Jadwiga Śląska - patronka i wzór pojednania i dialogu
16 października w liturgii Kościoła wspominamy św. Jadwigę Śląską. Ta Święta urodzona w Bawarii około 1174 r. w trzynastym roku życia poślubiła księcia Henryka Brodatego, z którym miała siedmioro dzieci.
Liturgia Godzin mówi o niej tymi słowami:
Święta Jadwigo, patronko przemożna,
Córo Bawarii i matko Ślązaków,
Bóg cię uczynił dla obu narodów
Znakiem pokoju i zgody braterskiej.
Jej przykład pokazuje najpierw, że Kościół jest... międzynarodowy. To widać najlepiej, kiedy bierzemy do ręki Martyrologium — katalog świętych i błogosławionych. Jadwiga, urodzona w bawarskim Andechs, poślubiła piastowskiego księcia. Inny przykład: św. Bonifacy patron Niemiec pochodził z Wysp Brytyjskich, zaś jeden z patronów naszego kraju - św. Wojciech przybył z Czech. To przemieszanie ludów, narodów i kultur, które oddają wędrówki świętych, wskazuje na uniwersalność chrześcijaństwa, gdzie nie ma już Greka, ani Żyda i wszystkim we wszystkich jest Chrystus (Kol 3,11). Jeśli ktoś chciałby zamknąć Kościół i Ewangelię tylko w ramach jednego narodu, ten nie zrozumiał nauki Chrystusa, która ma być zaniesiona aż na krańce ziemi i przemieniać kulturę. Tacy święci, jak Jadwiga uczą nas, że chrześcijanin powołany jest do przekraczania granic językowych, kulturowych, społecznych. Tu potrzeba odwagi, męstwa — a to dary Ducha Świętego.
Jadwiga jest Świętą i na nasze czasy — jako patronka pojednania. Na pewno pojednania polsko — niemieckiego. W tym roku wspominamy 40. rocznicę listów biskupów polskich do biskupów niemieckich. Z tego listu najbardziej utkwiły w pamięci słowa: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Pojednanie to, także polsko — ukraińskie i każde inne, także pojednanie w rodzinie, jest w dzisiejszych czasach jednym z najważniejszych zadań chrześcijan. Dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z tyloma wojnami i konfliktami, pierwszym zadaniem uczniów Jezusa powinna być praca na rzecz pojednania i pokoju. A zacząć należy od własnego podwórka. By jeszcze wspomnieć, że w konfliktach po II wojnie światowej zginęło ok. 250 milionów ludzi...
Nie może jednak być to tani pacyfizm, lecz „praca u podstaw”. Tą „podstawą” jest człowiek. Linia konfliktów przebiega nie tylko pomiędzy skłóconymi narodami. Ona biegnie przez ludzkie serce. Tam odnajdujemy to, co dobre, ale także to, co może siać zamęt i anty-pojednanie. Od tego, której katechezy słuchamy, tak będzie wyglądał pokój w nas samych i także między ludźmi — w relacjach społecznych. Na przykładzie życia wielu świętych, także św. Jadwigi możemy się uczyć pojednania, ich prosić o wstawiennictwo, gdy tego pojednania brak.
16 października przypada także Dzień Papieski. Tego dnia w 1978 r. wybrano papieżem Karola Wojtyłę. Jan Paweł II z pewnością może być dla nas także patronem pojednania. Ten papież ma duże zasługi w jednaniu narodów. Nie tylko dlatego, że dyplomaci papiescy wiele razy byli mediatorami w konfliktach i wojnach. Papież najpierw uczył nas pojednania, jakie człowiek odnajduje wewnątrz siebie, w swoim życiu — gdzie spotyka Chrystusa. Nie będzie pojednania między ludźmi, jeśli człowiek najpierw nie pojedna się z Bogiem i sam ze sobą.
To nie nastąpi jeśli, jak mówił kard. Wojtyła podczas rekolekcji które głosił w Wielkim Poście 1976 r. dla papieża Pawła VI, pójdziemy za „nieadekwatną wizją człowieka” - kiedy człowiek wyłącza sferę religijną, bo jest ona podobno przeszkodą w rozwoju osobistym. Wtedy późniejszy Biskup Rzymu miał na myśli przede wszystkim marksizm. Ale ideologii, które głoszą nieadekwatną wizję człowieka jest o wiele więcej. Warto się pytać o swoją wizję siebie...
Karol Wojtyła, już jako papież, uczył nas, że tajemnica człowieka wyjaśnia się w pełni w tajemnicy Słowa Wcielonego („Redemptor hominis”, nr 8). Bez Chrystusa człowiek nie zrozumie siebie. Człowiek nie odpowie na pytanie o pojednanie, jeśli najpierw sam nie przeżyje pojednania w swoim życiu. A pojednanie, do którego odkrycia jest każdy zaproszony, już nastąpiło — na Kalwarii... Człowiek pozostaje istotą nie rozumiejącą siebie, jeśli nie zacznie rozumieć siebie w kluczu miłości. Bo na miłości człowiek może w pełni zrealizować siebie. To zaś objawia człowiekowi Chrystus i w Nim człowiek odnajduje swoją godność i wartość swojego człowieczeństwa.
W tych dniach, kiedy przypominamy sobie postać polskiego papieża, akurat we wspomnienie międzynarodowej Świętej, przypominajmy sobie także Jego słowa, nauczanie i świadectwo wiary. Nie lękajmy się otworzyć drzwi Chrystusowi. Temu, który nas pojednał.
opr. mg/mg