Męczennicy za wiarę

O męczeństwie polskiego duchowieństwa podczas II wojny światowej

Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński 23 maja 1967 roku w Lądzie, przemawiając do byłych więźniów obozów koncentracyjnych, powiedział m.in.: „Mówił ongiś papież Pius XII: Przyjdzie czas, gdy z obozów koncentracyjnych i więzień będziemy wydobywali prochy ludzi, którzy tam polegli i będziemy ich wynosili na ołtarze."

Tamtego dnia nikt nie sądził, że te prorocze słowa Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego spełnią się i to w niezbyt odległym czasie, mało tego, nikt wówczas nie przypuszczał, że dokona tego papież Polak. Stało się to 13 czerwca 1999 roku w Warszawie.

Ojciec Święty podczas uroczystości beatyfikacyjnych 108 polskich męczenników powiedział: „Dziś właśnie świętujemy to zwycięstwo, świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszym stuleciu oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale"

Zabić księży

„(. .) Żaden podły ksiądz nie wydrze z nas uczucia, że jesteśmy dziećmi Hitlera. Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela. Precz z kadzidłami i wodą święconą" - tak śpiewało Hitlerjugend podczas zlotu norymberskiego w 1934 roku. Eksterminacja polskiego duchowieństwa była jednym z głównych założeń niemieckich władz okupacyjnych Założenia te były z niemiecką dokładnością systematycznie realizowane Polskie duchowieństwo zarówno diecezjalne, jak i zakonne podczas II wojny światowej poniosło ogromne straty Hitlerowskim represjom zostało poddanych ponad sześć tysięcy osób duchownych, prawie połowa z nich poniosła śmierć Śmierć ich miała różne oblicze, jedno jest jednak pewne wobec polskich duchownych hitlerowcy stosowali najbardziej wyrafinowane sposoby eksterminacji Szczególnym miejscem faszystowskiego prześladowania za wiarę stały się obozy koncentracyjne Naczelnym obozem zagłady duchowieństwa miał się stać obóz koncentracyjny w Dachau, który w planach wodza III Rzeszy miał do 1940 roku zgromadzić większość aresztowanych duchownych polskiego pochodzenia, ale również duchownych z pozostałych okupowanych krajów, a także z Niemiec i Włoch Z obozowych statystyk wynika, że od roku 1940 do wyzwolenia obozu w Dachau uwięzionych było prawie trzy tysiące osób duchownych z dwudziestu jeden krajów, w tym prawie tysiąc osiemset pochodziło z Polski Już sam fakt otrzymania przez polskich duchownych pasiaków z czerwonymi trójkątami z literą „P" świadczył, że zaliczeni byli do grupy więźniów politycznych, a także że przeznaczeni zostali do „specjalnej" eksterminacji. Czymś „normalnym" były wymyślne kary za wszelkie przejawy modlitwy, czy też posiadanie różańca. Torturami próbowano zmuszać księży i zakonników do profanacji symboli Chrystusowych, odmawiający ponosili najczęściej śmierć. To właśnie osoby duchowne najczęściej były wybierane przez prof. Klausa Schillinga do zbrodniczych eksperymentów pseudomedycznych. Ale duchowni nie ginęli tylko w Dachau, Oświęcimiu czy innych obozach koncentracyjnych. Ginęli także w swoich parafiach, a także przy ołtarzach. Miejsc ich męczeństwa jest wiele. Tutaj należy również wspomnieć o wielkiej daninie męczeńskiej krwi, jaką złożyli duchowni na Kresach Wschodnich Rzeczpospolitej, a zwłaszcza na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy. Tam bowiem duchowieństwo musiało zmierzyć się z dwoma okupantami oraz z ukraińskim nacjonalizmem. Na tych terenach zginęło około stu kapłanów, braci oraz sióstr zakonnych z archidiecezji lwowskiej i diecezji łuckiej (do dziś nie jest znana dokładna liczba ofiar)

Na przekór Maryi

Szczególnie dotkliwe ciosy faszyzm zadał Kościołowi katolickiemu na okupowanych terenach Wielkopolski w tzw. Warthegau - Kraju Warty. Kościół na tych terenach był od samego początku skazany na całkowite wyniszczenie, dokładnie opracowany plan zaczęto realizować w pierwszej kolejności od zagłady duchowieństwa. Pierwsze egzekucje na tych terenach rozpoczęły się już w październiku 1939 roku. Ponad pół tysiąca duchownych aresztowano w roku następnym Nieprzypadkowo na dni aresztowań kapłanów hitlerowcy wybierali święta maryjne, czy też okres Wielkiego Postu. Do 1944 roku prawie tysiąc trzysta kościołów było zamkniętych dla kultu, a w ponad pół tysiąca utworzono składy towarowe. Katedry w Gnieźnie, Poznaniu i Włocławku przekształcono na sale koncertowe. Zniszczono praktycznie wszystkie krzyże i figury przydrożne, a tysiące szat liturgicznych trafiło na przemiał do produkcji papieru. Dzwony, kielichy i monstrancje przetapiano

Na nic to jednak się nie zdało, bowiem prześladowania tylko umacniały wiarę w Polskim narodzie A prześladowane i męczone duchowieństwo umocnione łaską jednoczyło się z Krzyżem Chrystusowym i swoim cierpieniom nadawało konkretny sens, składając w ten sposób najwyższe świadectwo „prawdzie o Bogu i o człowieku".

Kościół pierwszego tysiąclecia zrodził się z krwi męczenników. „W naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby „nieznani żołnierze" wielkiej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe, ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele" - napisał Jan Paweł II w Tertio millennio adveniente.

Dane tabeli według: C. Malajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, Warszawa 1970, t.2, s.212)
Ogólne straty osobowe duchowieństwa polskiego podczas II wojny światowej (bez zakonnego)
Archidiecezja
Administracja Apostolska
Liczba księży w 1939 r Zginęło razem Zginęło w odsetkach Zamordowani na miejscu Zmarli w więzieniach i w obozach
Chełmińska 634 303 47,8 230 73
Częstochowska 385 56 14,5 12 44
Gnieźnieńska 369 180 48,8 17 163
Katowicka 489 43 8,7 6 37
Kielecka 357 13 3,6 2 11
Krakowska 680 30 4,4 3 27
Lubelska 459 44 9,5 19 25
Lwowska 754 81 10,7 39 42
Łomżyńska 292 48 16,7 12 36
Łódzka 347 126 36,8 9 119
Pińska 215 55 25,5 5 50
Płocka 382 109 28,5 4 105
Podlaska 399 32 8 6 26
Poznańska 681 212 31,1 1 211
Przemyska 732 42 5,7 17 25
Sandomierska 491 25 5,1 7 18
Tarnowska 622 23 3,7 8 15
Warszawska 657 82 12,4 32 50
Włocławska 433 213 49,2 32 181
Wileńska 639 92 14,4 87 5
Razem 10917 1811 18,1 548 1263

Nie zapomnimy

Jednym ze znaków, że Kościół o męczennikach trzeciego stulecia nie zapomniał, jest ustanowienie 29 kwietnia - Dniem Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Nie zapominajmy także my, wierni różnych parafii, o tych, o których Ojciec Święty powiedział, że mieli odwagę miłować i nie cofnęli się przed żadną ofiarą, gdyż wydadzą kiedyś owoc wielki. Rozglądnijmy się po naszym kościele, prawie w każdym znajdują się tablice upamiętniające tragiczne, wojenne losy proboszczów czy też wikarych. Może niektóre z miejsc pamięci należy odrestaurować? Na pewno warto choć na chwilę przy nich zatrzymać się, by usłyszeć w sercach wołanie tych, którzy nie przestraszyli się cierpienia i śmierci, ale dali świadectwo wierności Chrystusowi. Jak pięknie powiedział Ojciec Święty podczas homilii w dniu beatyfikacji 108 męczenników. „Błogosławieni męczennicy wołają do naszych serc. uwierzcie, że Bóg jest miłością! Uwierzcie na dobre i złe! Obudźcie w sobie nadzieję! Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie".

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama