Krótki przewodnik podlaski

Na mapie diecezji siedleckiej znajdziemy wiele miejsc ważnych z punktu widzenia nie tylko historii Kościoła, ale także dziejów Polski

Na mapie diecezji siedleckiej znajdziemy wiele miejsc ważnych z punktu widzenia nie tylko historii Kościoła, ale także dziejów Polski. Proponujemy podróż po wybranych miejscach, niektórych mało znanych, a ciekawych, by zachęcić Czytelników do odwiedzenia ich w rzeczywistości, np. w czasie letnich wędrówek.

Królewski Parczew i „promocja” Trydentu

Podróż po diecezji siedleckiej należy rozpocząć od Parczewa, który od XV wieku do czasów rozbiorów był jednym ze znaczniejszych miast Rzeczypospolitej. Ojcem założycielem Parczewa można nazwać króla Władysława Jagiełłę, który nadał mu prawa miejskie i uczynił miejscem sejmów i zjazdów. Szczególne znaczenie w historii Polski miał w 1446 r. zjazd elekcyjny, na którym Kazimierz Jagiellończyk otrzymał koronę królewską.

W Parczewie miało też miejsce wydarzenie o kapitalnym znaczeniu dla przyszłości chrześcijaństwa w Polsce. Na sejmie koronnym 24 czerwca 1564 r. król Zygmunt August w obecności 73 posłów i 94 senatorów oraz abp. Franciszka Commendone, legata papieskiego, przyjął uchwały soboru trydenckiego. Król zobowiązał się do zachowania tych uchwał, a tym samym — w obliczu postępującej reformacji — ocalił Kościół katolicki w swoim państwie. Kto wie, jaki byłby kształt chrześcijaństwa w Polsce: czy ocalałoby ono w katolickiej wersji, czy zapanowałby protestantyzm, gdyby nie przyjęcie w Parczewie uchwał trydenckich, odrodzeńczych dla Kościoła katolickiego w państwie Jagiellonów.

Ale Parczew to nie tylko historia. Coraz większą popularnością w diecezji siedleckiej cieszy się sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin, mieszczące się w pięknym neogotyckim kościele z początku XX wieku, podniesionym przez Jana Pawła II w 1989 r. do godności bazyliki mniejszej. Kult odbiera tam słynący łaskami wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, nazywany popularnie obrazem Madonny z gruszką, gdyż mały Jezus trzyma w prawym ręku owoc podobny do gruszki. Przypuszcza się, że jest to dzieło szkoły flamandzkiej z XVI wieku. Przed tym wizerunkiem w każdą środę w czasie

Mszy św. wieczornej odprawiana jest nowenna do Matki Bożej Królowej Rodzin.

Kodeń — powrót szóstką białych koni

Do Kodnia ciągnęły tłumy pielgrzymów z: Podlasia, Chełmszczyzny, Wołynia, Podola, rdzennej Litwy i ze Żmudzi. Prawosławni i grekokatolicy na równi z łacinnikami otrzymywali nadzwyczajne łaski za przyczyną Matki Bożej Kodeńskiej, można więc powiedzieć, że Kodeń stał się sanktuarium na miarę wielonarodowościowej Rzeczypospolitej. Przez kilkanaście lat ustępował pod względem liczby pielgrzymów tylko Jasnej Górze. Ta sława sprawiła, że obraz został koronowany 15 sierpnia 1723 r.

Rozsierdzony faktem pomocy Kościoła dla powstania styczniowego car odebrał Kodniowi prawa miejskie, zlikwidował parafię, kościół pw. św. Anny zamienił na cerkiew, a cudowny wizerunek Matki Bożej Kodeńskiej powędrował na Jasną Górę. To był cios wymierzony w samo serce wiernego ludu Podlasia.

Nastał rok 1927, a z nim długo oczekiwany powrót obrazu do Kodnia, który okazał się wielkim triumfem. Najpierw przywiózł go z Jasnej Góry do Warszawy bp Henryk Przeździecki i umieścił w stołecznej katedrze. Przez dwa miesiące warszawiacy tłumnie się przed nim modlili. Wielu z nich otrzymało upragnione łaski, o czym świadczyły licznie składane wota. Przed tym obrazem dokonała się uroczystość nadania biretu kardynalskiego abp. Augustowi Hlondowi, prymasowi Polski (25 stycznia 1927 r.). By uniknąć protestów warszawiaków, którzy nie chcieli oddać wizerunku, biskup siedlecki w nocy z 4 na 5 lipca wywiózł obraz do katedry siedleckiej.

Z Siedlec, stolicy biskupiej diecezji podlaskiej, cudowny wizerunek wieziono powozem zaprzężonym w szóstkę białych koni. 3 września w Kodniu oczekiwali na niego: bp Przeździecki, ministrowie, wojewodowie i arcybiskup krakowski Adam Stefan Sapieha, którego osoba symbolicznie połączyła początki i teraźniejszość sanktuarium.

W tym samym 1927 r. bp Przeździecki sprowadził do Kodnia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, którzy do dzisiaj opiekują się sanktuarium i którzy sprawili, że nazwa „Kodeń” znana jest nie tylko w całej Polsce, ale i na świecie.

Leśna Podlaska — tam, gdzie Maryja ukazała się pastuszkom

Miejscowość znana z sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej i klasztoru Ojców Paulinów swoją nazwę zawdzięcza otaczającym ją zewsząd lasom. Jest to także miejsce objawień maryjnych. Opowiada o. Jerzy Tomziński, były przeor w Leśnej Podlaskiej: „W roku odsieczy wiedeńskiej (1683) dwóch pastuszków, 9-letni Aleksander i 10-letni Miron, pasło krowy. Nagle jeden z nich zobaczył, że na polnej gruszy, tak typowej dla Podlasia, coś się świeci. Podszedł, a tam była płaskorzeźba na ponad pół metra. Na niej był wyryty obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Zdjął go, zaraz zrobił się szum i zbiegli się ludzie. Przynieśli obraz do dworu, a potem sprawa trafiła do biskupa, bo zaczęły się dziać cuda. Biskup powołał specjalną komisję, która stwierdziła nadprzyrodzoność zjawiska. Na miejscu wydarzenia zbudowano kościół. W 1727 r. oddano świątynię paulinom. Tak powstało sanktuarium, drugie na Podlasiu obok Kodnia”.

W 1864 r. zakon za pomoc powstańcom został skasowany. W Leśnej usuwano ślady kultury katolickiej. Słynne organy fundacji Radziwiłłów przewieziono do Warszawy, do kościoła pw. Wszystkich Świętych na placu Grzybowskim, gdzie zostały zniszczone podczas II wojny światowej.

W 1884 r. car zamienił Leśną Podlaską, umiłowane miejsce kultu unitów podlaskich, na centrum rusyfikacji na Podlasiu. Założono tam żeński klasztor prawosławny, w którym żyło sto mniszek. Powstały też w Leśnej żeńska szkoła rolnicza i sierociniec. Oddajmy jeszcze raz głos o. Tomzińskiemu: „Na Leśną Podlaską szły pieniądze z całej Rosji. Mało tego. Do Leśnej doprowadzono kolejkę wąskotorową, która funkcjonowała za moich czasów.

Mniszki prawosławne stworzyły niesamowity kompleks gospodarczy. Mówiło się, że wysyłały pociągiem pomidory do Petersburga. A więc z Leśnej Podlaskiej pomidory trafiały na stół carski! Mało tego, car Mikołaj I odwiedził Leśną Podlaską”.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę do sanktuarium powrócili paulini. W 1927 r. witano obraz Matki Bożej Leśniańskiej, wywieziony po kasacie paulinów przez bp. Beniamina Szymańskiego i ukryty przezeń przezornie w Łomży. Podczas okupacji niemieckiej w klasztorze działało podziemne studium filozoficzne, a paulini wspierali żołnierzy AK i BCh. Po wojnie klasztor pomagał z kolei żołnierzom antykomunistycznego podziemia.

18 sierpnia 1963 r. cudowny wizerunek Maryi został ukoronowany koronami papieskimi przez kard. Stefana Wyszyńskiego. W 1984 r. Jan Paweł II podniósł sanktuarium leśniańskie do rangi bazyliki mniejszej.

Mokobody, które „zawstydziły” Warszawę

3 lutego 1863 r. powstańcy styczniowi pod Mokobodami dali łupnia silnemu oddziałowi Rosjan z Siedlec. Mieszkańcy Mokobód wnieśli wielki wkład do tego zrywu narodu — wielu chwyciło za broń, pozostali dostarczali powstańcom żywność i informowali ich o ruchach wrażych wojsk. Za to w 1867 r. carski rząd zdegradował miasteczko Mokobody do rangi wsi.

Ale nie tylko z tego powodu Mokobody przeszły do historii. To tutaj zrealizowano — chociaż w o wiele skromniejszym wymiarze — postanowienie Sejmu Czteroletniego o wybudowaniu Świątyni Opatrzności Bożej jako wotum narodu za Konstytucję 3 maja. Jak do tego doszło? Kiedy rozbiory uniemożliwiły realizację tego projektu, magnat Jan Onufry Ossoliński, właściciel Mokobód, sprowadził tam Jakuba Kubickiego, zwycięzcę konkursu na budowę Świątyni Opatrzności Bożej. Słynny architekt miał tam zrealizować swój projekt w skali 1:4, ponieważ spalił się drewniany kościół pw. św. Jadwigi.

Prace budowlane trwały bardzo długo. Kościół konsekrował bp Jan Marceli Gutkowski dopiero w 1837 r., kiedy fundator Ossoliński nie żył już od 25 lat, a architekt Kubicki od 4.

W kościele tym doznaje niezwykłej czci obraz Matki Bożej Budzieszyńskiej, pochodzący z XII wieku. Według XII-wiecznego przekazu, Matka Boża uratowała śpiących polskich wojów, których napadli Jaćwingowie. Nieszczęściu zapobiegł niezwykły blask bijący z obrazu Matki Bożej, który oślepił nieprzyjaciół i przebudził rycerzy. W miejscu cudownego zjawiska postawiono ołtarz polowy, a obok niego wytrysło źródełko. Woda z niego leczy różne choroby, zwłaszcza oczu. Obraz przeniesiono do kościoła parafialnego w Mokobodach w 1819 r.

Wola Gułowska — sanktuarium Patronki Żołnierzy Września

To jedno z najbardziej naznaczonych patriotyzmem miejsc w diecezji siedleckiej. Położone w powiecie łukowskim sanktuarium Matki Bożej Patronki Żołnierzy Września z klasztorem Ojców Karmelitów Bosych swoją specyfikę zawdzięcza pobliskiemu Kockowi, gdzie polscy żołnierze pod dowództwem gen. Franciszka Kleeberga stoczyli ostatnią bitwę kampanii wrześniowej.

Na tym się jednak nie skończyło. W Woli Gułowskiej znalazły się część brygady „Plis” płk. Kazimierza Plisowskiego, 10. pułk ułanów litewskich ppłk. Kazimierza Buslera oraz 5. pułk ułanów dowodzony przez mjr. Bronisława Kulika. 4 października Niemcom udało się wtargnąć do klasztoru i kościoła, jednak nazajutrz Polacy zdołali odbić świątynię i wziąć do niewoli kilkudziesięciu Niemców. Wobec braku amunicji opór został jednak przerwany.

Pamięć żołnierzy września uczczono w kruchcie kościoła wieloma tablicami pamiątkowymi. Jedna z nich poświęcona jest gen. Kleebergowi. Kombatanci przybywają tam w każdą rocznicę ostatniej bitwy września 1939 r.

Historia sanktuarium w Woli Gułowskiej sięga początków XVI wieku. Związane są z nią dwa podania. Jedno mówi, że pewna pobożna niewiasta o imieniu Barbara przychodziła pod krzyż, aby modlić się za męża służącego w wojsku. Pewnego razu ukazała się jej Matka Boża i poleciła, aby w tym miejscu stanęła kaplica.

Druga opowieść sięga 1563 r. Dworzanin króla Zygmunta Augusta, który był fanatycznym kalwinem, zajął przemocą kościół w Kocku i powyrzucał wszystkie ołtarze i obrazy. Jeden z nich szczęśliwie ocalał. Odnalazł go w błocie w miejscowości Łysobyki mieszkaniec wsi Przytoczno. Zaniósł do domu i obmył. Wtedy zaczęły się dziać cuda. Jego chata jaśniała blaskiem. Ludzie schodzili się z całej okolicy, by się modlić. Wielu wracało do zdrowia. Wtedy postanowiono przenieść obraz Matki Bożej do Woli Gułowskiej.

Do sanktuarium pielgrzymowali nie tylko rzymscy katolicy, ale też unici i prawosławni. Pielgrzymi przybywali z Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rosji. W 1892 r. została tu uzdrowiona 7-letnia córka prawosławnego strażnika — Anna Łoginow. Odzyskała wzrok przed ołtarzem Maryi, kiedy przetarła oczy obrusem na ołtarzu.

Pratulin — sanktuarium Błogosławionych Męczenników Podlaskich

Wieś Pratulin, położona w zakolu Bugu, jest świadectwem obecności na tej ziemi Kościoła unickiego, dzisiaj zwanego greckokatolickim lub bizantyjsko-ukraińskim. Kościół ten na Podlasiu zlikwidowały władze carskie w 1875 r., po upadku powstania styczniowego. Unitów próbowano siłą przyłączyć do prawosławia, czemu stawiali zdecydowany opór. Do największej tragedii doszło 23 stycznia 1874 r. w Pratulinie, gdzie zginęło 13 mężczyzn broniących swej unickiej świątyni przed przemianowaniem jej na cerkiew prawosławną.

Kościół parafialny w Pratulinie, do którego przeniesiono po ekshumacji w 1990 r. doczesne szczątki męczenników, i miejsce, gdzie ich zamordowano, są nawiedzane rocznie przez kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów z Polski i z zagranicy. Kościół ten, noszący wezwanie Świętych Piotra i Pawła, został wybudowany w 1908 r. w stylu neoklasycystycznym. Relikwie Wincentego Lewoniuka i Towarzyszy znajdują się w kaplicy Błogosławionych Męczenników Podlaskich.

Sanktuarium zaprasza pielgrzymów do odprawiania Drogi Krzyżowej oraz odwiedzania Dróżek Męczenników (każdy z trzynastu błogosławionych unitów podlaskich ma swoją stację). Na terenie parafii powstaje dom pielgrzyma.

Kostomłoty — jedyna parafia neounicka

W drewnianej cerkiewce św. Nikity w Kostomłotach można odetchnąć duchową atmosferą Wschodu i uświadomić sobie, że na ziemi podlaskiej przez wieki rozlegało się błagalne „Hospody pomyłuj” w licznych cerkwiach unickich. Położyła temu kres likwidacja unii brzeskiej w 1875 r. Wielu unitów przeszło na obrządek łaciński, wielu też siłą wcielono do prawosławia.

To właśnie z myślą o nich biskup siedlecki Henryk Przeździecki wystarał się w Stolicy Apostolskiej o odrodzenie Kościoła greckokatolickiego w ramach tzw. neounii. Uczyniono to według zasady zalecanej przez Rzym: „Nic nie dodawać, nic nie ujmować, nic nie zmieniać”. Neounici mieli trzymać się wiernie obrządku słowiańsko-bizantyjskiego i uznawać prymat papieża, którego imię mieli wymieniać w liturgii mszalnej.

Pod koniec 1927 r. funkcjonowało już 14 parafii neounickich skupiających ok. 20 tys. wiernych, obsługiwanych przez 28 duchownych. Była wśród nich odrodzona parafia w Kostomłotach, powstała w 1627 r. i zlikwidowana przez carat w 1875 r.

W 1939 r. istniało już 47 parafii neounickich. Z pożogi wojennej ocalała jedynie wspólnota w Kostomłotach. Jednak i ona miała zniknąć z powierzchni ziemi, ponieważ wiernych wysiedlono w wyniku akcji „Wisła”. Na miejscu zostali jedynie starcy i niezłomny proboszcz — ks. Aleksander Pryłucki. Na szczęście w 1956 r. władze państwowe pozwoliły powrócić przesiedleńcom.

Dzisiaj Kostomłoty są popularnym ośrodkiem rekolekcyjnym i pielgrzymkowym, z agroturystyczną bazą noclegową. Coraz większą popularnością cieszą się parafialne odpusty: bł. Unitów Podlaskich, połączony z trzydniową pielgrzymką pieszą do Pratulina, oraz św. Nikity, połączony z biesiadami pieśni podlaskiej.

Janów Podlaski — z hostią i kielichem w herbie

Najwcześniejsze historyczne wzmianki o Janowie Podlaskim pochodzą z 1423 r., kiedy to wielki książę litewski Witold podarował wieś Porchów kościołowi katedralnemu w Łucku. W 1465 r. Porchów uzyskał prawa miejskie i od imienia ówczesnego biskupa Jana Łosowicza przyjął nazwę Janów Biskupi, otrzymawszy herb z wizerunkiem hostii i kielicha.

Właśnie to miasto wybrano w 1818 r. na stolicę diecezji podlaskiej, choć Siedlce były stolicą województwa podlaskiego. Janów Podlaski miał jednak długą i wspaniałą historię rezydencji biskupów łuckich. Na przestrzeni ponad 460 lat ponad 40 biskupów łuckich mieszkało w Janowie Podlaskim.

Ostatnim biskupem łuckim na stałe mieszkającym w Janowie Podlaskim był Adam Naruszewicz: jezuita, nadworny historyk i poeta, dramatopisarz i tłumacz. Już za życia nazywano go „polskim Horacym”. Był bardzo ważną osobistością na dworze króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Popierał Konstytucję 3 maja. Zmarł w Janowie Podlaskim i został pochowany w swojej kolegiacie. Na skromnym nagrobku kazał wyryć słowa: „Cor meum et caro mea requiescit in spe” (łac. Serce moje i ciało moje spoczywa w nadziei).

5 stycznia 1919 r. Janów Podlaski odwiedził abp Achille Ratti, nuncjusz apostolski w Warszawie, późniejszy papież Pius XI, będący w przyjacielskich stosunkach z bp. Przeździeckim.

Perłą miasta jest kolegiata Świętej Trójcy, wzniesiona w latach 1770-80. Zachowały się także barokowy pałac biskupów łuckich i gmach dawnego seminarium duchownego.

Janów Podlaski słynie na całym świecie z najstarszej w Polsce państwowej stadniny koni. Hoduje się tam konie czystej krwi arabskiej.

Siedlce — stolica diecezji

Na koniec zaglądamy do Siedlec — miasta z XV-wieczną tradycją, liczącego dziś prawie 80 tys. mieszkańców.

Okres świetności to miasto przeżywało w 2. połowie XVIII wieku, za czasów swej hojnej dobrodziejki Aleksandry Ogińskiej z Czartoryskich. Na odbywające się na jej dworze przedstawienia teatralne przyjeżdżał sam król Stanisław August Poniatowski.

Nad miastem góruje neogotycka katedra Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, wybudowana w latach 1906-12 staraniem ks. Józefa Scipio del Campo. Kościół został konsekrowany 21 września 1913 r. przez biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego. Na mocy bulli Stolicy Apostolskiej od 25 stycznia 1924 r. pełni funkcję katedry.

To przed tą świątynią we wrześniu 1966 r. odbyły się uroczystości 1000-lecia chrztu Polski w Siedlcach z udziałem olbrzymich rzesz wiernych, mimo że partia zorganizowała konkurencyjne obchody z atrakcyjnymi imprezami w amfiteatrze i na stadionie. Milenium siedleckiemu przewodniczyli kard. Stefan Wyszyński i abp Karol Wojtyła, który przybył tutaj ponownie już jako papież

10 czerwca 1999 r. i modlił się w miejscowej katedrze po odprawieniu Mszy św. na siedleckich błoniach.

Diecezja w liczbach

Powierzchnia: 11 440 km2

Ludność: 716 300

Katolicy: 707 100

Inne wyznania chrześcijańskie: 5500

Wyznawcy innych religii: 3700

Parafie: 247

Kościoły i kaplice: 290

Duchowieństwo: 687

Klerycy w seminarium: 54

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama