Fragment książki wydawnictwa Esprit: Wsłuchując się w Chrystusa miłosiernego. Dziewięciodniowe rekolekcje z siostrą Faustyną, 2009
Jarosław Sołtys (tłum.)
ISBN 978-83-60040-79-9
[Fragment książki]
Wielokrotnie w historii ludu Bożego Bóg, który chce się zbliżyć do człowieka, wzywa, by być uważnym na Jego słowo. W Ewangelii św. Marka (12, 29) Jezus cytuje Księgę Powtórzonego Prawa (6, 4—5): „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą...”. W innym fragmencie Biblii młody Samuel, śpiąc w sanktuarium, tak odpowiada na wezwanie Boga: „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha” (1 Sm 3, 10). Bóg, chociaż niewidzialny, zwraca się do ludzi jak do przyjaciół i rozmawia z nimi, aby zachęcić ich do wejścia w komunię ze sobą. On pragnie dla nas prawdziwego życia. On jest źródłem dobra, pokoju, szczęścia. On chce zaspokoić naszą głęboką potrzebę harmonii, nasze intensywne pragnienie utrzymywania głębokich i pełnych miłości relacji z Nim i z tymi, których kochamy. „Kto mnie słucha — spokój osiągnie, bezpieczny, bez obawy nieszczęścia” (Prz 1, 33). Żeby jednak poznać to nowe życie, trzeba najpierw udać się w ustronne miejsce, aby Go słuchać, podobnie jak Apostołowie schronili się przy Jezusie po powrocie z misji (Mk 6, 31). Podczas rekolekcji, które święta Faustyna odprawiała w trakcie swego życia zakonnego, Chrystus prosił ją o uważne słuchanie Jego słowa.
Słuchanie wymaga ciszy. Książka ta przeznaczona jest dla wszystkich, którzy żyją w świecie. Może być czytana w komunikacji miejskiej, na wakacjach, na szpitalnym łóżku lub w pokoju. Jednakże jej medytowanie wymaga wewnętrznej postawy. Spokój i cisza pozwalają lepiej odbierać Boga. Oczywiście, Bóg jest wszędzie: w mieście i na wsi, w samotności górskiej wędrówki i rozgorączkowanej bieganinie dworca kolejowego. Jednakże bardziej nam się objawia, kiedy Go słuchamy. W tym celu potrzebujemy spokoju. Umiejmy wyciszyć się w nas i wokół nas, eliminując niepotrzebne hałasy, na przykład telewizję, radio... W ten sposób będziemy dyspozycyjni dla Boga i będziemy mogli otworzyć się na Jego miłość, pozwalając wytrysnąć Duchowi Świętemu w naszym sercu. Wejście w Jego obecność wymaga skupienia. To dlatego dobrze będzie uprzywilejować czas modlitwy w ciszy, aby nasze myśli zwróciły się do Boga, z dala od rozmów i materialnych trosk. A wtedy jak Dawid będziemy mogli powiedzieć: „Dusza moja odpoczywa tylko w Bogu, od Niego przychodzi moje zbawienie” (Ps 62, 1).
Słowo „miłosierdzie” pochodzi od łacińskiego misericordia, od misericors, co oznacza: „ten, który ma serce (cor) wrażliwe na nędzę (miseria)”. Chodzi więc o wrażliwość na nędzę, na nieszczęście drugiego człowieka. Bóg ma serce wrażliwe na nędzę i pochyla się nad naszą nędzą.
Już w Starym Testamencie Bóg na samym początku objawił swoje miłosierdzie wobec ludu, który sobie wybrał, a w ciągu swojej historii lud ten ustawicznie zdawał się na Boga miłosiernego w swoich nieszczęściach i przy uświadomieniu sobie swojego grzechu. Na przykład w zakończeniu Księgi Micheasza, proroka (7, 18—20): „Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek reszcie dziedzictwa Twego? (...) Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości. Wrzucisz w morskie głębiny wszystkie ich grzechy. Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów”; albo w tym tekście Daniela (9, 8—10), który podaje się wiernym do medytacji w okresie Wielkiego Postu: „Panie! wstyd na naszych twarzach, naszych królów, naszych przywódców i naszych ojców, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ale Pan, Bóg nasz jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego, by postępować według wskazań, które dał nam przez swoje sługi, proroków”. A Bóg niezmordowanie okazuje łaskę: „Jakże cię mogę porzucić, Efraimie, i jak opuścić ciebie, Izraelu? Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu” (Oz 11, 8—9).
Na progu Nowego Testamentu Dziewica Maryja wybucha radością i uznaje w Magnificat dar miłosierdzia: głosi Ona, że „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie” (Łk 1, 50). Tak więc całe Pismo święte mówi nam o miłosierdziu Bożym.
Jezus w swoim Wcieleniu, przez swoje słowa i czyny objawia miłosierne Serce Boga. Ale to przez Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie zostaje nam najbardziej objawiona miłość i miłosierdzie Boże.
Miłosierdzie uwzględnia głębię nędzy i szczególne potrzeby każdego człowieka. Bierze pod uwagę każdą sytuację i udziela na nią adekwatnej odpowiedzi. Dobry Samarytanin zatrzymał się obok zranionego człowieka na drodze z Jerozolimy do Jerycha, przybliżył się, opatrzył jego rany, posadził go na swego wierzchowca i zawiózł do miejsca, gdzie mógł odpocząć i nabrać sił (Łk 10, 30—37). Dlaczego tak zrobił? Ponieważ współczuł. Współczucie to poruszenie serca, które cierpi ze zranionym, które utożsamia się z cierpiącym. Kiedy Jezus zwrócił się do Szawła z Tarsu, prześladowcy chrześcijan, na drodze do Damaszku, to zatrzymał go, kierując się miłosierdziem: „Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia” (1 Tm 1, 15—16). Dziś jeszcze „Bóg (...) okazuje miłosierdzie” (Rz 9, 15—16), albowiem jest On „Ojcem miłosierdzia”. „Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas...” (Tt 3, 4—5).
***
Pozwólmy, aby Pan za pośrednictwem tej książeczki pytał nas, pociągał przez gorejącą miłość Serca Jezusowego. Zostańmy Jego uczniami, albowiem jest On łagodny i pokorny sercem, a znajdziemy odpoczynek (Mt 11, 28). Bóg kocha nas mimo naszej nędzy, kocha nas mimo naszego ubóstwa i naszych win. Im bardziej będziemy zdawać sobie sprawę z naszej nędzy, naszego ubóstwa i naszych win, tym obficiej będzie mógł nam okazać swoją miłość i czułość. On zdolny jest pochylić się nad każdym marnotrawnym dzieckiem, nad każdą nędzą moralną i nad naszym grzechem. On pragnie towarzyszyć nam swoją łaską, pocieszać nas, leczyć i uwalniać. Zgódźmy się, aby nas przemienił, i pozwólmy Mu działać w nas. „Przybliżmy się z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili” (Hbr 4, 16).
***
Na koniec uczyńmy swoją modlitwę, w której Jan Paweł II w dniu 17 sierpnia 2002 roku powierzył świat Miłosierdziu Bożemu.
Boże, Ojcze Miłosierny, który objawiłeś swoją miłość w Twoim Synu Jezusie Chrystusie, i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu, Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka. Pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz naszą słabość, przezwycięż wszelkie zło, pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia, aby w Tobie, Trójjedyny Boże, zawsze odnajdywali źródło nadziei. Ojcze przedwieczny, dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twojego Syna, miej miłosierdzie dla nas i całego świata! Amen.
opr. aw/aw