Czemu tak trudno przezwyciężyć zło - rola modlitwy i postu w walce duchowej
Dlaczego nie możemy osiągnąć pokoju? Dlaczego nie możemy wypędzić demona głuchego na nasze zabiegi?
Na pytanie o przyczynę niepowodzenia Jezus daje rozczarowanym uczniom krótką odpowiedź: „Ten rodzaj demonów można wyrzucić tylko modlitwą” (Mk 9,29). Słowa o modlitwie są dość zagadkowe. Dodatkowy warunek „i postem” nie rozjaśnia wcale ich znaczenia.
Czy uczniowie pominęli jakąś konieczną modlitwę albo opuścili jakiś szczególny czyn pokutny, kiedy usiłowali wyrzucić demona? Przecież wyrzucając tego samego demona, Jezus nie wypowiedział żadnej modlitwy (Mk 9,24). Podobnie było ze wszystkimi wcześniejszymi egzorcyzmami. Były one skuteczne bez wypowiadania formuł modlitewnych (Mk 1,25—26.34.39; 3,11; 5,8—13). Kiedy Jezus przekazywał Apostołom władzę nad demonami, nie stawiał żadnego warunku skuteczności (Mk 3,15). W czasie pierwszej działalności misyjnej Apostołowie wypędzali demony bez posługiwania się modlitwami (Mk 6,13). Cała działalność Jezusa pokazuje, że nie chodzi o jakąś modlitewną receptę egzorcysty.
Wiemy, że modlitwa nabiera większej siły, jeśli towarzyszą jej post i jałmużna. Tak uczy Stary Testament, a chrześcijanie już od pierwszych wieków słuchali tego pouczenia i stosowali je, szczególnie w okresie Adwentu i Wielkiego Postu. Ze swej strony wyznawcy islamu rozpoczęli właśnie ramadan — miesiąc poświęcony postowi i modlitwie. My, chrześcijanie, wejdziemy niebawem w Adwent, aby przygotować się modlitewnie do obchodów Bożego Narodzenia, dnia narodzin „Księcia Pokoju”. W tym czasie tak bardzo odpowiednim proszę katolików, aby 14 grudnia przeżyli jako dzień postu, w czasie którego będą się gorąco modlić do Boga, aby dał światu trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, i aby w ten sposób sprawił, że możliwe będzie znalezienie odpowiednich rozwiązań licznych konfliktów, nękających świat. To zaś, czego wyrzekniemy się w czasie postu, będzie można przekazać ubogim, zwłaszcza tym, którzy cierpią obecnie w wyniku terroryzmu i wojny. Jan Paweł II przed modlitwą „Anioł Pański” |
Powód, dla którego modlitwa jest konieczna, staje się jasny, kiedy rozumiemy, co oznacza modlić się. Jezus wzywa uczniów do takiej modlitwy, w której wnętrze człowieka nie jest podzielone, lecz oddane całkowicie Bogu (Mk 11,23; 14,38). Jezus nie tylko mówi o modlitwie, ale własnym życiem ukazuje, na czym ona konkretnie polega. Nawet wtedy, kiedy nie znamy treści Jego modlitwy, czyny z niej wypływające są znakiem Jego pełnej jedności z Bogiem. W Ewangelii Marka dwa razy jest wzmiankowana nocna modlitwa Jezusa bez podawania jej treści: po pierwszym razie, odrzucając sugestię Piotra powrotu do przyjaznego Mu Kafarnaum, Jezus wskazuje na konieczność wypełniania Bożego planu (Mk 1,38); po drugim razie kroczy po jeziorze, aby ukazać uczniom swą Bożą naturę (Mk 6,48.50). Jeden raz są podane słowa Jego modlitwy: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty!” (Mk 14,35). Wyrażają one pragnienie poddania Bogu własnej woli, czyli tego jedynego, czym człowiek w sposób wolny rozporządza i Bogu wcale oddać nie musi.
Modlitwa jest doskonałym podporządkowaniem woli Bożej wszystkich dążeń i całej niepodzielonej woli człowieka. Modlitwa nie jest pojedynczym aktem izolowanym od pozostałych czynów człowieka. Nie jest przestrzenią kultu oddzieloną od reszty jego egzystencji. Modlitwa jest zorientowaniem całego istnienia człowieka na Boga, jest wyrazem dążenia do pełnej jedności z Nim.
Skuteczność egzorcyzmów dokonywanych przez Jezusa była znakiem takiego zjednoczenia z Bogiem. Zwyciężanie duchów nieczystych wskazywało na obecność w Nim Ducha Czystego. Właśnie tej jedności z Bogiem i obecności Ducha Świętego nie chcieli uznać Jego przeciwnicy, kiedy oskarżali Go o pakt z Belzebubem (Mk 3,23). Dlatego, chociaż nie wypowiedzieli wprost żadnego słowa przeciwko Trzeciej Osobie Boskiej, ich słowa były bluźnierstwem przeciwko Duchowi Świętemu (Mk 3,29).
Wracając do przyczyny niepowodzenia uczniów i nieskuteczności naszych modlitw, możemy lepiej rozumieć słowa Jezusa: „Ten rodzaj demonów można wyrzucić tylko modlitwą”. Modlitwa rozumiana jako jedność z Bogiem, dążenie do niej i pragnienie jej zachowania jest warunkiem skuteczności naszego przeciwstawienia się złu. Aby pokonać zło zewnętrzne, nie można być mu poddanym wewnętrznie, trzeba od niego się odwrócić, czego znakiem jest post i różne formy pokuty. Przede wszystkim trzeba niepodzielnie należeć do Boga, poddawać własną wolę Bożej woli: a to jest modlitwa. O takie wewnętrzne odwrócenie się od zła i zwrócenie się do Boga chodzi w wezwaniu Jana Pawła II.
opr. mg/mg