Kwestia z "Zarysu wiary", katechizmu wydanego przez Związek Katechetów Niemieckich w 1980 r.
Niektórzy sądzą, że są pobożni, ale nie dostrzegają wokół niczego oprócz własnych problemów, nie interesują ich inni ludzie. Tacy, pseudopobożni, fałszują obraz Kościoła. Jeszcze większą szkodę wyrządzają jednak ci, którzy „w imię Boga” odrzucają wszelkie poglądy, nie będące ich poglądami, prześladują tych „ innych” - ludzi odmiennych przekonań, wyznań i ras.
Z drugiej strony spotykamy „niewierzących”, którzy nie troszczą się ani o religię, ani o Boga, a mimo to są prawdziwymi przyjaciółmi człowieka. Niełatwo może więc chrześcijanin zająć w tym wypadku stanowisko. Czy tacy ludzie są na właściwej drodze, chociaż Bóg dla nich nie istnieje? Jak więc przedstawia się sprawa miłości Boga i miłości bliźniego: czy jedno wyklucza drugie? Czy ten, kto poświęca drugiemu człowiekowi swą uwagę, musi tracić z pola widzenia Boga? I odwrotnie: Czy kochać Boga ponad wszystko - oznacza, że poza Nim nic nie jest ważne?
opr. mg/lb