Ks. Władysław Gurgacz SI - kapelan partyzantów, stracony przez komunistów w 1949 r.
Od wielu lat początkiem września na Hali Łabowskiej (niedaleko Nowego Sącza) gromadzą się przy polowym ołtarzu setki osób. Przybywają byli żołnierze Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej (PPAN) działającej w latach powojennych, legenda „Solidarności” Andrzej Gwiazda z żoną Joanną, politycy, ludność okolicznych miejscowości, uczniowie i dyrekcja Szkoły Podstawowej w Maciejowej. Przybywają również grupy z Krakowa, Warszawy i Nowego Sącza. Gromadzą się tam po to, aby uczestniczyć w Mszy św. za duszę ks. Władysława Gurgacza SI.
Kim był śp. ks. Władysław Gurgacz SI gromadzący od wielu już lat setki osób na Mszy św. na Hali Łabowskiej?
Urodził się 2 kwietnia 1914 r. w Jabłonicy Polskiej (krośnieńskie) w rodzinie chłopskiej, głęboko religijnej. 4 sierpnia 1931 wstąpił do Kolegium Jezuitów w Starej Wsi koło Krosna składając tam pierwsze śluby. Od 1933 do 1937 uczył się w Kolegium Jezuickim w Pińsku na Polesiu, gdzie w 1937 zdał maturę i został przeniesiony do Krakowa na studia filozoficzne. W marcu 1939, w Wielki Piątek, będąc na Jasnej Górze złożył Bogu „Akt Całkowitej Ofiary” za Polskę znajdującą się w niebezpieczeństwie.
Po wybuchu II wojny światowej po licznych perypetiach i niebezpieczeństwach (m.in. aresztowanie przez Sowietów w Chyrowie) w 1940 rozpoczął studia teologiczne w Starej Wsi, kończąc je w lipcu 1942. Święcenia kapłańskie otrzymał (prawdopodobnie) 24 sierpnia 1942 z rąk ks. biskupa Kubiny w Częstochowie. Po pobycie w Warszawie w 1944 został przeniesiony do Starej Wsi (co uratowało mu wówczas życie — wszyscy pozostali w Warszawie przy ul. Rakowieckiej jezuici zostali bestialsko zamordowani przez Niemców w Powstaniu Warszawskim).
Latem 1944 rozpoczęła się u niego choroba, której lekarze nie mogli zdiagnozować i na początku 1945 znalazł się w szpitalu w Gorlicach (gdzie zaczął również pełnić funkcję kapelana). Tam właśnie zorientował się, że w lasach znajduje się bardzo wielu partyzantów walczących z systemem komunistycznym. Do marca 1948 r. głosił kazania i rekolekcje, broniąc w nich Polaków przed ateizmem i udzielając pomocy duchowej partyzantom.
27 czerwca 1948 r. otrzymał z Kurii Prymasowskiej jurysdykcję na cały kraj jako kapelan partyzantów. Jako podarunek otrzymał od Prymasa ks. kard. Augusta Hlonda ornat.
Przystępując do PPAN ks. Władysław Gurgacz przyjął pseudonim „Sem” i otrzymał stopień kapitana. Partyzanci nazywali go Ojcem. Dyscyplina w oddziale była duża. Pobudka o godz. 6.00, Msza św. o godz. 7.00. Zimą 1948/49 UB urządzało wiele obław, chcąc rozbić oddział partyzancki, który ukrywał się również na Hali Łabowskiej.
W 1949 r. ks. Gurgacz został aresztowany. Proces, który odbywał się w sierpniu 1949 r. był wielkim atakiem na Kościół katolicki ze strony komunistów. Dnia 13 sierpnia 1949 ogłoszono wyrok, na podstawie którego ks. Gurgacz został skazany na karę śmierci. Stracono go 14 września 1949 w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego a zarazem w wigilię Uroczystości Najświętszej Maryi Panny Bolesnej, o Której kiedyś pisał: „...tu na ziemi iść mi trzeba za Matką Bolesną” i „Ostatnia będzie myśl o Tobie, Maryjo”.
Ciało ks. Władysława Gurgacza spoczywa na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie przy ul. Prandoty, w kwaterze 82. Na grobie widnieje napis ATTRITUS PRO DEO ET PATRIA - STARTY DLA BOGA I OJCZYZNY.
W 2004 r. miałem możliwość rozmowy z ówcześnie 80-letnim Janem Witowskim, byłym żołnierzem PPAN, członkiem osobistej ochrony ks. Gurgacza, więźniem w latach 1949-1955. W rozmowie ze mną powiedział, że Ksiądz nie chciał wystąpić o ułaskawienie do Bolesława Bieruta z powodu nieuznawania władzy komunistycznej. Wspomniał również o pewnym szczególe procesu. Mianowicie ks. Gurgacz konsekwentnie odmawiał odpowiedzi na jakiekolwiek pytania, a w ostatnim słowie zwrócił się: „Wysoki Trybunale”, i powiódł oczami po sali, dodając po chwili: „ale Boży, Ty mnie będziesz sądził”, i wskazując dłonią na skład sędziowski dodał: „ale nie wy”. Do końca pozostał wierny Bogu i Ojczyźnie.
opr. mg/mg