Niepokalana nie doświadczyła ciemności wiary?

Czy bezgrzeszna i pełna łaski Maryja nie doświadczała trudu wiary? Czy może pod tym względem być dla nas wzorem?

Czy bezgrzeszna i pełna łaski Maryja wszystko od razu rozumie i nie doświadcza trudu wiary? Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny (8 czerwca) to dobry czas na refleksję wzbudzoną takim pytaniem, które pozostaje nieobojętne dla nas wszystkich — bo od odpowiedzi na nie zależy przecież, czy możemy Ją naśladować w naszych zmaganiach w wierze, co jest możliwe tylko pod warunkiem, że Ona również ich doświadczyła.

Liturgia podpowiada nam, że odpowiedzi należy szukać w świątyni, w której „gubi” się Dwunastoletni Jezus (Łk 2,41-51); a dokładniej: odpowiedź można znaleźć w pytaniu Maryi („Synu, czemuś nam to uczynił”), odpowiedzi Jezusa (której właściwy przekład brzmi: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być u mego Ojca?”) oraz narracyjnej wzmiance („Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział”) dodanej przez Łukasza, który przed napisaniem Ewangelii konsultował się prawdopodobnie z Maryją.

Słychać w tych słowach, że poznanie Maryi nie oznaczało pełnego zrozumienia tego, w czym dane Jej było uczestniczyć. Nawet od obdarzonej wyjątkowym powołaniem — pełnej łaski i bez grzechu — wymagać się będzie, żeby Jej wiara i poznanie wzrastały. Niepokalane Serce nie przekreśla tego wzrostu, a nawet go umożliwia, stosownie do słów Pisma, które powiada, że tylko ci czystego serca mogą oglądać Pana (por. Mt 5,8), choć, jak się okazuje, nie dzieje się to w sposób automatyczny.

Znany mariolog zauważa w związku z tym, że poznanie Maryi było co prawda pełniejsze niż nasze, ale nie było ono precyzyjne, a już na pewno różniło się od naszego pojęciowego poznania (por. R. Laurentin, Matka Pana. Krótki traktat teologii maryjnej. Wydanie integralne, s. 49). Ona być może nie umiałaby ubrać w słowa tego, co przeżywa „na sobie” i w sobie (w Sercu), a co dopiero potem zostanie zdogmatyzowane i poddane nam, którym niestety łatwiej jest nazywać niż doznawać.

W pozornie szorstkiej odpowiedzi Jezusa słychać wezwanie do wysiłku przekraczającego możliwości człowieka. Serce Maryi musi się niejako rozerwać, aby objąć nie do objęcia tajemnice Boże. Do tego nadludzkiego powołania potrzeba łaski, i dlatego Ona musi być pełna łaski, aby z kolei stanowić wzór dla nas, otrzymujących łaskę po łasce, których On uważa „za zdolnych do wielkich rzeczy. Wierzyć znaczy poddać się tej wielkości i powoli do niej dorastać”(J. Ratzinger (Benedykt XVI), Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo, s. 167).

Skoro Ewangelie wolą milczeć o Niej, albo inaczej: skoro Ona nie chce rozgłosu (Niepokalane Serce pozostaje pokorne i skromne), wolno przyjąć, że epizod, który znalazł się w Ewangelii, ma niebagatelne znaczenie przede wszystkim dla czytelnika. Musi on iść w pielgrzymce wiary za Tą, dla której „na tamtą chwilę słowa Jezusa są zbyt wielkie. Także wiara Maryi jest wiarą »w drodze«, wiarą, która coraz bardziej pogrąża się w ciemnościach i przedzierając się przez nie, musi dojrzeć. Maryja nie rozumie słów Jezusa, jednak zachowuje je w swoim sercu i pozwala mu stopniowo dojrzewać” (tamże, s. 166).

Serce Matki chce bić równo z Sercem Syna. Ten jest i Bogiem, i człowiekiem, a więc Jego mądrość musi wzrastać w czasie, co z kolei powoduje, że poznanie Maryi musi usiłować „nadążyć” za Jezusem. On ma poznanie Ojca, ponieważ jest Jego Synem, dlatego zna drogi Boże tak różne od ludzkich — Ona z kolei jako pierwsza z ludzi w sposób doskonały poddaje się procesowi przebóstwienia — uczestniczenia w Bożej woli rozsadzającej ludzkie rozumienie i możliwości. Do tego potrzeba czasu, tak że „dopiero” pod krzyżem będzie możliwe powierzenie przez Jezusa dojrzałej do duchowego macierzyństwa Maryi nas, Jej synów i córek.

Przygotuje Ją do tego uczestniczenia w krzyżowej ofierze proroctwo Symeona oraz właśnie rozważane wydarzenie, które jest niejako „proroctwem do tamtego proroctwa”. Na podstawie specyficznych słów użytych przez Łukasza — a wychwyconych przez czujnych egzegetów — można powiedzieć, „że rzeczą, której Maryja i Józef nie zrozumieli było to, iż w brzemiennych słowach: »Powinienem być u mego Ojca«, Jezus czynił niejasną aluzję do czekających Go w Świętym Mieście męki i zmartwychwstania” (J. McHugh, Maryja w Nowym Testamencie, s. 161).

Dlaczego w takim razie Jezus wypowiada takie słowa, które w danej chwili nie mogą być zrozumiane? Ponieważ to, co wydarzy się potem, musi zostać przygotowane już teraz, w dzieciństwie Syna, kiedy Maryja otrzymuje niejako zapowiedź, pewnego rodzaju niejasne, ale możliwe i konieczne do przeżycia, wyobrażenie przyszłego cierpienia związanego z ukrzyżowaniem Syna. Matka Pana pojmie (w sensie: przeżyje) tę lekcję, której znamię pozostanie w Jej Niepokalanym Sercu do końca życia:

Epizod ten pozostawił niezatarty ślad w pamięci Maryi. Nie tyle z powodu bólu, jakim było to zagubienie, co z racji tajemniczej odpowiedzi Jezusa. Zrozumiała z niej coś istotnego dla osoby i misji Syna, a również w odniesieniu do własnego losu. Było to wydarzenie głęboko realne i symboliczne, różniące się istotnie od zwykłych zdarzeń codziennego życia rodziny. Słowa Jezusa — pierwsze zanotowane w Ewangelii — napełniły Ją jakby nowym objawieniem (O. da Spinetoli, Maryja w Biblii, s. 130).

Dzięki temu w późniejszym okresie Jego życia (ale także po Jego śmierci, kiedy rozejdzie się pogłoska o pustym grobie), „Ona nie będzie już musiała Go szukać z niepokojem” (L. Melotti, Maryja, Matka żyjących. Zarys mariologii, s. 44). Jej Niepokalane Serce pozostanie zjednoczone z Sercem Jezusa na dobre i na złe, na cierpienie krzyża i na chwałę zmartwychwstania. Matka Pana uczestniczy w Jego życiu od początku aż na wieki, przy czym Jej wiara i poznanie musiały dojrzewać.

Wyjątkowe powołanie Maryi, jak widać, nie zrywa łączności między nami a Nią, owszem nasze, ludzi błądzących, pielgrzymowanie w wierze, musi iść po śladach Niepokalanej. Ważne jest w tej drodze przez pustynię ku Ziemi Obiecanej nie tylko porzucanie grzechu, ale również wzrastanie w wierze, bez którego nie można być zjednoczonym z Bogiem.

Tekst ukazał się w „Rycerzu Niepokalanej” (2013) nr 6. Publikacja w serwisie Opoki za zgodą Autora

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama