„Połowa albo i większość moich znajomych, rodziny, też dostała dofinansowania”. Dalszy ciąg afery KPO

„Ludzie mają prawo pisać wnioski o dofinansowanie” – tak posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Królak tłumaczyła sytuację związaną z Krajowym Planem Odbudowy. Była pytana o środki, które dostała żona jej partyjnego kolegi.

Nie cichnie skandal związany z wydawaniem pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Pieniądze pożyczone przez Unię Europejską na światowych rynkach miały w założeniu wspierać odbudowę gospodarki po pandemii. Z mapy grantów przeznaczonych na polską branżę HoReCa (hotelarstwo i gastronomia) wynika, że wielka część pieniędzy trafiła na cele, które trudno będzie wytłumaczyć.

Środki rzędu 100-500 tys. zł miały posłużyć na rozwinięcie przedsiębiorstw. Tymczasem sfinansowano z nich m..in. zakup jachtu, stworzenie klubu o podejrzanej reputacji czy remont mieszkania.

Łącznie na HoReCa przeznaczono 1,2 mld zł.

Żona posła

Jak się okazało, ponad 1 mln zł dostała żona posła KO Artura Łąckiego. Chodzi o trzy wnioski: na rozbudowę i modernizację sali konferencyjnej (216 tys. zł), przystosowanie pomieszczenia na salę konferencyjną (324 tys. zł) i stworzenie ogrodu zimowego (474 tys. zł).

Łącki w rozmowie z WP tłumaczył, że jego żona złożyła wnioski i otrzymała pieniądze, ale nie wydała ich na „żadne durnowate jachty”.

W programie w Polsat News posłanka Królak została zapytana o tę sytuację.

"Ja nie wiem, czy pan poseł Artur Łącki jest najbogatszy, czy nie jest najbogatszy – odparła. – Nie interesuje mnie to, kto ile ma pieniędzy. Wiem jedno: jeśli ktoś prowadził działalność gospodarczą i na przełomie lat 2019/2020 albo 2020/2021 miał spadek przychodu,  to miał prawo złożyć wniosek, który nie był prosty i pozyskać dofinansowanie w ramach poszerzenia swojej działalności”.

Dodała, że w regionie, w którym mieszka, „połowa albo i większość jej znajomych, rodziny dalszej i bliższej też dostała dofinansowanie w ramach HoReki”.

„Żyjemy w takim świecie, gdzie ludzie mają prawo pisać wnioski o dofinansowanie” – tłumaczyła.

 

No jednak nie dostali

Po tym, jak nagranie z jej wypowiedzią zaczęło krążyć po internecie, Króla zamieściła w mediach społecznościowych nowy komentarz.

„Wróciłam ze studia i  sprawdzilam - z rodziny jednak nikt no taka sytuacja”

– napisała (pisownia oryginalna).

Wszystko wskazuje na to, że sprawa KPO będzie miała poważne polityczne konsekwencje.

Źródła: x.com, niezalezna.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama