Fragmenty książki "Odpowiedzi na 101 pytań o duchowość w życiu codziennym"
Copyright © Wydawnictwo WAM 2003
Znany jest tradycyjny podział temperamentów: sangwinik, choleryk, melancholik, flegmatyk. Trzeba podkreślić, że nie ma czystych temperamentów albo są bardzo rzadko, ale zazwyczaj u każdego człowieka jest coś, co dominuje czy to z sangwinika, czy z choleryka, z melancholika lub flegmatyka. Człowiek rodzi się z pewnymi predyspozycjami i te predyspozycje nazywamy temperamentem. Oczywiście w ciągu lat przez wychowanie i samowychowanie, jak również ze względu na warunki następuje ewolucja wrodzonych cech.
Dlaczego w pracy wewnętrznej to rozpoznanie siebie czy rozpoznanie temperamentu drugiego człowieka jest niezwykle ważne? Trzeba zwrócić uwagę na trzy sprawy: należy w życiu wewnętrznym, a także i w postępowaniu wykorzystać te dobre skłonności, które mamy od Boga w swoim temperamencie, po drugie trzeba zwalczać te skłonności, które szczególnie są groźne w danym temperamencie i po trzecie trzeba pracować nad tym, co w danym temperamencie jest najsłabsze. Nad tym, czego nam najbardziej brakuje.
Sangwinikiem nazywamy człowieka, który jest z natury spontaniczny, radosny. Jest urodzonym optymistą. Sangwinik ma łatwy kontakt z ludźmi. Jest przyjacielem świata. Gdziekolwiek się znajduje, od razu ma wielu znajomych, ale te znajomości są zazwyczaj krótkie i płytkie. Jest człowiekiem praktycznym. Radzi sobie dobrze w różnych sytuacjach. Budzi zaufanie przez swoją spontaniczność. Wokół niego, ponieważ jest radosny, rozmowny, gromadzą się inni ludzie. Łatwo buduje wspólnoty, łatwo się zapala do wielu czynów, przeżywa entuzjazm, a gdy jest obrażony, łatwo przebacza. Jednak człowiek o temperamencie sangwinicznym jest wewnętrznie powierzchowny, wszystko traktuje w sposób bardzo płytki, nie pogłębiony, w różnych sytuacjach jest lekkomyślny i nieodpowiedzialny za to, co mówi i czyni, co obiecuje, do czego się zobowiązał. Jego wielkie zapały są zazwyczaj słomiane. Brak mu wytrwałości. Jest wybuchowy, ale to szybko się w nim uspokaja. Jest tchórzliwy, nie chce się narażać, chce żyć ze wszystkimi w przyjaźni i dlatego w chwili próby wycofuje się i nie można na niego liczyć.
Osoba o temperamencie sangwinicznym powinna wykorzystać dar Boży, że jest spontaniczna, radosna, optymistyczna. Może ludziom pomóc, bo w niej jest radość życia, pomóc, kiedy są skłóceni lub smutni, ale musi też wciąż walczyć z lekkomyślnością, nieodpowiedzialnością, wybuchowością, ciągle powinna robić rachunek sumienia z tego, co mówi, jak reaguje w różnych sytuacjach. Każdy musi wyrabiać w sobie te cechy, których mu najbardziej brakuje. Do tego potrzebna jest modlitwa milczenia, żeby się zastanawiać nad sobą. Potrzebny jest dobry rachunek sumienia. Sangwinik winien często prosić ludzi z otoczenia, aby zwrócili mu uwagę na sytuacje, kiedy jest nieodpowiedzialny, kiedy nie liczy się z tym, jak jego słowo jest odbierane. Praca nad sobą ma iść w kierunku wypracowania obowiązkowości, odpowiedzialności, refleksji, sięgania w głąb.
„Usłyszałam głos w duszy: Nie lękaj się, ja jestem z tobą — i jakieś dziwne światło oświeciło mój umysł i poznałam, że nie powinnam się poddawać takim smutkom, i jakaś siła napełniła mnie, i wyszłam z celi z nową odwagą do cierpień” (Dz, 129).
opr. ab/ab