O praktycznym wymiarze ekumenii na Śląsku
Ramzes, spaniel ks. Piotra Polaczka, katolickiego proboszcza z Międzyrzecza koło Bielska-Białej, nie odróżnia katolika od ewangelika. Dla niego istnieją ludzie łagodni i nieprzyjaźni jego panu. Są miejsca, gdzie „mądrość Ramzesa” wkracza w życie ludzi. Podział na chrześcijan różnych wyznań staje się wówczas rzeczą drugorzędną.
Architektura kościoła katolickiego w Międzyrzeczu harmonizuje z miejscową świątynią ewangelicko-augsburską. Nie jest też przypadkiem, że w kościele św. Sebastiana w Opolu i w tamtejszej kaplicy ewangelickiej umieszczono identyczne krzyże. Natomiast świątynia na wrocławskim Sępolnie, gdzie od lat 50. do 1996 roku znajdowało się kino, dziś służy i ewangelickiemu duszpasterstwu wojskowemu, i dwudziestokilkutysięcznej katolickiej parafii Świętej Rodziny.
W 1993 roku ks. Piotr Polaczek pisał: „W życiu są dni jasne i mroczne. Takim mrocznym — choć jasnym od ognia — pozostanie dla parafii międzyrzeckiej pamiętny dzień 26 stycznia 1993 roku. Wtedy to na oczach parafian, duszpasterzy i przybyłego bpa Tadeusza Rakoczego spłonął kościół pw. św. Marcina — jedna z pereł sakralnej architektury naszej diecezji. (...) Dom Boży zniknął, ale trwa wspólnota ludzi wiernych Bogu”.
Nie mieli szans na uratowanie świątyni. Strata była tym większa, iż zakończono właśnie kosztowny remont dachu. Choć wiele wskazywało na celowe podpalenie, Prokuratura Rejonowa w Bielsku-Białej umorzyła postępowanie.
Tragedia zjednoczyła jednak chrześcijan mieszkających w Międzyrzeczu. Ta wspólnota — podobnie jak wiele innych na Śląsku Cieszyńskim — ma bogate tradycje ekumeniczne.
Drewniany kościół św. Marcina powstał w 1522 r. Później zaczęli korzystać z niego także ewangelicy. Tak było do XIX wieku. Od lat duszpasterze i parafianie obu wspólnot spotykają się przy okazji świąt i na co dzień. „Kiedy przyszedłem do parafii, przedstawiłem się Księdzu Pastorowi — opowiada ks. Polaczek. — Okazało się, że obaj pochodzimy z Bielska i chodziliśmy do tego samego liceum. Każdego roku przygotowywaliśmy ekumeniczne nabożeństwa. Po pożarze korzystaliśmy z kaplicy zaadaptowanej z sali w domu katechetycznym. Ale parafia liczy 2200 osób. Wtedy bracia ewangelicy zaproponowali nam, żebyśmy odprawiali jedno nabożeństwo w ich wielkim kościele”.
Ewangelicko-augsburski biskup diecezji cieszyńskiej Paweł Anweiler i bp Tadeusz Rakoczy w czasie uroczystego nabożeństwa wyrazili zgodę na wspólne użytkowanie świątyni. Przez sześć lat niedzielna Msza św. o 7.30 była odprawiana w kościele ewangelickim. Tu odbywały się też Pasterki, śluby, pogrzeby wiernych obu wyznań i nabożeństwa ekumeniczne, podczas których ewangelicy zbierali pieniądze na budowę świątyni katolickiej. Ks. Piotr wspomina także obchody swego srebrnego jubileuszu kapłaństwa. Chyba pierwszy raz gościnni ewangelicy widzieli w swoim kościele przy ołtarzu 50 księży katolickich z biskupem.
W rok po tragedii rozpoczęto budowę nowego kościoła. Wmurowano kamień węgielny, poświęcony przez Ojca Świętego w — także ekumenicznym — Skoczowie. Dziś stan kościoła pozwala już na odprawianie nabożeństw. 23 stycznia katolicy uroczyście podziękują ewangelikom za gościnę i pomoc okazywaną przez te wszystkie lata.
Inny żywioł zapoczątkował ekumeniczną „akceptację i miłość” — wedle papieskiego wezwania — w Opolu. Kiedy podczas powodzi 1997 r. woda zniszczyła opolską kaplicę ewangelicko-augsburską, biskup Alfons Nossol i ks. Zygfryd Glaeser zaprosili wiernych ewangelickich do rektorskiego kościoła św. Sebastiana, należącego do parafii Świętego Krzyża. Tutaj spotyka się także mniejszość niemiecka.
Przez rok, do czasu odremontowania kaplicy, razem ze swoim duszpasterzem ks. Marianem Niemcem ewangelicy korzystali z gościnności katolików. Wierni obu wyznań nierzadko spotykali się ze sobą w drzwiach świątyni. Nawiązały się bliskie kontakty między chórami obu wyznań. W dowód wdzięczności ewangelicy ufudowali krzyż, który wręczyli Księdzu Rektorowi. Drugi, taki sam, umieścili w swoim kościele...
Nie tylko żywioły zmuszają chrześcijan do budowania dobra. We Wrocławiu mieszkańcy osiedla Sępolno przez lata chodzili na filmy czy imprezy rozrywkowe do budynku kina „Światowid”. Większość z widzów nie wiedziała, że był to wcześniej Dom Pański... Zbudowano go w 1933 r., a w latach 50. przeznaczono na kino. Ustawa rewindykacyjna z 1994 r. dała Kościołowi ewangelicko-augsburskiemu podstawę prawną do odzyskania obiektu. Na początku 1998 r. proboszcz ks. Ryszard Borski otrzymał decyzję zezwalającą na readaptację świątyni, która stała się ewangelickim kościołem wojskowym. Już w staraniach o rewindykację ewangelicy zaznaczali ekumeniczny charakter świątyni. Było wiadomo, że będą z niej korzystali także wierni katolickiej parafii Świętej Rodziny, prowadzonej przez ks. Stanisława Pikula.
9 maja ub.r., w „dniu zwycięstwa miłości i ekumenii” — jak mówili duszpasterze obu wyznań — kard. Henryk Gulbinowicz i zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce bp Jan Szarek dokonali uroczystego poświęcenia kościoła. Obecnie w niedziele na Sępolnie odbywają się dwa nabożeństwa ewangelickie i dwie Msze św.
Kiedy 31 października 1999 r. podpisywano w Augsburgu Deklarację o usprawiedliwieniu, na Sępolnie trwało nabożeństwo ekumeniczne z udziałem kard. Gulbinowicza i bpa Ryszarda Bogusza z Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Kościół wypełnili wierni obu wyznań, potwierdzając, że ekumeniczne spotkania w dzielnicy wzajemnego szacunku, zwanej też dzielnicą czterech wyznań, są stałym punktem religijnego życia miasta.