teologów i prawników głosiła ideę wyższości soboru nad papieżem. Ostatecznie Kościół odrzucił koncyliaryzm, jako naukę niezgodną z Objawieniem.
Na uwagę zasługuje nauka św. Tomasza, u którego cała teologia przepojona jest eklezjologią. Kościół traktuje on całościowo nie oddzielając wewnętrznych i zewnętrznych aspektów. Kościół zgodnie z definicją św. Pawła jest "ciałem" złożonym z wielu członków, a ożywianym jedną duszą, którą jest Duch Święty. Sprawcą jedności jest tenże Duch, ale także udzielane prze Niego dary oraz wspólne wszystkim cnoty: wiary, nadziei, miłości, przez które cały Kościół żyje życiem Bożym.
Jest On także wspólnotą świętości, która wyrasta z życia Trójcy Świętej. Wszystkie łaski wysłużył Kościołowi Chrystus, dlatego żyje społeczność wierzących łaską swej Głowy i dzięki temu jest też zespalana w jedno. Kościół mający swe korzenie w istnieniu i życiu Trójcy Świętej, dziełem Odkupiciela dokonanym w Chrystusie, ogarnia całą ludzkość poczynając od Abla, aż do przyjścia ponowne Chrystusa w paruzji. Kościół według św. Tomasza jest misterium opartym na zbawczym planie Boga. Bóg w Trójcy jedyny realizując dzieło zbawienia w Chrystusie obdarzył i obdarza nieustannie człowieka darami przyszłego królestwa w Kościele. Bóg wezwał rozumne stworzenie do powrotu do siebie, a drogę tę otworzył w Chrystusie i Kościele. Stąd też Ten ostatni uobecniając w sobie misterium Chrystusa, jest jakby jednym wielkim sakramentem, a więc przedmiotem wiary i narzędziem zjednoczenia z Bogiem.
W okresie poprzedzającym wystąpienie reformatorów pojawiają się tendencje, początkowo w łonie sekt, do wyłącznego akceptowania wymiaru duchowego Kościoła, a negowania Go jako instytucji widzialnej. Ukoronowaniem tych tendencji stała się nauka Reformacji. Reformatorzy XVI wieku odmówili Kościołowi prawa do istnienia jako instytucji widzialnej, odrzucili hierarchiczną strukturę Kościoła, zanegowali Jego sakramentalny charakter oraz nieprzerwaną ciągłość Tradycji, a więc działania Ducha Świętego w życiu Kościoła. Jak zatem pojmowali reformatorzy społeczność wierzących. Widzieli w niej jedynie wewnętrzną wspólnotę łaski, wynikającą z wiary w miłosierdzie Boże i Jego przeznaczenie. Bóg, który objawia się w Piśmie Świętym, bezpośrednio zbawia wierzących w Niego. Zbędne jest natomiast pośrednictwo Kościoła wraz z ofiarą eucharystyczną. Nieszczęściem Reformacji było wyłączenie części Kościoła spod jurysdykcji papieskiej, a włączenie go pod jurysdykcję państwową, chociaż nie takie były pierwotne zamysły reformatorów.
Reakcją na poglądy i działania Reformacji była oczywiście postawa obronna, zachowawcza. Eklezjologia zaczyna nabierać cech wyraźnie apologetycznych dowodzi natury i prawdziwości Kościoła oraz Jego boskiego posłannictwa. Ponieważ struktura widzialna jest bardzo trudna do utrzymania bez posługi sakramentalnej, z tych też powodów eklezjologia w swoich traktatach, zaczyna się zajmować w tym czasie — mniej więcej trzech wieków — głównie hierarchią, pozostawiając w cieniu nadprzyrodzony charakter całej wspólnoty — wraz ze świeckimi — dążącej do zbawienia.
Odnowa eklezjologii, a wraz z nią i Kościoła pojawia się w połowie XIX wieku. Zapoczątkowuje ją teolog ze szkoły w Trybindze J.A. Möhler. Podstawowe jego dzieło "Jedność w Kościele" wskazuje, że obecny w dziejach Kościoła Duch Święty aktualizuje jedność nadprzyrodzoną na gruncie wiary, oraz jedność życia chrześcijan. Posiada ona charakter transcendentny dzięki życiu Ducha Bożego w nich i czyni wspólnotę miłowania. Punktem wyjścia do refleksji nad Kościołem jest Królestwo Boże, a więc perspektywa eschatologiczna, a jedność rzeczywista jest zarazem jednością duchową i organiczną urzeczywistniającą się we wspólnocie lokalnej skupionej wokół biskupa.
Z wystąpieniem Möhlera zbiegła się również działalność J.H. Newmana. Ten anglikanin poszukując prawdziwego wzorca Kościoła odnalazł go w katolicyzmie, do którego wstąpił w 1845 roku. Za punkt wyjścia w swojej refleksji obrał Biblię oraz spuściznę Ojców Kościoła. Uważał, że jednostka w Kościele nie może pozostawać bierna, ale musi całkowicie oddać się Bogu, dawać świadectwo we wspólnocie wiernych oraz żyć Słowem Boga i sakramentami. Newman pozostał wierny ideałowi Kościoła wywodzącego się z pierwotnego wzorca.
Idee głoszone przez Möhlera i Newmana zostały podjęte prze innych teologów (Passaglia, Franzelin, Schrader, Perrone), którzy uczestniczyli w przygotowaniu projektu Konstytucji o Kościele na Soborze Watykańskim I (1869 r.). Schemat Konstytucji nawiązywał do koncepcji Pawła o "ciele Chrystusa". Kościół posiada charakter nadprzyrodzony i zbawczy, wynikający z więzi z Chrystusem i Duchem Świętym. Projekt Konstytucji, na owe czasy, był dość rewolucyjny w swej treści. Przerwanie Soboru w 1870 roku pozostawiło projekt Konstytucji nierozwiązanym.
Mimo niepowodzenia co do projektu Konstytucji na Soborze, postawienia problemu odnowy Kościoła pod obrady sprowokowało w czasie posoborowym dynamiczny rozwój eklezjologii. Rozwój ten opierał się na dwóch hasłach: "powrót do źródeł" i "ponowne odczytanie źródeł". Ten dynamiczny rozwój trwa po dziś dzień. Jednakże na pytanie dotyczące natury, istnienia i działania Kościoła odpowiedź pełną dał dopiero Sobór Watykański II w dogmatycznej Konstytucji o Kościele.
Pełna wersja tego tekstu ukazała się w: Warszawskie Studia Teologiczne VIII/95, ss. 173-217.
Pozostałe rozdziały: I. Drogi wiodące do obecności Kościoła II. Pismo Święte o Kościele IV. Kościół w nauczaniu Vaticanum II Pełna wersja tego tekstu ukazała się w: Warszawskie Studia Teologiczne VIII/95, ss. 173-217.Wszystkie artykuły pochodzące z "Wydawnictwa m" zamieszczone na stronach Opoki:
Copyright © by Wydawnictwo m